Szpital w Wejherowie odesłał kobietę do domu. Trzy godziny później zmarła
Pani Agnieszka zmarła nagle tuż po powrocie z SOR-u w Wejherowie. Dostała ataku drgawek i nie mogła złapać powietrza. Odeszła na oczach zrozpaczonego męża. Na kilka godzin przed śmiercią tamtejsi lekarze uznali, że pani Agnieszka nie wymaga hospitalizacji i odesłali ją do domu...
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 175
- Odpowiedz
Komentarze (175)
najlepsze
By było jasne- w tym momencie nie bronię kogokolwiek, nie lubię linczu gdy nie ma twardych dowodów a jedynie artykuł grający na emocjach.
Przez trzy godziny sytuacja może się diametralnie zmienić i może być ze ocena stanu zdrowia na dany moment była słuszna.
Inna sprawa, że niby czuła się źle od miesięcy i nic z tym nie robiła, bo przecież po co. Przez takich ludzi zawalone są SORy, korzy z dolegliwością trwająca tygodnie jadą tam bo będzie szybciej niż jakiś lekarz rodzinny.
Tak się kończy
To system jest chory, i to system ma nas obsługiwać, a nie my system.
A no widzisz, jednak "system" tego nie robi. Nie wszystko w życiu jest tak proste jakbyś tego chciał. A jeśli uważasz, że jest, to co robisz w tym temacie żeby to zmienić?
I obrazek dla atencji