Dostawca pizzy wjechał w dziecko. Do tragedii doszło, bo kierowca pisał SMS-a.
23-latek, jadąc z prędkością 50 km/h, śmiertelnie potrącił 9-letniego Sebastiana. Do tragedii doszło na Podkarpaciu. - Kierowca go nie widział, bo pisał na telefonie. Chłopca można było wyminąć - uznał
D.....1 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 59
- Odpowiedz
Komentarze (59)
najlepsze
A by było ciekawiej, to dzisiaj technologia też przecież w tym pomaga - chociażby przez dyktowanie treści guglowi, który przerobi ją na tekst.
Potwierdzam, ze dawniej pisalem smsy w kieszeni, bez wyjmowania podczas zajec.odrobinka wprawy i bez bledow dawalo rade.
Nie potwierdzam, ze mozna wobec tego na to pozwolic podczas jazdy samochodem, bo tu nie chodzi tylko o oczy, o odwrocenie wzroku, tu chodzi tak samo o to, że obie ręce powinny byc wolne i przygotowane do naglych akcji.pisanie esemesow wyklucza taką gotowosc rąk , chocby pisanie było bezwzrokowe.
DAJCIE się zacipować w przyszlosci, to Sebastian (i inni) przeżyją, moze wyrosną na Sebixów.
Co komunia wnosi do tematu? Dlaczego dziecko nie było pilnowane? Nic w artykule o tym nie jest napisane.
Młody nie uciekł z miejsca wypadku, sam się pewnie przyznał do pisania SMSa i 3 lata dostał. Nauczył się tylko, aby