Prof. Kuna: Od 20 lat nie widziałem tak dużo zainfekowanych osób
Obecnie przeżywamy armagedon z powodu dużej liczby pacjentów, u których zdiagnozowano wirusy: grypy, paragrypy, rinonwirusy. Od 20 lat nie widziałem tak dużo zainfekowanych osób - powiedział w rozmowie z nami prof. Piotr Kuna, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii UM w Łodzi.
Gandalf_bialy z- #
- #
- 232
Komentarze (232)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@gorzki99: nie, nie rozumiesz. Nie chodzi o to, że jest albo nie ma grypy, tylko o ilość wykryć. W 2020 roku każde kaszlnięcie było zapisywane jako podejrzenie covida i kwarantanna. Zachorowań relatywnie jest więcej, ale nie są to jakieś duże ilości. Tylko wykrywalność teraz jest większa, bo ludzie po prostu chodzą do lekarza. Ze swojego najbliższego otoczenia kilkanaście osób już zamiast
Czego to może być efekt? A no zamknięcia z tamtego roku, maseczek i psiukania po pazurach spirytusem. Mam wrażenie, że wszystko się skumulowało. Okazuje się że organizm musi być wystawiony na działanie infekcji, bo tak zyskuje odporność.
Druga sprawa zamknięte w tamtym roku baseny, orliki, hale sportowe. Ludzie
@xdrcftvgy: Żeby było ciekawie, kiedyś było takie podejście do zdrowia w medycynie: wszystko musi być sterylne. Potem stwierdzono, że to daje opłakane efekty i z tego zrezygnowana. Co takiego się od tego czasu zmieniło,
Sterylizacja jest potrzebna przy operacji na człowieku, a nie w życiu codziennym.
@stasi3k: Nadal to robią:
Ludzie zamknięci w domach nie nabierali odporności, a wręcz się jej pozbywali.
To teraz mamy efekty.
140 tys osób już zmarło nadmiarowo, ciekawe o ile rachunek syntezatora urośnie.
@JaktologinniepoprawnyWTF: Szubienicznik
Swoją drogą, mam nadzieję że przypomnisz sobie swój komentarz za kilka dni klęcząc nad sraczem.
@tfuj_pszyjaciel: Ale jednak sytuacja jest zastanawiająca. Według oficjalnych danych ministerstwa zdrowia jest aktualnie rekord zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Właściwie nie jest to jakiś "spektakularny" wzrost, ale jeszcze tyle chorych osób nie było w tym samym czasie w poprzednich latach. Dane o
@stivenus: jeszcze coś innego. Ludzie zaczęli chodzić do lekarza z byle przeziębieniem, zamiast jak na prawdziwego p0laka przystało iść do pracy i zarazić nim wszystkich współpracowników.
No i to, że po prostu jest mniej osób z odpornością na grypę, bo w zeszłym sezonie niemal nikt nie chorował.
Jak dawniej w sezonie grypowym chorowało kilka milionów Polaków to nie widział?! Pamiętam, ze szkoły i przedszkola były zamykane (albo łączono klasy) bo przychodziło po kilka osób na klasę i nie było wystarczającej liczby nauczycieli! W Urzędach bywało, że nie było w pracy połowy pracowników! Nawet niektóre sklepy zamykano!