Piski dzieci kontra "głosy" sąsiada. Głośny spór o plac zabaw
Piski, tłuczenia i warkoty liczone decybelach. Na osiedlu Bzianka w Rzeszowie wraz z placem zabaw pojawił się głośny hałas. Wznieca go jeden z sąsiadów, by zagłuszyć drące się na placu dzieci. Policja interweniuje, ale gehenny sąsiada, rodziców i dzieci nie jest w stanie przerwać
lukasus z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 527
Komentarze (527)
najlepsze
Z jednej strony rozumiem gościa bo walczy z molochem, ale to co on robi wkurza nie tylko dzieci ale i mieszkańców a tak nie powinno być.
Powinien swój gniew kierować do Miasta a nie męczyć niewinnych mieszkańców osiedla. Podejrzewam, że po prostu skończyła mu się linia rozmów z Miastem które go zlało, więc on musi pokazać inaczej że
kiedyś w UK na chwilowej emigracji zarobkowej mieszkałem na najpodlejszej dzielnicy w jednym z przemysłowych miast UK z dużym odsetkiem ludnosci murzyńskiej. Prawie naprzeciwko miałem pakolski sklep spożywczy no i jakoś dwa tygle przed moim przyjazdem na stojących tam kilku murzynów z jednego z gangów, otwarto ogien z przejezdzajacego autka, jakies uzi czy cos, generalnie gta. Potem zamontowali tam taka psizczalke na mega wysokie tony, tak ze po 15 sekundach stania
Mnie rodzice uczyli żebym zważał na innych ludzi. Dziś wieku rodziców ma #!$%@?. Nie ma ich albo madka siedzi z busem e smartfonie a kaszojad #!$%@? ile na sil w płucach. Nie da to zwykle odgłosy zabawy najczęściej w właśnie piski. Szczególnie samice w tym przodują. Normal je jak ludzie pierwotni brzmią.