30 zł miesięcznie za szukanie zwłok w lodowatej wodzie. Strażacy o swojej pracy
Pan Krzysztof jest strażakiem płetwonurkiem. Za swoją dodatkową funkcję, pełnioną w ekstremalnych warunkach, obciążającą psychicznie i ryzykowną, dostaje dodatek do pensji. 30 złotych miesięcznie.
darosoldier z- #
- #
- #
- #
- #
- 113
- Odpowiedz
Komentarze (113)
najlepsze
Jak znam życie to połowa z nich ma porobione kursy płetwonurka tylko dla dodatku.
@GrzegorzPorada: Rocznie tonie koło 500 osób, część jest wyciągana na brzeg przez świadków/wopr itp. reszty trzeba poszukać. Nie zawsze udaje się znaleźć za pierwszym wyjazdem, do tego dochodzą osoby zaginione co do których istnieje uzasadnione podejrzenie, że mogły znaleźć się w wodzie i zbiornik trzeba sprawdzić.
Nawet jeśli zdarzeń nie ma, strażak i tak musi swoje wynurkować, żeby utrzymać
@wypokowy-egzorcysta: Niech zostanie rolnikiem po prostu, będzie żył w raju podatkowym z masą profitów.
i powaznie jak nie placa to sie roboty nie bierze
Ja bym się zgodził nawet za darmo ( ͡° ͜ʖ ͡°) Podobnie jak chłopaki z dziesiątek OSP w Polsce.
Niewiem, czy dostawał za to pieniądze, bo to PRL to różnie mogło być ( ale nie sądzę ).
Osobiście wyłonił lub pomógł znaleźć 11 topielców.
Technika jest taka w zamulonych jeziorach z małą widocznością , (a przynajmniej była) że wbija się kółek w dno z przywiazaną liną i zatacza okręg. Jak trafi na przeszkodę to się sprawdza. Jak jest to trup, a nie kłoda to się co wiąże i wyciąga na powierzchnię.
Zawsze jest możliwość zmiany zawodu.
Zapraszamy do najbliższego WKU - idź nic nie rób za te 3 tysiące..
Tak się składa, że jestem strażakiem od paru lat, i nie wszystko co napisane w tym artykule się pokrywa z rzeczywistością.