Teraz już wiem dlaczego tak ważne w nowych samochodach są radary, ostatnio jechałem Yaris z 2019 i już ma ten system- samochód zaczyna hamować jak zbliża się za szybko do poprzedzającego auta. Może faktycznie te systemy pomogą w takich sytuacjach na drodze. Przy tej prędkości k tak by nie wychamowal ale może radar szybciej by wykrył zagrożenie niż kierowca
W sumie to dziwne, że facet zmarł. Uderzenie TIRA było od strony pasażera, a chyba to on prowadził, także dziwne... Czyżby brak zapiętych pasów? Chyba, że uderzenie w ogrodzenie spowodowało obrażenia.
@Chicane: Moi znajomi kilka lat temu mieli identyczny wypadek. Trzech zginęło na miejscu, przeżył jeden, ten który siedział za kierowcą. Wszyscy mieli zapięte pasy. Samochód to był golf III więc wiadomo, standard bezpieczeństwa dosyć mizerny, ale mimo wszystko, boczne zderzenia są mega groźne
Aż dziwne że tam koło tej sali osp po lewej stronie nie stoją panowie z drogówki (często susza) . BTW miejscowość to Kochlowy w powiecie Ostrzeszowskim (albo kępińskim nie pamiętam) Ruch duży, i często tam walą na wariata jak na video widać.
Koleś zamiast walić do rowu wiedząc ze już nic nie zrobi wolał walnąć w typa. Jak wiecie, że nie wyhamujecie to ładujcie do rowu czy gdziekolwiek się da. Mniejsze później straty a w tym przypadku gość by nie stracił życia
@naziduP: Co ci kurła dadzą pasy,co ci dadzą pluszowe poduszki,co ci dadzą kurtyny teatralne jak ci TIR jadący nawet przepisowe 70 km/h #!$%@? w bok auta?Ciężarówka,która ma za zderzakiem silnik ważący tyle co twoje całe auto.Nic ci to nie pomoże.Wszystkie testy zderzeniowe się robi przy niższych prędkościach (50 km/h) i przeszkoda w EURONCAP uderza na wysokości słupka A,na nagraniu widać,że słupek A już jest za skrzyżowaniem.Jedyna możliwość to właśnie niezapięte pasy,które
Pytam sie dlatego ludzie usilnie próbują unikać kolizji zamiast walić centralnie w tyl poprzedzającego samochodu??
Gdyby poboczem ktoś szedł np matka z dzieckiem mamy kolejne 2 trupy
W takich przypadku ratujemy siebie i walimy w tyl maksymalnie hamujać do konca(chroni nas silnik i strefa zgniotu) Jesli pojazd przed nami nie ma skreconych kol i nie przeleci na przeciwlegly pas konczy sie to kolizją. Gdzieś sie ta energia wytraci -
@emma_box: zwyczajnie pierwszy odruch. Zawsze stara się uniknąć bezpośredniego zderzenia. Poza tym myślenie - przejadę bokiem, albo wjadę do rowu, to samochód się nie uszkodzi. Wjadę prosto w poprzedzający samochód -moj pojazd idzie na szrot.
@emma_box: Brak odpowiedniej edukacji w zakresie ruchu drogowego. Najważniejsze to znać wymiary tablicy rejestracyjnej, wbijanie do głowy 30 różnych ograniczeń prędkości, czy nauka praktyczna kiepsko oznakowanych uliczek-pułapek które służą do oblewania egzaminu.
Jak sięgnę pamięcią to z kursu na prawko nie wyniosłem tylko jedną dobrą rzecz - wbito mi do głowy, że jak widzę pieszego w okolicy przejścia (albo jak przy przejściu nie ma dobrej widoczności) to noga z gazu i
Kurde, jeszcze niewinny człowiek zginął. Sam nieraz się złapałem na tym, że jeździłem za blisko auta poprzedzającego i kiedyś bym za to frycowe zapłacił, było blisko. odkąd mam auto z aktywnym tempomatem, używam go nawet w mieście.
@iwadrian: A tam, żeby przysolić z taką siłą, to nie tyle co odstęp tylko zagapienie, bo jak ci ktoś da po heblach przed nosem, to nie wjeżdżasz mu w dupę z taką siłą. Zobacz jak podrzuciło tył osobówki . Przy najechaniu to kierowca poprzedzającego jeszcze ma jakąś tam kontrolę, bo sam też jedzie.
ja często włączam awaryjne na chwilę (jedno, dwa mignięcia) przy skręcie w lewo w podobnych sytuacjach (poza skrzyżowaniami bardzo często) i dopiero kierunek, delikwent z tyłu budzi się szybko i od razu robi się bezpieczniej
Komentarze (212)
najlepsze
. BTW miejscowość to Kochlowy w powiecie Ostrzeszowskim (albo kępińskim nie pamiętam)
Ruch duży, i często tam walą na wariata jak na video widać.
I po dniówce.
Pytam sie dlatego ludzie usilnie próbują unikać kolizji zamiast walić centralnie w tyl poprzedzającego samochodu??
Gdyby poboczem ktoś szedł np matka z dzieckiem mamy kolejne 2 trupy
W takich przypadku ratujemy siebie i walimy w tyl maksymalnie hamujać do konca(chroni nas silnik i strefa zgniotu)
Jesli pojazd przed nami nie ma skreconych kol i nie przeleci na przeciwlegly pas konczy sie to kolizją. Gdzieś sie ta energia wytraci -
Poza tym myślenie - przejadę bokiem, albo wjadę do rowu, to samochód się nie uszkodzi. Wjadę prosto w poprzedzający samochód -moj pojazd idzie na szrot.
Jak sięgnę pamięcią to z kursu na prawko nie wyniosłem tylko jedną dobrą rzecz - wbito mi do głowy, że jak widzę pieszego w okolicy przejścia (albo jak przy przejściu nie ma dobrej widoczności) to noga z gazu i
... i jak widać śmierć...