Dlaczego młodzi inżynierowie nie dostają dobrze płatnej pracy
Chcesz studiować na kierunku technicznym? Lepiej dwa razy się zastanów. Wbrew temu co piszą media, mało kto zarabia jak specjalista tuż po studiach. Oto odpowiedź dlaczego.
dardside z- #
- #
- #
- #
- 149
Komentarze (149)
najlepsze
Niekoniecznie. Mnie się nie chciało na studiach poważnie traktować życia i myśleć o tym, co się ze mną stanie po studiach. Uczyłem się dobrze, ale karierą zawodową nie miałem ochoty zaprzątać umysłu. A co? Każdy liberalny powinien dostrzec, że miałem do tego prawo.
Różnica jest jednak taka, że po studiach wiedziałem, że nic
- żeby zosatać kierownikiem budowy, czy móc podpisać się pod projektem do realizacji budowlaniec musi mieć uprawnienia(tak, tak nie tylko lekarze i prawnicy muszą zdobywać dodatkowe papierki po studiach, zeby móc wykonywać zawód), mamy kilka rodzaje uprawnień(niżej podstawowe):
- do projektowania - nalezy odbyc 2 lata praktyki w biurze i rok na budowie
-
Student z papierkim bez doświadczenia praktycznego tak naprawdę jest nikim. Tym bardziej że obecny poziom tych studiów daje wiele do życzenia, zwlaszcza że teraz narosło tych uczelni prywatnych jak grzyby po deszczu gdzie liczy się tylko kasa, ważne ze płacisz a papierek i tak dostaniesz jeśli wykazujesz odrobinę chęci aby to ukończyć.
Jakiś czas temu szukałem informatyków do pracy, zgłosiło się 2 gości po studiach i 4 ze
"To taka wymyślona liczba, która mówi o tym, że codziennie ktoś podaje taki komunikat, ale za każdym razem jest inna liczba. Żeby było wyraźnie widać, że to nie do końca poważnie, rzuciłem takie słówko."
Odpowiedź samego autora
Wiem, że wynika to chociażby z ilości studentów na szeroko pojętych "kierunkach informatycznych" w stosunku do pozostałych kierunków technicznych... A to winika z tego, że do założenia uczelni o profilu informatycznym nie potrzeba wiele wiecej, jak pomieszczenia, kadry i sprzętu komputerowego, gdy do "klasycznych" studiów technicznych przydałaby się jakaś obrabiarka CNC, stanowisko do... , przykładowa linia produkcyjna czegoś, maszyna do... A to wszystko kosztuje
Połnocnokoreańskiej produkcji frezarka full manual z lat 60' to wydatek rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Teraz wyobraź sobie, że jest cały instytut/katedra obróbki mechanicznej, gdzie - aby nadążyć z przygotowaniem do współczesnych realiów - potrzeba precyzyjnych maszyn pomiarowych Zeissa za kilkaset tysięcy sztuka. Potrzeba obrabiarek CNC z całym oprogramowaniem (sama Catia z modułem obróbkowym to koło 10 000 PLN, o licencjach edukacyjnych aż strach pomyśleć.). Potrzeba wiertarek, frezarek, tokarek Bóg wie czego
Komentarz usunięty przez moderatora