Frankowicze zostali oszukani. Sądy stają po ich stronie
W szczytowym okresie zawartych było nawet 900 tys. umów kredytowych, które jak się później okazało, miały w sobie luki co sprawiło, że wielu frankowiczów, którzy szli do sądu wygrywali z bankami procesy.
ObserwatorGospodarczy z- #
- #
- #
- #
- 308
Komentarze (308)
najlepsze
@Imagination: Rekomendacja S w formie o której mówisz (czyli udzielanie kredytów w walucie w której się zarabia) weszła w życie w 2013 roku. Gwałtowny wzrost kursu franka nastąpił w 2008 roku i
Kolejni. XD
Nie chodzi o wahania kursowe, ale o to, że bank rozliczał wypłatę kredytu po zaniżonym kursie, a spłaty po zawyżonym. Spread w niektórych bankach wynosił 1,80-2,00zł!
W dodatku niektóre banki miały klauzule zabraniające spłacania kredytu frankami lub przeaalutowywały wpłaty we frankach i tak na złotówki, by okraść ludzi na kursie.
Dlatego przegrywają na masową skalę w sądach i dlatego przegrali w Trybunale UE. Ale dalej wierzcie
Podam jeden przykład:
Jest spekulacyjnym instrumentem finansowym, w którym bank przerzucił całe ryzyko walutowe na kredytobiorcę.
I nie chodzi o kurs franka - to by było za proste.
Bank żeby się zabezpieczyć przed wzrostem kursu (siebie, nie klienta) poszedł na giełdę i kupił sobie instrument zabezpieczający go przed różnicą kursową, bo przecież pożyczył złotówki, a nie żadne franki, ale musiał wykazać do nadzoru bankowego, że
1. Kredyt nie jest instrumentem spekulacyjnym.
2. Bank wytworzył taką konstrukcję, która była z wierzchu korzystna dla klienta, a pod spodem była dla niego pułapką. A umowa o której mówisz zawierała klauzule niedozwolone, które bank z premedytacją wpisał aby kombinować.
Oczywiście klient mógł zatrudnić specjalistę od prawa bankowego, który by wykazał, że umowa jest niezgodna z prawem. Problem w tym, że w tym kraju jest:
- KNF - nazór bankowy
Wzięli kredyt we frankach i dostali przeliczony przelew od razu w złotówkach, franka na oczy nie widzieli.
Osoba która im prowadziła sprawę powiedziała wprost że jest 100% szans na wygranie
Zagranie nie było głupie, ten bank nawet nie udawał i nie kupował CHF na rynku międzybankowym. Udzielili kredytu w PLN a saldo zadłużenia określili w zanizonym franku. Mija 10 lat i jeb kredyt x 2. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie jest, bo nadal są debilami. Ja swoją umowę zaniosłem do prawnika, który punkt po punkcie wytłumaczył mi to, czego nie rozumiałem.
I to jest wiedza wyniesiona np. z WOSu - jak czegoś nie rozumiesz, to idziesz do kogoś, kto rozumie, a nie siadasz i płaczesz "oszukujo"
Tak uważam że jest to cwaniakowanie a umowy się czyta. Wielu moich znajomych miało kredyty we frankach i przyznają że wielkość rat skoczyła ale i tak są do przodu niż gdyby brali w złotówkach. Oczywiście przeliczenie tego teraz na złotówki się opłaca, ale często nie godzili się na przewalutowania bo pomimo wzrostu kursu frank i