Tak się zaczyna trauma na pare lat, albo do końca życia. Kuzyn w podobnym wieku zobaczył jak się pali chałupa na wsi i przez rok szczał po nocach w gacie.
@Pawel_93: U mnie na wiosce był pożar domu, wszyscy domownicy byli na sobotnich zakupach kiedy wrócili zastali straż i chałupę w ogniu młody lvl 5-6 patrzył na cała akcję aż do ugaszenia.
Przez pierwsze dni dostawał spazmów na samą myśl by bramę podwórka przekroczyć, a do budynku nie dał się zaciągnąć jeszcze pół roku po remoncie. (dziadkowie mieszkali kilka domów dalej i u nich nocował przez ponad rok )
@Pawel_93: nie wiem, pewnie zależy od predyspozycji czy cuś, ja np w wieku 6 lat byłem świadkiem z------j akcji zarzynania świniaka, po podcięciu gardła s--------ć zaczął, biega po podwórku, jucha tryska, kwiczy, ganiają go z młotkiem, 10 minut ganiali aż ubili, traumy nie mam... chyba;-)
@jakisprostylogin: dużo, dużo, dużo bardziej - jak dynamit. W 1947 w porcie Texas City w wyniku pożaru eksplodował załadowany saletrą amonową statek Grandcamp.
O 9.12, azotan amonu osiągnął temperaturę krytyczną 454 °C. Statek natychmiast eksplodował, powodując ogromne zniszczenia i zabijając setki ludzi. Siła eksplozji wywołała lokalne tsunami, którego fala zmyła brzegi, porywając stojących tam gapiów; znajdujące się na brzegu rafinerie ropy stanęły w płomieniach. Krążącym nad portem samolotom siła podmuchu pourywała skrzydła, w odległym o 16 km Galveston przewracała ludzi na ulicach. W Houston, odległym o 60 km, popękały szyby w oknach. Wstrząs dało się odczuć nawet w Luizjanie (400 km). Eksplozja wyrzuciła w powietrze blisko 6350 ton stalowych odłamków, niektóre z nich z naddźwiękową prędkością. Oficjalnie podano, że liczba ofiar wyniosła 581 osób, ale uważa się, że wiele ofiar śmiertelnych spłonęło i zostało spopielonych w wysokiej temperaturze lub zostało rozszarpanych na strzępki, szczególnie jeśli znajdowały się w bezpośrednim pobliżu „Grandcampa”.
2-tonową kotwicę „Grandcampa” siła eksplozji przerzuciła na odległość 2,7 km, gdzie w miejscu uderzenia o ziemię powstał 3-metrowy lej. Obecnie stanowi centralny eksponat miejscowego miejsca pamięci. Główna kotwica, o wadze pięciu ton, przeleciała
wreszcie ten portal wraca do tego, do czego został stworzony - do śmiesznych filmików - jeszcze dodajcie trochę tutaj narzekania, że na głównej samo g---o, że nie ma wartościowych treści i jako jedni z pierwszych wracamy do normalności.
To jest wybuch w rafinerii BP w Texas City 23.03.2005. Jedno z kilku nakręconych wtedy ujęć przez gapiów. Zresztą wyjaśnienie jak do tego doszło sprzed paru dni jest na głównej.
@szmisiek: niestety bzdury gadasz - tam miał miejsce wybuch w później pożar więc już się nie klei. Dodatkowo to było w środku ogromnej rafinerii - nie ma opcji żeby kilkaset metrów dalej siedział ziomek z dzieckiem w pickupie
Taka historia. Współlokator trzymał w pokoju 15m2 w akademiku w plastikowej 1,5L butelce sok malinowy. Trzymał tak i trzymał chyba z miesiąc aż w końcu niespodziewanie to jebło. Jak wybuchło to na jakiś czas straciłem słuch a przez kolejne pół dnia było piszczenie w uszach i trzęsły mi się ręce - nie dało się tego opanować. Oczywiście ściany (wcześniej białe xD) do mycia i malowania.
@fashq: U nas w domu wywaliło w nocy powidła porzeczkowe stojące na stole. W pierwszej chwili myśleliśmy, że ktoś nam rzucił w okno kamieniem. A takie były wcześniej ładne, białe ściany...
@fashq @KubaGrom Mi tak wybuchł domowy ogórek kiszony. Słoik miał pokrywkę wręcz wypukłą, po odkręceniu ta woda tak musowała, po czym jak wbiłem widelec, aby przekąsić domowy przetwór ogórek wybuchł i rozchlapał wodę po kuchni XD. Hałas jak z z małej petardy był przy wybuchu
Komentarze (110)
najlepsze
Przez pierwsze dni dostawał spazmów na samą myśl by bramę podwórka przekroczyć, a do budynku nie dał się zaciągnąć jeszcze pół roku po remoncie. (dziadkowie mieszkali kilka domów dalej i u nich nocował przez ponad rok )
@Camis:
Czegokolwiek nie trzyma, jest zjebem, bo nagrywa w pionie, przez co dwie trzecie ekranu zajmują bezużyteczne czarne pasy.
Komentarz usunięty przez moderatora