Rusza Stowarzyszenie Właścicieli Małej Gastronomii!
Na samym wstępie prosimy przede wszystkim o dołączenie do grupy oraz o subskrypcję FP. Grupa jest prywatna, więc to ważne, by zostać jej członkiem – w przeciwnym wypadku treść nie będzie widoczna z zewnątrz.
Grupa na FB
Fanpage na FB
Przekazuję informację od ludzi, którzy zbierają wszystkich zainteresowanych, niemogących dłużej przyglądać się temu, co robi rząd w celu pozbawienia tych ludzi sposobu zarobkowania (często jedynego). Branża małej gastronomii nie ma de facto swojej reprezentacji. Ich interesy – teoretycznie – reprezentują duże biznesy, restauracje franczyzowe oraz sieciówki. Oczywistym jest, że NGO tworzone przez takie biznesy lobbuje przede wszystkim pod siebie, nie dbając o właścicieli mniejszych i niezależnych lokali gastronomicznych. A ci właściciele – w ostatnich miesiącach szczególnie – z wielkim niepokojem przyjmują kolejne ciosy, które wymierza w nich nasze państwo, reprezentowane przez rządy Prawa i (rzekomej) Sprawiedliwości.
Założenie stowarzyszenie właścicieli małej gastronomii jest pierwszym krokiem do zrzeszenia i przemówienia jednym głosem. Głosem, który będzie miał osobowość prawną oraz prawo występowania jako strona w rozmowach i konsultacjach z ministerstwami, miastami, urzędami, mediami itp. Głosem nie pojedynczym, ale konsolidującym wszystkich członków stowarzyszenia i właścicieli barów, bistr, restauracji - z wyłączeniem sieci i franczyz.
Na początek wszyscy tutaj obecnie muszą zrozumieć, że tu nie chodzi o dofinansowanie i błaganie o jałmużnę. My prowadziliśmy biznesy, które – gdyby nie ograniczenia narzucone przez państwo – prosperowałyby w dalszym ciągu.
Ograniczenie natomiast szkodzi nam na kilku płaszczyznach:
1) Wprowadza nas w ogromne kłopoty finansowe i niszczy nasz dorobek życia – to są dramaty, które zasponsorowało nam państwo w postaci polityków każdej z opcji politycznej, którzy udają, że nas nie zauważają, a w telewizji – niepokojeni przez nas – obiecują gruszki na wierzbie, tłumacząc nam konieczność zamknięcia restauracji. Następnie – jak gdyby nigdy nic – idą zjeść obiad w dofinansowywanej z naszych podatków restauracji sejmowej.
2) Państwo poprzez swoje działanie ograniczyło nam przychody i odmówiło odszkodowań. Pomimo, że punkt 1 jest tragiczny, takie działanie jest już bandytyzmem w czystej postaci. To są nasze pieniądze!!! Państwo zabroniło nam je pobierać za naszą uczciwą pracę. Po prostu nie dopuściło, aby wylądowały w naszym portfelu.
3) Gotowanie żaby - Każdy przedsiębiorca prowadząc działalność musi planować do przodu. Nas państwo bezkarnie okłamuje. Obostrzenia zamykające nasze lokale wprowadzane są na 2-3 tygodnie. Daje się nam tym samym złudną nadzieję, że za te 2-3 tygodnie będziemy mogli otworzyć się znowu na klientów i w oparciu o te obietnice planujemy nasze działania. Po czym ponownie wydłuża się je na kolejne 2-3 tygodnie. To jest niezwykle nieetyczne i w konsekwencji doprowadza to do nakładania się naszych problemów na siebie.
Dlatego postanowiliśmy coś z tym zrobić – chcemy założyć stowarzyszenie nas reprezentujące. Pragniemy, abyśmy wspólnie rozmawiali, wymieniali się w kulturalny sposób poglądami, a następnie w sposób demokratyczny przeprowadzali głosowania w ankietach na naszej grupie na FB. Aby członkowie tej grupy byli członkami stowarzyszenia i abyśmy sami sobie wybrali reprezentację, która będzie prowadziła rozmowy z państwem (ministerstwami, politykami), a następnie zdawała tutaj pełną relację. Kwestie sporne rozwiązywać będziemy w sposób demokratyczny przy pomocy głosowania w ankietach.
To będzie nasze stowarzyszenie. Nie żadnych milionerów, sieciówek, które dysponują armią prawników i za mówienie, że reprezentują nas i wszystko jest OK biorą od państwa potężne zapomogi. Być może skończymy jak taka gastronomiczna Agrounia, być może będziemy działać czysto formalnie. Najważniejsze, abyśmy zaznaczyli, że nie milionerzy i sieciówki nas – zwykłych przedsiębiorców z branży gastro – reprezentują, a my sami mamy swoje własne stowarzyszenie.
Komentarze (58)
najlepsze
Uważam, że spychanie przez państwo odpowiedzialności finansowej na nas za nakładane obostrzenia jest nie do przyjęcia.
Dofinansowania, nie pokrywają strat jakie ponosimy, a stowarzyszenia Horeca reprezentują wąskie grono do którego mała gastronomia się nie zalicza w związku z czym wychodzę z inicjatywą i zapraszam do udziału.
Zdecydowałem się założyć (NGO) stowarzyszenie właścicieli małej gastronomii i jako stowarzyszenie wystąpić na drogę sądową w celu uzyskania odszkodowań za utratę przychodów, koordynacje i zebranie danych pozwalających na obliczenie strat jakie faktycznie poniosła mała gastronomia - być może organizowanie akcji protestacyjnych i pomocowych dla członków stowarzyszenia.
A przypomina mi (zdjęcie w załaczniku) (╭☞σ ͜ʖσ)╭☞