Magister coraz mniej pożądany. Zawodówki i technika zyskują w oczach młodych
Tytuł magistra traci na popularności jako sposób na zapewnienie sobie dobrej przyszłości. Z raportu Fundacji Sukces Pisany Szminką wynika, że obecnie coraz częściej młodzi ludzie biorą pod uwagę ścieżkę rozwoju opartą o naukę w szkole zawodowej czy technikum. Jednocześnie ponad 80 proc....
Szewczenko z- #
- #
- #
- 408
Komentarze (408)
najlepsze
Od kilku magistrów już usłyszałam: "Trzeba było olać ogólniaka oraz studia i iść do zawodówki, dziś miałbym/miałabym pewny zawód i pieniądze".
Złej baletnicy to i rąbek spódnicy przeszkadza. Jak się szło do wyższej szkoły lansu i bansu to nie dziw, że praca marna. Koledzy po dobrych studiach technicznych na bark pracy nie mogą narzekać.
@masiederu: @tarrin: Ci po polibudach jak odrobią "frycowe" to w wieku 30 lat będą kierownikować tym po zawodówce. No i jeszcze pytanie: które studia techniczne w PL są "dobre" ? Bo to pojęcie mocno względne. Masz chyba na myśli "twarde" studia techniczne a nie jakieś miksy ekologii czy zarządzania.
Nie oszukujmy się. 90% zawodówek w tym kraju to przechowalnie. Ot jak nauczyć się wymieniać po raz setny żarówkę w golfie wychowawcy, jak zamieść podłogę w piekarni, czy jak układać towar na półce w markecie.
Kiedy ja byłem w średniej szkole to znajoma z podstawówki poszła na fryzjerkę. Dopiero na trzecim roku dowiedziała się, że nie może być
Na prowincji "uczą" tokarzy na #!$%@? tokarkach z nrd, a spawacze szlifują umiejętności na spawarkach transformatorowych. Szkoła ma w dupie czy ktoś będzie coś umiał czy nie - i tak dostaną kasę z ministerstwa i tak.
Inna sprawa, że przez 3 lata raczej specjalisty nie wyprodukujesz. To będzie taki gimbus który częściej widuje na lekcji śrubokręt niż kredę do tablicy.
Natomiast po innych kierunkach gdzie liczy się tylko magister, a czy jest to magister turystyki czy europeistyki jest już drugorzędną kwestią, to wiadomo, że nie ma się po tym żadnego startu w życiu. Jedyna szansa dla takich ludzi,
Można mówić o studiach i studentach, że tacy i owacy, jak wszyscy, ale statystycznie rzecz ujmując wolałbym mieć za kolegę w pracy kogoś po studiach, a nie po odsiedzeniu wyroku w zawodówce xD
Wiem po sobie. Pochodzę z małego miasta powiatowego 50k. Wszyscy, którzy nie poszli na studia albo minimum tej matury i technikum nie zrobili to pokończyli jako roboty
Minimum to technikum właśnie przez patusiarskie towarzystwo w zawodówce. Tam idą najgorsi z najgorszych. Zawodówka wygląda tylko dobrze na papierze. Realizacja jest beznadziejna.
Przecież to trzeba rozgraniczyć, a nie tępo mówić "idź do zawodówki po fach". Zawodówki tak, ale tylko niektóre zawody/kierunki, a nie zawodówki dla samej zawodówki. Już nawet pomijam fakt, że w niektórych sprzęt pamięta lata 70te (albo ktoś trafia do Januszpolu gdzie przez pierwszy rok wyciera kurze).
@Rabke: kogo obchodzą statystyki. anegdoty to jest to!