Postkomunistyczne blokowiska to koszmar wspolczesnej developerki. Zajmuja najlepsze lokalizacjie w miastach, maja porazajaco niska gestosc zabudowy jak na wspolczesne warunki i w dodatku nie rozpadaja sie z wiekiem jak tego wszyscy oczekiwali (i co widac na "nowoczesnych" apartamentowiskach). Byly plany pozbycia sie ich z pomoca Nadzru Budowlanego ale NAdzor nie byl w stanie wykazac zadnego zagrozenia. Byly proby realnego fizycznego niszczenia blokow z pomoca wybuchow gazu czy pozarow i tez okazuje sie
@joannadeli: Do kompletu działania deweloperów sprawiły że ceny mieszkań w blokach poszły w górę.Okazuje się że w wielu przypadkach mieszkania w blokach są wygodniejsze i lepiej zaprojektowane niż te cuda które oferują deweloperzy.No i nikt nikomu w okna nie zagląda bo odległości między budynkami są przyzwoite a nie na styk.Sam mieszkam na Gdańskim Przymorzu i uważam że jest to najlepiej zorganizowane osiedle w całym trójmieście.
@joannadeli: kupiłem mieszkanie w bloku z 1979 roku. W okolicy mnóstwo drzew (przed budową osiedla był tu las), wszystkie sklepy i komunikacja miejska pod nosem, dobry dojazd do każdej części miasta. Jeszcze spółdzielnia postawiła nam teżnie solankowe. Sąsiedzi to głównie osoby starsze, zawsze odpowiedzą dzień dobry, zapytają co słuchać. I jak słyszę o historie znajomych o ich przygodach z developerem, gdzie dojazd do bloków jest drogą gruntową, to ja dziękuję.
Polska powoli staje sie ziemia staruszkow. Emigracja + mizerny przyrost naturalny = 22mln Polakow w Polsce w roku 2100r Co nie oznacza ze bedzie tu zylo tylko 22mln ludzi.
@Manah: 100% racji. Gdy ktoś prognozuje siebie czy ludzkość powyżej 20 lat, zawsze przypominam sobie, że okres między I i II wojną światową to było 21 lat.
Jak ja się napatrzyłem i nasłuchałem trochę tej "kultury" to cieszę się, że ta patologia to przeszłość. To murzyni na jakimś Bronksie mieli tyle rozumu i godności człowieka żeby rapować o zarabianiu milionów, ruchaniu lachonów i ćpaniu. Za to nasi piewcy kultury pier*lili ze zwieszonym ryjem o biedzie, szarości, życiu człowieka ulicy i "jeb*niu policji" :D Czysty przegryw, nienawiść i odreagowanie frustracj. A jak jakaś smutna pi*da przyczaiła że jeden z "bieda-raperów"
@wykop-yolo: Tak tak, bo "mudżyny" wcale nie rapowały o biedzie, "szacunku ludzi ulicy", sprzedawaniu się, "byciu prawdziwym" itd. Obraz który ty przedstawiasz to też nic innego jak pewien wylansowany stereotyp, a potem wręcz ostateczny argument do którego odwoływał się cały nurt zjebów z tedzikiem na czele, żeby w ten sposób usprawiedliwiać miałkość i płytkość swojej twórczości. Zawsze wtedy na krytykę można było(i dalej tak jest) odpowiedzieć "no, ale ja nie rapuje
nurt zjebów z tedzikiem na czele, żeby w ten sposób usprawiedliwiać miałkość i płytkość swojej twórczości
@Intellectually_superior: I to jest waśnie ta (myślałem, że) słusznie miniona logika bydlęca. Życie nie polega na tym, żeby żyć jak człowiek i mieć w miarę fajnie. Życie to ciągła walka o każde 2 złote i łyk wódki, mordobicia i gnicie intelektualnym i ekonomicznym rynsztoku pośród przestępców, idiotów, gołodupców i innych genetycznych zjexxów. Taaaa... to jest
