Apel o znicz dla Kamyczka, małego chłopca, którego nikt nie chciał pochować
Kamyczka zostawili rodzice. Najpierw ci biologiczni, potem zastępczy. Kiedy umierał, poza pracownikami hospicjum fundacji Gajusz nie było nikogo, kto by go przytulił. Gdy odszedł, nikt nie chciał go nawet pochować.
L3stko z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 173
- Odpowiedz
Komentarze (173)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@Triptiz: Obrońcy życia mają chyba inne zdanie lecz gdzie oni byli gdy kamyczek umierał? Pewnie szykowali listy poparcia za całkowitym zakazem aborcji.
Choć ten świat wydaje się ponury i pełen bólu, są chwile kiedy bycie człowiekiem wprowadza odrobinę światła. Dziękuję Pani Ewo za serce.
Komentarz usunięty przez moderatora
Kamyczkowi to badania prenatalne by się przydały a nie znicze po tkliwym artykule.
Dlatego tak ważne są dobre badania prenatalne - aby ilość cierpienia na świecie zmniejszyć.
A swoją drogą to podziwiam pracowników i wolontariuszy takich fundacji.
Bolesne zadanie mają.