W Polsce uczy się mądrzej WF-u niż matematyki.
Nie wymagamy od ucznia, żeby zrobił salto, jeżeli nie opanował prostego przewrotu. Ponieważ temat dotyczy chyba wszystkich Wykopowiczów (mam nadzieję:) ciekaw jestem co sądzicie o moim komentarzu. Bijcie, ale nie zabijajcie.
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/kubatre1_vqIuplD2Sq,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 181
Komentarze (181)
najlepsze
I rozp$$%%!!ają mnie te leniwe łajzy, które mówią, że matematyka nie pozwoli im się dostać na wymarzone studia, bo jej nie zdadzą. Dobra, więcej żółci do wylania nie mam.
1. Biurwy w Wawie piszą podstawy programowe i programy nauczania, choć dzieci ostatni raz widzieli na zjazdach Młodzieżówki Socjalistycznej w latach pięćdziesiątych.
2. Ten program jedzie do Kowalewa Górnego.
3. Tam pani od matematyki czyta ten program, patrzy na kalendarz i już wie, że ma ZA MAŁO czasu na jego (programu:) zrealizowanie.
4.
Tak wygląda WF i tyle.
1. http://www.ksiegarnia.gliwice.pl/?ksiazka=164909
2. http://www.zadania.info/n/8250561
- Panie, ale to połowa mojej pensji.
- To gdzie pan pracuje? - spytał hydraulik.
- Na uniwersytecie, jestem matematykiem.
- Eee... nie warto. Niech pan przyjdzie do nas. Sam pan widział - trzeba tylko
Zmotywowałeś mnie do działania (nie, tu nie ma ironii).
opowiedziałeś połowę historii, drugą wytłumaczył mi kiedyś mój nauczyciel fizyki w szkole średniej
Część osób idących na studia dopiero w połowie (no po roku góra po dwóch latach) orientuje się że jednak to nie jest to co chcieli by robić w życiu. Niestety większość z nich nie ma jaj by rzucić to w cholerę i zacząć raz jeszcze (czy też nawet powiedzieć o tym rodzicom którzy za nich wtedy jeszcze
i częściowo podtrzymuję to bo chłopaki śmigali tam wtedy tylko semestr a teraz widzę że teraz trzeba trzy razy tyle poświęcić (i pewnie zabulić)
Otóż to tez jest słaba strona polskiej edukacji - przygotowywanie do matur, a raczej uczenie wstrzeliwania się w klucz maturalny (chodzi mi gł. o j. polski). Jakoś w poprzednich latach nauki (podstawówka, gimnazjum) nie miałem nigdy problemu, żeby dostać 5 z wypracowania. A dlaczego? Bo zawsze miałem pomysł na nie, a polonistka po sprawdzeniu, stwierdzała, że temat zrealizowany, itd., itp. i 5
Dlaczego nikogo nie interesuję "ogólnospołeczny problem", że tylko 1% Polaków potrafi podać różnice między mitozą, a mejozą? Czy jest gdzieś podręcznik: "Biologia dla matematyków, umysłów ścisłych, techników i innych przypadków beznadziejnych"?
92 złote... Co ja bym zrobił z taką kasą...?
twoja
po kiego wała idziesz do klasy human jeśli wiążesz dalszą przyszłość z matmą?
jeśli nie wiążesz dalszej przyszłości z matmą, po co zdajesz z niej maturę?
jeśli dobrze zrozumiałem chcesz by dlatego że Ty zdajesz maturę z matematyki chcesz by Nauczyciel specjalnie dla ciebie nie jechał zgodnie z programem?
jedyną winą nauczyciela jest tutaj niedocenienie twoich pozalekcyjnych starań, bo tutaj to po prostu buractwem się wykazała, reszta leży po
I chyba się nie zrozumieliśmy. Tu nie chodziło tylko o mnie, tylko o 39 osób w klasie. Blisko 90 w trzech klasach. Nie powiesz mi, że normalnym jest, iż na 39 osób 34 nie potrafi napisać sprawdzianu na dopuszczający, a
Otóż w moim wypadku sprawa wyglądała tak, że nie chwaląc się byłem w swoim środowisku(podwórko, klasa, szkoła) jednym z inteligentniejszych dzieciaków. Moją wadą było to, że w przeciwieństwie do bandy kretynów nie byłem tak kasiasty jak oni, mój ojciec nie jest adwokatem, a matka lekarzem. Wtedy jeszcze nic nie widziałem, ale teraz rozumiem doskonale jakie
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Tylko że to się tyczy nie tylko matematyki. Podobnie jest z innymi przedmiotami w polskich szkołach. Głupi przykład nauki czytania - już nawet w liceum zdarzało mi się
Mam wrażenie, że w tym wszystkim nauka zaczyna schodzić na drugi plan.
Ktoś musi wykonywać prostsze prace fizyczne lub niefizyczne, ale oparte na prostych czynnościach.
Świat naprawdę nie byłby lepszy, gdyby wszyscy byli superinteligentni, wręcz przeciwnie. Byłoby dużo więcej konfliktów i niespełnionych ambicji.
Problem nie jest w tym, że ludzie są różni, lecz w tym, że próbujemy tę różnorodność zbytnio ugładzić.
Komentarz usunięty przez moderatora
W sumie dobry pomysł, jak widać obecnie, centralne planowanie w dziedzinie edukacji sprawdza się w Polsce doskonale.
W tym kraju jest podstawowy problem
Ten podstawowy problem polega na tym, że jedni uważają, że są mądrzejsi od innych i chcą arbitralnie decydować o życiu tych, których uważają za "głupszych". Dopóki nie pozwolimy ludziom decydować, będzie ten sam syf.