Mieszkamy z niebieskim w bloku z lat 70. Nie zamieniłabym na inne miejsce. Sąsiedzi w dużej mierze starzy mieszkańcy, którzy wprowadzili się zaraz po budowie osiedla albo dobre 30 lat temu. Starsi ludzie. W przeważającej części serdeczni i mili. Po dziesięciu latach znamy tu wszystkich. Doświadczyliśmy sporo życzliwości, np. sąsiad zobaczył, że niebieski wpycha rower do klitki zwanej piwnicą i powiedział, że da nam klucze do swojej bo nic tam nie trzyma,
Mieszkamy z różowym w bloku z lat 70. Zamieniłbym to miejsce na każde inne. Sąsiedzi w dużej mierze starzy mieszkańcy, którzy wprowadzili się zaraz po budowie osiedla albo dobre 30 lat temu. Starsi ludzie. W przeważającej części zawistni i szukający bez przerwy na co by tu donieść czy do czego się przyczepić. Po dziesięciu latach znamy tu wszystkich. Doświadczyliśmy sporo nieżyczliwości, np. sąsiad zobaczył, że różowy wpycha rower do klitki zwanej piwnicą
Widzę, że żeby pokazać jacy to alternatywni jesteśmy i jak hejtujemy nowoczesność, zaczyna się wychwalanie blokowisk z wielkiej płyty. Ja #!$%@?ę...
Do wszystkiego w życiu potrzeba trochę dystansu. Ja też jestem załamany wieloma współczesnymi osiedlami, z ich chorą gęstością zabudowy itd., ale gloryfikowanie blokowisk? Serio? Mają swoje zalety, oczywiście - zazwyczaj dużo więcej przestrzeni między blokami. Bywa też, że z zewnątrz nie wyglądają źle, jeśli ktoś nie przesadził z kolorami elewacji przy
@jamtojest: Dokładnie, i to wyśmiewanie nowoczesnej deweloperki w komentarzach, że za 10 lat się rozsypie. Jakoś duża część stoi już po 20-30 lat i wcale nie chce się sypać ( ͡°͜ʖ͡°)
A same mieszkania to niebo a ziemia, nowoczesne budownictwo jest dużo bardziej dostosowane pod obecną rzeczywistość a PRL-owskie bloki to klitki, które ciężko w ogóle sensownie zagospodarować.
@joannadeli: Nie czytałem, przecież napisałem, że odnoszę się do komentarzy, a nie artykułu. Idealizowanie starych blokowisk to absurd po prostu. Można znaleźć pewne zalety, ale to wciąż #!$%@?.
@Mjj48003: Jakby zburzyc te blokowiska i na ich miejscu postawic 4x gesciej ogrodzone "apartamentowce" to atmosfera natychmiast by sie poprawila. Kultura wystrzelila by jak rakieta - mlodziez zakladala by kwartety smyczkowe i pracownie malarskie. Zaczely by wyrastac jak grzyby po deszczu teatry awangardowe i szkoly baletowa a dzieciarnia po zajeciach grala by miedzy budynkami w krykieta i trenowala szermierke.
Trochę bzdury... Wszystko się zmienia a autor chyba chce zatrzymać czas...
Na własnym przykładzie: Radogoszcz, 1985 wprowadzka do nowego bloku - ludzie się poznają - przeważnie podobna średnia wieku, zaufanie jak zaufanie, ale kontakty społeczne częste - w jednym mieszkaniu potrafiło się bawić pół klatki sąsiadów np w tłusty czwartek albo imieniny. Ludzie się poznawali z myślą że to na długie lata. A dzieciaków było tyle że ja chodziłem do klasy G
@piepies: teraz blokersi to inaczej patole, kiedyś było kiedyś, nie było komputerów i siedziało się na trzepaku z ziomkami, teraz możesz z nimi pograć w LOLa i pogadać na Skypie
Ehe, na jedną "kulturotwórczą" grupę z zajawką przypadało kilkadziesiąt band zwykłych dreso-huliganów, którzy o 21 byli już #!$%@? i szukali po osiedlu okazji na sprzedanie oklepu i kradzież. Tego typu nostalgia jest zrozumiała tylko u osoby która oglądała to z zewnątrz, ja widziałem wewnątrz i dziękuję, postoję.
