Studia nadal zdalnie, właściciele nieruchomości na wynajem mogą się nie podnieść
Studenci to jeden z filarów rynku nieruchomości. Wiele wskazuje jednak, że ciężka sytuacja tych, którzy kupili mieszkania na wynajem, może się utrzymać. Część uczelni w nowym roku akademickim wciąż zamierza bowiem zajęcia prowadzić zdalnie, inne wciąż się wahają.
SzitpostForReal z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 388
- Odpowiedz
Komentarze (388)
najlepsze
oczywiście jestem realistą i nie wierzę by ceny spadły jakoś drastycznie, ale zwykła spekulacja ze strony takich właścicieli-wynajmujących nich się skończy
Niby każdy wszystko urządzić po swojemu, ale im większy b----l na stancji, tym większa szansa, że właściciel to jakiś chory psychicznie człek, który znosi graty ze śmietników i nie da niczego wyrzucić na stałe. XD
@ComeToPeel: no shieeet, otwarłeś mnie oczy
@rm-rf: studenci wróca za rok-półtora, ale wtedy będzie kryzys i mniejszy popyt ze strony obcokrajowców nie pozwoli na odbicie cen. Dodatkowo tylko w tym roku zostanie oddane kolejne 150-200 tysięcy mieszkań, podobnie będzie w 2021 roku. To spowoduje, że podaż będzie znacznie większa
Więc jeśli w tym roku wysypało się np. AirBnB, w przyszłym sezonie wysypią się studenci oraz część ludzi wybierze tańsze mieszkania dalej od centrum, bo ich nie stać, to teraz wyobraź sobie co się stanie jak kryzys potrwa jeszcze rok albo półtora i przez ten czas na rynek wjedzie 300 000 nowych mieszkań? :-)
To nie jest tak, że weźmiesz na przeczekanie i za rok wszystko wróci do normy, rynek mieszkań może się już nie podnieść, bo mamy rok 2020, a max do 2030 ta legendarna dziura mieszkaniowa ("brakuje miliona mieszkań w Polsce") zostanie całkowicie zasypana. (zresztą i tak była przesadzona)
A brak popytu na turystykę typu AirBnB powoduje, że mnóstwo mieszkań wróciło na rynek standardowy - być może trwale, bo mnóstwo ludzi się sparzyło, dodatkowo kredyty cisną więc mieszkania idą na sprzedaż wobec braku perspektyw, dodatkowo legislacja się zmienia w niekorzystnym dla
Żaden student nie będzie siedział u siebie na wsi na pipidówie cały rok. Gospodarka zaraz odżyje, ludzie nie dadzą się drugi raz zamknąć przez „pandemie”.
Ukraińcy wrócą, do Polski będzie pchać się
Z drugiej strony masz coraz mniej studentów i coraz bardziej wydrenowaną prowincję. To już nie są czasy 2005 czy 2010
Dlaczego? Praca zdalna - firmy i pracownicy widzą, że część osób może pracować zdalnie.
Dla pracodawcy to zysk, bo może zmniejszyć koszty, przenieść się do mniejszego biura, ma mniejsze koszty mediów itd.
Dla pracownika to też zysk - nie trzeba dojeżdżać, można sobie pracę inaczej ułożyć. A jak nie trzeba
Mam nawet maile na to xD
Chyba poszukam w październiku czegoś lepszego na złość Januszowi xD
Większości z nich mi nie szkoda, pokupowane po kilka-kilkanaście mieszkań byle jakich w byle jakim standardzie i byle jak remontowanych, często jeszcze każde mieszkanie co miało salon było dzielone dodatkowo karton-gipsem na pół, żeby z jednego pokoju zrobić dwa na wynajem.
A potem po 700-900 PLNów za taki pokój w obsmarkanym standardzie w mieszkaniu z pobielanymi ścianami i standardem z PRLu bo meble głównie z odzysku i żonglowane między tymi wszystkimi mieszkaniami.
Tak