
Witam, piszę do Was w celu udostępnienia tego jak największej grupie ludzi i pokazania jak działają w Polsce firmy odnośnie koronawirusa. Zgodnie z nową regulacją, od soboty 21 marca do odwołania sklepy w centrach handlowych/parkach handlowych o powierzchni ponad 2 tys. metrów kw. muszą być zamknięte, oczywiście z poszczególnymi wyjątkami. Jak to wyglada w praktyce? Różnie, ale na ogół źle. Proszę przejechać się wokół pobiliskich centr handlowych, co widzimy? mase aut... Otwarte Sklepy typu pepco, kik, neonet, media expert, itd. Proszę wejść na strony internetowe tych sklepów lub fanpage, co widzimy? jak pięknie przekonują, że sklepy pracują inaczej/są zamkniete, a w praktyce? w praktyce działają normalnie. Masa klientów chodzi między alejkami i ogląda, dotyka towary, nic nie kupują tylko po prostu przychodzą sobie popatrzeć. Pracownicy nie mają żadnych masek, rękawiczki widoczne są tylko u nielicznych. Są oni na pierwszej lini zarażenia bo nie chroni ich nic... klienci stoja po kilkanaście centymetrów od pracowników. Temat zgłebiony dalej, dlaczego całe centrum nie jest zamknięte? ponieważ centrum które ogłasza sie, że ma kilka tysiecy metrów kwadratowych, nagle okazuje sie, że calość centrum jest podzielona na sekcje, niezależne trzy lub dwa budynki ktore mimo, że stanowią część wspólną-parking, teren zielony, ławeczki. To według przepisów nie stanowią całości, więc centrum handlowe "X" to tak na prawdę trzy/dwa budynki na jednym placu, których pojedyńcza wielkość nie przekracza 2000m2, co najlepsze na ogól jest to okolo 1900-1950m2 (tak, aby ta powierzchnia nie była większa niż 2tys m2, nie wiem czym to jest spowodowane, może opłatami, podatkami?). W taki sposób zarówno właściciele sklepów-ponieważ ubrania czy sprzęty rtv, to rzeczy nie pierwszej potrzeby, można to kupic on-line, oraz właściciele centrum handlowego podchodza do stanu epidemii. Żeby nie bylo za późno jak sytuacja bedzie wyglądać jak we Włoszech. Służba zdrowia dwoi sie, żeby zapanować nad sytuacja a "polscy janusze biznesu" szukaja tylko luk w rozporządzeniach, żeby jendak swoje "biznesiki" otworzyć, ich nie obchodzą klienci/pracownicy, liczy sie zysk, a pewnie sami siedza wygodnie przed telewizorem i obawiają się o swoje zdrowie...
Jeśli się mylę prosze o wyprowadzenie mnie z błędu, oraz o Wasze opinie...
Komentarze (5)
najlepsze
rząd wprowadza regulacje a "mądre głowy" to obchodzą
tak jak ze sprawą wypożyczalni na stoku