Czy można zwrócić do sklepu produkty, które były otwarte lub używane?
Sprawdziłam, jak działa "gwarancja satysfakcji lub zwrot pieniędzy". Kupiłam 4 produkty w 3 sklepach, otworzyłam, użyłam i spróbowałam oddać. I powiem szczerze, że jestem zdziwiona, co z tego wyszło.
MoneyPL z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 218
- Odpowiedz
Komentarze (218)
najlepsze
tak, udało się - oddała i odzyskała pełną kasę za kubek, otwarte chusteczki nawliżane, keczup i elektroniczny pilnik po paznokci u stóp
są to gwarancje sklepowe, nie prawo
@Serghio: kiedyś nikogo to nie dziwiło ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jak któryś wykopowicz pójdzie do takiego sklepu z połową rolki papieru toaletowego i poprosi o zwrot pieniędzy, bo jest niezadowolony i oczywiście to nagra płacę 100 złotych.
Taka
O co chodzi: Lidl jakieś lata temu wprowadził podobną akcję, że możesz zwrócić 90% ich produktów, bez podania przyczyny itp itd.
Wychodzę ze studiów, wracam na mieszkanie po drodze zahaczam o Lidla, pierwsze zdziwienie co się dzieje, że tyle aut jest na parkingu.
Drugie zdziwienie, czemu ludzie siedzą w autach rozpakowują produkty
@kodecss: podejrzewam, że poszło na, zmarnowanie
@lubie_samochody: oszczędzę wyłączania adblocka: na tym gównie co wyskakuje klikasz "przejdź na wp" a później w przeglądarce "wstecz"
@obk: no właśnie przeczytałem, raz na jakiś czas robię coś dla dobra społeczności :D
1. Zwrot normalny - wg uznania sklepu - oddajemy towar nie używany (lub bez śladów używania). W jakimś terminie lub bezterminowo (np. sklepy budowlane czy inne przy zakupie z kartą lojalnościową). Dla mnie norma w Lidlu - kupuję spodnie, koszulki czy kieckę dla żony - czasem w jednym, a czasem w trzech różnych rozmiarach, bo nigdy nie wiadomo co producent miał na
Tutaj jedna uwaga - można dopytać obsługi, czy zwrot jest możliwy i na jakich zasadach. Ale jeśli widzimy, że ktoś nie wydaje się w 100% przekonany do tego o czym zapewnia, lepiej będzie jednak przeczytać regulamin. Bo tłumaczenie
Ja wolę przeliczyć - wczoraj miałem takie liczenie - bon do Selgrosa na 50 zł przy zakupach za 150 zł. Ale do samego Selgrosa mam jakieś 15 km, ochoty nie miałem... a kupowanie byłoby na siłę, bo jedyne co tam w większych ilościach kupujemy to chemia, taśma życia w dużych rolkach i czekolada Milka do picia (swoją drogą nie idzie tego dostać poza Marko i Selgrosem,
"Kuźniarowanie" czy "cebulactwo" byłoby wtedy, gdyby chciała z premedytacją robić takie zakupy, aby faktycznie używać ich dla własnych celów i potem zwracać, mimo zadowolenia z produktu - w skrócie: by poużywać sobie za darmo.
A tutaj babka sprawdza jednorazowo, czy sklepy stosują się do tego, co same mają napisane w regulaminie. I tyle. Samo używanie danego produktu nie jest tu celem.