Zarabiałem średnio 115 zł netto na godzinę, czyli ok. 50000 zł w 12 tygodni
Australijski rząd zachęcił mnie do wyjazdu z miasta Perth na prowincję, aby zrywać owoce z racji tego, że jest całkowite załamanie na rynku pracy z powodu braku rąk, co jest wynikiem szczelnie zamkniętych granic od 14 miesięcy. Zbierałem gruszki, jabłka i cytryny przez 12 tygodni. Poniżej tabelka.
AustraliaZachodnia z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 356
Komentarze (356)
najlepsze
1 australijski dolar przeliczony jako:
2,94 PLN
0,64 €
0,55 £
To jest dużo w Australii licząc miesięcznie czy jak: że za zrywanie jabłek to dużo?
Przecież za zbieranie owoców można płacić max. 10 PLN/h, bo tyle jest ta praca warta. 115 PLN/h to może co najwyżej zarabiać superinteligentny wykopek- programista 20k, a nie tam jakiś zbieracz.
Czyżby w Australii nie działały powszechnie znane prawa ekonomii z PL?
Opłaca się, Opłaca. Oprócz zarobków możemy sobie zrywać owoce do domu :)
Ceny owoców i warzyw poszły trochę do góry, aby sfinansować dopłaty dla osób zbierającyh i pakujących.
Podobnie wzrosły ceny najmu i sprzedaży mieszkań oraz domów. Pozostałe ceny produktów są w miarę stabilne od marca 2020.
Ja osobiście jedyne co zauważyłem to masowe likwidacje małych sklepów. Myślę, że na oko jakieś 30% upadło od marca 2020. To efekt zamkniętych granic. Brak turystów, brak studentów i brak backpackersów zrobiło swoje, a ceną jest brak maseczek i restrykcji.
@gosurosu: ~56zł.
Australia - 15 zł
Polska - 2.50 zł
Tu chyba odpowiedź dlaczego tyle tam można zarobić.
Komentarz usunięty przez moderatora