Blokersi to była banda patusów bez perspektyw robiących gównomuzykę o chlaniu, ćpaniu, melanżach i je***niu policji i osiedlowych dresiar. Wykwit czasów, gdy szalało 20% bezrobocie i praca na śmieciówkach, dobrze że to minęło.
Dobrze że ich nie ma. Nagrywali piosenki o HWDP i jaka to policja zła. Dzisiaj pewnie 1/4z nich pracuje w policji bo siła z ostrości umyslu im tylko pozostała.
Kultura hip hop powstała z biedy. Ludzie spotykali się na ławeczke pod blokiem albo na boisko i #!$%@? te rymy nie dlatego, że tak chcieli spędzać czas - u siebie na osiedlu, wśród swoich tylko dlatego, że nie mieli innych perspektyw. Bezrobocie wynosiło z 20% a wśród młodych kilka razy więcej. Nie było kasy żeby sobie jak ludzie pójść do centrum i wypić piwko w pubie w ogródku albo robić cokolwiek innego
@nieocenzurowany88: Dokładnie tak. Aby powstał autentyczny hiphop musi istnieć młoda grupa społeczna bez perspektyw. Nie ważne czy to murzynskie getto w NYC, czy Teofilów czy inne Bałuty, czy pływające slumsy Lagos, albo przesycony zbrodnią Mexico city.
Jak są perspektywy, można normalnie zarobić (choćby i w magazynie w Leeds) to hiphop momentalnie umiera bo ludzie zakładają rodziny i ustatkowują się.
A idź pan w wuj z taką kulturą ;) Się mieszkało, się piło, się biedę klepało jak wszyscy. Potem się poprawiło. Nie żeby bloki się wyludniły. Była pierwsza fala exodusu, ludzie uciekali na potęgę, ale zaraz nowi się wprowadzali. I zaraz remontowali, odpicowywali. A racja, zostało trochę dziadków, dla nich chyba każde osiedle ma taką specjalną knajpkę w klimacie PRL gdzie mogą sobie piwka sączyć od rana do wieczora ;)
Mieszkałem zarówno w wielkiej płycie jak i nowym budownictwie i oczywiście każde ma swoje wady. Czynsz: taniej wychodzi w deweloperce Lokalizacja: w większości wielka płyta jest lepsza, chociaż zdarzają się fajne lokalizacje w deweloperce Czystość: chyba nie muszę pisać gdzie Sąsiedzi: nie jest to regułą ale jeśli jesteś młody i masz dzieci, to masz spore prawdopodobieństwo, że trafisz na podobnych sąsiadów w deweloperce Bezpieczeństwo: na plus deweloperka Rozkład pomieszczeń: to zależy od
@Norskee jeśli nie masz swojego miejsca, to wielka płyta będzie lepsza. Nie wiem jak u Was ale mieszkając w wielkiej płycie i wracając z pracy o 18, miałem bardzo duży problem ze znalezieniem parkingu i niejednokrotnie stałem w miejscu nie do końca dozwolonym.
@MrW_95: W sumie to każdy normalny człowiek woli unikać konfrontacji. Czasem jednak trzeba. Kiedyś miałem akcję ze spasionym pijakiem, który zaczepiał jakąś dziewczynę w autobusie miejskim. Na szczęście obyło się bez rękoczynów.
Komentarze (229)
najlepsze
Byly plany pozbycia sie ich z pomoca Nadzru Budowlanego ale NAdzor nie byl w stanie wykazac zadnego zagrozenia.
