Jak duża jest nauka? Która nauka jest najważniejsza? [ "Czytamy naturę"+ ]
TL;DR: Nauka jest gigantyczna, to wiemy. :) Ale jak duża? Ja jestem konkretny facet i oszacowuję, że w nauce istnieje 100 tysięcy dużych tematów badawczych - takich, że można na nie poświęcić całe życie. A który z nich jest najważniejszy? Ha!
LukaszLamza z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 61
- Odpowiedz
Komentarze (61)
najlepsze
W ogóle matematyka jest wyjątkowo przydatna, lecz nie wszystko da się obliczyć
To jest trudne pytanie, na szczęście istnieją sprawdzone naukowe sposoby wyrażania tego rodzaju wielkości. Otóż:
- Na samym tylko Uniwersytecie Warszawskim wszyscy naukowcy w sumie ważą tyle co trzydzieści wielorybów, a ich populacja się wciąż zwiększa! Typowy profesor (o masie zbliżonej do antylopy) w ciągu swojej kariery może wypromować doktorantów sumarycznie cięższych od dorodnego słonia afrykańskiego, z czego przeciętnie ilość odpowiadająca masie bawołu uzyska habilitację, w tym równowartość zebry - tytuł profesorski.
[O tym że zebra jest cięższa od antylopy chyba nie trzeba mówić. Żeby podnieść zebrę potrzeba dwóch Mariuszów Pudzianowskich, a antylopę podniesie przeciętny cherlak jak się trochę postara.]
Głównie #heheszki chociaż troszeczkę na #serio
Każda z wymienionych przez Ciebie "korzeniowych" naukach nie istniałaby bez matematyki, każda z gałęzi wyrastającego z nich drzewa - nie istniałaby bez matematyki, każdy z liści reprezentujących konkretną szczegółową dziedzinę - nie istniałby bez matematyki.
Mała dygresja - gdyby nie pomoc jednego z najwybitniejszych matematyków tamtych lat, teorie względności (szczególnie ogólna) by nie powstały. Można by więc powiedzieć, że matematyka (jak chcą niektórzy) dostarcza niezbędnych narzędzi do badania nauki X itd.itd. Nie jest to jednak do końca prawda.
Zauważ proszę, że to dzięki matematyce właśnie możliwe są jakiekolwiek przewidywania, że to z matematyki i obliczeń wyrastają czasem NOWE rzeczy a czasem całe gałęzie nauki. Stworzenie rachunku różniczkowego, całkowego pchnęło nagle ogromną część nauki do przodu, zrobienie trywialnej (z punktu widzenia matematyki) rzeczy - stworzenie liczb zespolonych pozwoliło opisać całą game nowych zjawisk, pozwoliło na stworzenie całej gamy nowych dziedzin naukowych itd.
Zauważ proszę, że mowa o rzeczach trywialnych, bowiem dla osoby która w miarę swobodnie się porusza w matematyce poziomu szkoły podstawowej, liczby zespolone to trywialne zagadnienie (oczywiście o ile ktoś takiej osobie wytłumaczy o co w tym chodzi).
Z jednej strony pomijając pośrednie warstwy abstrakcji wszystko sprowadza się do cząstek elementarnych i oddziaływań między nimi, ale z drugiej strony przychodzi Heisenberg i mówi, że na
To nie do końca tak. To prawda, że matematyka dostarcza pewien zestaw narzędzi/aparat z którego czerpią różne nauki przyrodnicze m.in. fizyka jednak nie tylko, bo ona oprócz nauk ścisłych obecna jest również w naukach społecznych jak ekonomia czy śladowo nawet w jakiejś archeologii.
Jednak matematyka podobnie jak na przykład filozofia nie opiera się w żaden sposób na empirii, jest niefalsyfikowalna bo nie wymaga eksperymentu, krótko mówiąc to są nauki
Na przykład są cząsteczki wody zgrupowane w zbiornik wodny, a w szerszej perspektywie z różnych prostych oddziaływań wyłaniają się fale i prądy, jak się oddalić to z tego wyłaniają się rzeki, brzegi, meandrowanie, starorzecza, erozja itd.
Drugie pytanie, czy skoro pani Grażynka stąd może sobie pogadać z panen Heniem stamtąd najwyżej o pogodzie, to jakim cudem seria "Czytamu naukę" w