Zawyżanie cen
Ostatnio głośna była sprawa zalanej Bogatyni, gdzie chleb i wodę sprzedawano po 10 złotych. Spotkało się to powszechnym potępieniem. Ale czy powinno?
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 305
Ostatnio głośna była sprawa zalanej Bogatyni, gdzie chleb i wodę sprzedawano po 10 złotych. Spotkało się to powszechnym potępieniem. Ale czy powinno?
Komentarze (305)
najlepsze
Upraszczasz, bo wykorzystanie luki zajmuje cenny czas, ale ogólnie masz rację - rynek się zawsze sam wyreguluje. I tak to już jest, że jeśli coś Ci jest potrzebne w tym miesiącu, to kupisz to bardzo tanio. Jak potrzebujesz w ciągu godziny, zapłacisz więcej, jak potrzebujesz w tej samej minucie, zapłacisz majątek. Tego się po prostu nie da inaczej zrobić. Nikt Ci nie przybiegnie z towarem w zębach rzucając wszystko, bo
pies-harry zgrabnie wyjaśnił temat parę postów wyżej - polecam.
Od siebie dodam jeszcze tylko na koniec cytat - chyba z Friedmann'a:
Najlepszą cechą wolnego rynku jest to, że żadna transakcja nie może mieć miejsca, jeżeli obie strony tej transakcji nie odnoszą z niej korzyści.
@pitterka: Co za bzdura. Ceny były naturalne, wyznaczone rzeczywistym poziomem podaży, wynikającym z problemów w dostarczaniu danego towaru.
To normalnie działanie prawa podaży i popytu. Jak popyt znacząco przewyższa podaż, ceny rosną, po to by zachęcić ludzi do zwiększenia podaży.
Oczywiście, niektórzy wolą, by ludzie nie mieli generatorów, albo chleba, niż gdyby mieli za nie więcej zapłacić.
pojawil sie tam sprzedawca z bardzo drogim chlebem, co wzbudzilo powszechne oburzenie. dla ustalenie uwagi, niech chleb u niego kosztuje 20zl. zeby wyjsc na tym interesie na zero, do kazdego bochenka musi byc doliczony koszt transportu (benzyna) + koszt robocizny, czyli stanie w tym bagnie caly dzien. niech bedzie, ze cena przy ktorej handlarz wychodzi na zero, to dwukrotnosc ceny podstawowej, czyli np. 4 zl za bochenek.
sprzedawca powinien wydzielać
Sprzedawca w ogóle powinien poświęcić swoje życie "społeczeństwu", wszak czyż nie wszyscy mamy taki "obowiązek"? Jeśli tego nie zrobi, to sk%!#ysyn jest, i tyle.
Spekulanci to tylko forpoczta. Wzrost cen nie od nich zależy, tylko od podaży i popytu.
Ale wystarczy aby Państwo ruszyło swoje szacowne 4 litery i dostarczyło co potrzeba z regionów nieobjętych katastrofą. Niestety Państwo, jak to ma w zwyczaju, woli zajmować się wąsatym handlarzem agregatów...