Byly proby realnego fizycznego niszczenia blokow z pomoca wybuchow gazu czy pozarow i tez okazuje sie
Co nie oznacza ze bedzie tu zylo tylko 22mln ludzi.
@Intellectually_superior: I to jest waśnie ta (myślałem, że) słusznie miniona logika bydlęca. Życie nie polega na tym, żeby żyć jak człowiek i mieć w miarę fajnie. Życie to ciągła walka o każde 2 złote i łyk wódki, mordobicia i gnicie intelektualnym i ekonomicznym rynsztoku pośród przestępców, idiotów, gołodupców i innych genetycznych zjexxów. Taaaa... to jest
Do wszystkiego w życiu potrzeba trochę dystansu. Ja też jestem załamany wieloma współczesnymi osiedlami, z ich chorą gęstością zabudowy itd., ale gloryfikowanie blokowisk? Serio? Mają swoje zalety, oczywiście - zazwyczaj dużo więcej przestrzeni między blokami. Bywa też, że z zewnątrz nie wyglądają źle, jeśli ktoś nie przesadził z kolorami elewacji przy
A same mieszkania to niebo a ziemia, nowoczesne budownictwo jest dużo bardziej dostosowane pod obecną rzeczywistość a PRL-owskie bloki to klitki, które ciężko w ogóle sensownie zagospodarować.
Na własnym przykładzie: Radogoszcz, 1985 wprowadzka do nowego bloku - ludzie się poznają - przeważnie podobna średnia wieku, zaufanie jak zaufanie, ale kontakty społeczne częste - w jednym mieszkaniu potrafiło się bawić pół klatki sąsiadów np w tłusty czwartek albo imieniny. Ludzie się poznawali z myślą że to na długie lata. A dzieciaków było tyle że ja chodziłem do klasy G
@Tomson123: A wtedy to nie? ( ͡º ͜ʖ͡º)
@4kroki: bo wprawdzie nie każdy muzułmanin to terror.... wrrrróć. Nie każdy dresiarz to patol, ale każdy patol to dresiarz. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ile, 0,1% blokersów?
Aby powstał autentyczny hiphop musi istnieć młoda grupa społeczna bez perspektyw.
Nie ważne czy to murzynskie getto w NYC, czy Teofilów czy inne Bałuty, czy pływające slumsy Lagos, albo przesycony zbrodnią Mexico city.
Jak są perspektywy, można normalnie zarobić (choćby i w magazynie w Leeds) to hiphop momentalnie umiera bo ludzie zakładają rodziny i ustatkowują się.
@Proksimus: ignoranckie #!$%@?
Potem się poprawiło. Nie żeby bloki się wyludniły. Była pierwsza fala exodusu, ludzie uciekali na potęgę, ale zaraz nowi się wprowadzali. I zaraz remontowali, odpicowywali. A racja, zostało trochę dziadków, dla nich chyba każde osiedle ma taką specjalną knajpkę w klimacie PRL gdzie mogą sobie piwka sączyć od rana do wieczora ;)
Czynsz: taniej wychodzi w deweloperce
Lokalizacja: w większości wielka płyta jest lepsza, chociaż zdarzają się fajne lokalizacje w deweloperce
Czystość: chyba nie muszę pisać gdzie
Sąsiedzi: nie jest to regułą ale jeśli jesteś młody i masz dzieci, to masz spore prawdopodobieństwo, że trafisz na podobnych sąsiadów w deweloperce
Bezpieczeństwo: na plus deweloperka
Rozkład pomieszczeń: to zależy od
@qwertytbg: przecież to raczej w deweloperce jest ścisk i poza parkingami podziemnymi trudno znaleźć miejsce...
btw ciekawi mnie czy w nowych mieszkaniach zdarza sie miec kibel i lazienke osobno jeszcze
TFU w takich sebków!
Sapał się i dostał w nochala