Bezkrytyczna wiara w naukę jest równie szkodliwa jak wiara w dogmaty religijne
Na początku roku media, "podążając za nauką", tryumfalnie obwieściły, że: "To już oficjalne: zaszczepieni ludzie nie roznoszą COVID-19" Tymczasem wczoraj gruchnęła taka oto wieść: "Zaszczepieni w podobnym stopniu co osoby niezaszczepione zarażają wariantem delta inne osoby w środowisku domowym".
O_B_E_Y z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 105
- Odpowiedz
Komentarze (105)
najlepsze
Za lobotomie dali kiedyś nagrodę nobla xd
@davv94: Przywiązanie jakiegoś profesora do jakiegoś twierdzenia jest kompletnie bez znaczenia. Proces naukowy polega przecież na tym, że każdy może takiego przywiązanego do swoich poglądów,
Ludzie jednak uważają te zmiany stanowisk za jakąś oznakę manipulacji lub słabości nauki, bo porównują to sobie do niezmiennych wersji poglądów populistycznych polityków, osobistości religijnych czy celebrytów
Idealista z Ciebie.
Ale aktualny stan wiedzy, że nie równa się prawdziwemu opisowi rzeczywistości. Trzeba uznawać, że go nie znamy a nauka podpowiada tylko możliwe najdokładniejsze opisy rzeczywistości zgodne z naszym
@GeraltRedhammer: Równa się najdokładniejszemu opisowi rzeczywistości do jakiego doszła ludzkość.
Nawet jeśli później wyjdzie, że temat jest bardziej skomplikowany, czy poprzednie założenia nie były do końca prawdziwe i tak takie podejście jest nieskończenie bliżej prawdy od wierzenia w to, co jakiś koleś napisał w książce x tysięcy lat temu (czy to Biblia, czy Koran, czy Talmud czy coś
Ktoś wyznający "fanatyzm naukowy" zgodnie ze swoim credo zmienia swoje zdanie jeśli pojawiają się badania z grupami kontrolnymi recenzjami i są
@Deykun: hahahahaahaha.... nie próbuj się mądrzyć w tym temacie, skoro wypisujesz takie debilizmy.
A wiara w dogmaty religijne w sumie jest neutralna. Możesz być zwykłym katolikiem co wyznaje wszystkie dogmaty religijne
Mówić o nauce mówimy o empirycznie udowodnionych faktach, które można interpretować tylko w jeden sposób: TRUE. Bo jeśli coś nie zostało udowodnione, to nie jest to fakt naukowy, a teoria.
Więc każdy rozsądny człowiek wieży bezkrytycznie w naukę (ścisłą), bo to nic innego jak algebra Boola w praktyce. Wierzysz bezkrytycznie w algebrę? Czy może jest jakaś szansa, że algebra nie jest prawdziwa?
Wierzysz bezkrytycznie w fuzję jądrową? Czy może to spisek i coś takiego nie
Po drugie: Grupa autorytetów nie może udowodnić faktu naukowego, jeśli nie jest faktem. To o czym piszesz nie ma nic wspólnego z nauką (ścisłą).
Sobór Nicejski ustalił.. no błagam. Na jakich dowodach? Na wymysłach, a nie na dowodach. To również nie ma nic wspólnego z
1. Nigdy nie bylo badan potwierdzajacych, ze zaszczepieni nie roznosza wirusa
2. Ostatnie badania potwierdzaja, ze ich "transmisyjnosc" jest o wiele nizsza (do 60%) i krotsza
@nomysz: Być może nie jest równe do tak lub nie, zakłada prawdopodobieństwo istnienia lub nie. Dodając pierwiastek ludzki jak, co, gzie, po co? W jakim celu, jaka korzyść płynąca z danego faktu. Z wiedzą naukową dobrze zbadaną czyli nikt nie zaprzecza grawitacji tym że woda może być w postaci, ciekłej stałej lub parowej nie ma dużej debaty jest niepodważalna, Luki zaczynają się przy
Kto odkrył wszystkie nieprawidłowości o których ten koleś mówi? Jakaś Karyna zza winkla? Nie. Wykopek z facebookiem? Nie. Brajanek na TikToku? Nie. Zrobili to inni naukowcy. Którzy spojrzeli na badania. na metodę ich przeprowadzenia, na próbkę czy na wynik i poddali je w wątpliwość. A następnie próbowali je zweryfikować.
Więc myślenie że Brajanek z Facebookiem ma tą samą wagę co naukowiec z dyplomem i dorobkiem to po prostu jakiś żart. Nawet sami lekarze nie mają tu wiele do powiedzenia na temat COVID-a czy innych rzeczy. Dermatolog czy pielęgniarka to nie wirusolog. Oni często na temat wirusów i bakterii wiedzą niewiele więcej niż przeciętny wykopek.
Jeżeli