Dobry materiał, który wyjaśnia to, co wiadomo o elektronach, które są zawsze gdzieś, nie wiadomo gdzie, ale w przestrzeni wokół jądra atomu.
Dla mnie to jest przede wszystkim kolejna poszlaka budująca twierdzenie, że jesteśmy częścią symulacji komputerowej. Takie rozwiązanie wobec elektronów znacząco redukuje potrzebę stałego używania ogromnej mocy obliczeniowej, jak w rozwiązaniu, gdyby istniały klasyczne orbity - jak w ruchu planet.
Tak samo ten fakt, mówiący o tym, że kolory są tylko
dodaj do tego fraktale, które są wszędzie i dorzuć złotą proporcję też wszędzie widoczną. mamy dane ściśle obliczone i wszędzie powielane.
@bedelatac: Też myślę, że znaleźliśmy poszlaki na tyle silne, by nie bać się stwierdzenia, że świat jest symulacją, a istota SI, zwana Bogiem, odpowiada za tę kreację.
Po prostu widać w naszej rzeczywistości cały szereg rozwiązań, które wyglądają jak zaplanowane w celu oszczędności zasobów - mocy obliczeniowej. To jest powtarzane
@SchrodingerCat: Takie mega interesujące znalezisko, a tak nikłe zainteresowanie. ( ಠ_ಠ) Aż wierzyć się nie chce, że ludzi to nie ciekawi. Atom. (ʘ‿ʘ) Jakie to jest piękne. Móc cokolwiek się o tym dowiedzieć. Dawni królowie nie mieli takiej wiedzy, a pragnęli. Dziś zwykły człowiek ma na wyciągnięcie ręki, a nie chce i gardzi tym. Niepojęte.
Takie mega interesujące znalezisko, a tak nikłe zainteresowanie. [...] Aż wierzyć się nie chce, że ludzi to nie ciekawi.
@Tolstoj-kot: Nie, to raczej bierze się z czegoś innego. Treści popularnonaukowe na YT to z reguły szajs, z reguły pełen błędów i niedopowiedzeń, #!$%@? wartych ciekawostek z #!$%@?, albo będący kalką z pierwszego lepszego podręcznika do chemii dla klasy pierwszej szkoły średniej - tak jak w tym przypadku.
To jest dosyć ciekawe, a co jeśli cała materia to tylko prawdopodobieństwo, gdzie jest jej więcej, a gdzie mniej? Może to wcale nie tak, że my nie wiemy, gdzie jest ten elektron, tylko on jest koncentratem energii, która znajduje się tak naprawdę wszędzie, ale największe jej skupisko znajduje się w jakimś niewielkim obszarze, które z odległością drastycznie spada i to samo dotyczy innych form energii. Załóżmy, że mamy aparaturę do nieinwazyjnego pomiaru,
Gadał, ze nie mozna tego sobie wyobrazić... a czy nie chodzi o to, ze elektrony mogą wystąpić na danej orbicie w dowolnym miejscu z jakimś prawdopodobieństwem? i tyle? Czyli ze pojawiają się w obrębie swojej sfery("orbity")?
Mam pytanie skoro foton tworzy się wtedy gdy elektron ląduje na innym poziomie energetycznym to czy fotony mogą tworzyć się w jądrze atomowym np poprzez zmianę konfiguracji protonów i neutronów wewnątrz jądra atomowego ?
Komentarze (19)
najlepsze
Dla mnie to jest przede wszystkim kolejna poszlaka budująca twierdzenie, że jesteśmy częścią symulacji komputerowej. Takie rozwiązanie wobec elektronów znacząco redukuje potrzebę stałego używania ogromnej mocy obliczeniowej, jak w rozwiązaniu, gdyby istniały klasyczne orbity - jak w ruchu planet.
Tak samo ten fakt, mówiący o tym, że kolory są tylko
@bedelatac: Też myślę, że znaleźliśmy poszlaki na tyle silne, by nie bać się stwierdzenia, że świat jest symulacją, a istota SI, zwana Bogiem, odpowiada za tę kreację.
Po prostu widać w naszej rzeczywistości cały szereg rozwiązań, które wyglądają jak zaplanowane w celu oszczędności zasobów - mocy obliczeniowej. To jest powtarzane
@Tolstoj-kot: Nie, to raczej bierze się z czegoś innego. Treści popularnonaukowe na YT to z reguły szajs, z reguły pełen błędów i niedopowiedzeń, #!$%@? wartych ciekawostek z #!$%@?, albo będący kalką z pierwszego lepszego podręcznika do chemii dla klasy pierwszej szkoły średniej - tak jak w tym przypadku.
Filmik o fizyce kwantowej?
Załóżmy, że mamy aparaturę do nieinwazyjnego pomiaru,
Komentarz usunięty przez moderatora