@Cobesh: Muszą ustalić. Bo gdyby się okazało, że nosił go z zamiarem dokonania za jego pomocą czynu niedozwolonego to z tym wiąże się odpowiedzialność karna. Możesz nosić nóż ale nie wtedy gdy masz zamiar go użyć niezgodnie z prawem. Inna kwestia czy to jest do ustalenia po fakcie.
@Bartholomew: ale samo działanie nie było nielegalne. Nie widzisz absurdu? Jeśli wyjdę z domu z zamiarem nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią ale po drodze się rozmyślę to co? Wyjście z mieszkania było działaniem mającym doprowadzić do realizacji. Policja powinna zbadać czy wyszedłem w celu zaczerpnięcia świeżego powietrza czy popełnienia czynu zabronionego? A jeśli mnie zapytają wprost a ja się przyznam co chciałem zrobić zanim się rozmyśliłem to do sztumu?
Od piątego roku życia noszę przy sobie kozik ze stali damasceńskiej oprawiony w kość słoniową. Bambiego sam upolowałem podczas safari z ojcem w wieku 4 lat. Nóż przydaje mi się w codziennym życiu do obrony przed psami a podczas safari do skórowania tubylców. Za tydzień będę miał komunię, coś mi mówi że chrzestny wyskoczy z AR15 żeby kałach którego dostałem na ostatnie zakończenie roku nie czuł się samotnie
Kiedyś były finki, itd, a teraz głupiego scyzoryka się boją...? Fajnie. Pewnie dyrektorka swoim młodym (jak ma) chlebek smaruje masłem do 25 roku życia, jak nie lepiej, bo ostre narzędzie...
@mistellaire ja smarowalem i to parę razy w podbazie. Początek lat 90. Były takie zajęcia, że się przynosiło sprzęt kuchenny, produkty i coś tam próbowało zrobić.
Kurła, mój 7 -No latek ma że 3 swoje noże, umie się nimi posługiwać, co prawda do szkoły bym mu nie pozwolił zabrać ale na codzień jak potrzebuje to wie gdzie leżą i i jak ich używać w bezpieczny sposób, pierwszy nożyk dostał pod choinkę dwa lata temu, grzyby ciął, patyki ostrzył, był przeszczęśliwy. Kogo my wychowujemy traktując każde dziecko w taki sposób..
pytanie brzmi - jak pracownicy "zauważyli" w plecaku ten scyzoryk, musiał go wyjąć, ewentualnie szpanować przy innych dzieciakach. Ewentualnie to mogło zaniepokoić dyrektorkę.
Skupianie się na przedmiotach, a nie na procesach i ludziach, prowadzi do takiego absurdu. Zastanówmy się czy aby na pewno problemem jest tutaj scyzoryk? Ile jest takich przypadków w Polsce? W ilu szkołach dochodzi do agresji werbalnej, fizycznej, znęcania się, bez użycia żadnych przedmiotów? Może problem należałoby rozwiązać u źródła, a nie próbować łatać skutki, skoro w przeszłości wiele osób nosiło noże/scyzoryki na co dzień, do szkoły i nikt nikogo nie dźgał
Trochę zbyt zdecydowane działanie, wystarczyło by zarekwirować i wezwać matkę, a nie robić szopkę na cały kraj. Nie dziwię się, że spanikowała, w okresie tuż po ataku na Wawrze sama bym się bała. Zresztą dzieci robią się coraz bardziej popaprane. Obserwuję na co dzień, to widzę co potrafią.
Komentarze (403)
najlepsze
A chwilę wcześniej
" Policjanci ustalają teraz, dlaczego chłopiec miał go ze sobą - mówi asp. szt. Robert Koniuszy"
To ja się pytam co tu ustalać?
Jaki w
Pewnie dyrektorka swoim młodym (jak ma) chlebek smaruje masłem do 25 roku życia, jak nie lepiej, bo ostre narzędzie...
Komentarz usunięty przez moderatora
Jesteście idiotami.
@Trumanek: Do krojenia kanapek, ostrzenia ołówków, pochwalenia się kolegom. Co to do cholery ma za znaczenie do czego?