@boguslaw13 Łatwo wyrokować, jak się jej auto zesrało na środku, to co miała zrobić, teleportować się? Nie wiemy ile tam stała i co w zasadzie robiła, fakt, że pierwsze co to biegnie się z trójkątem, jednak ja bym nie wieszał psów od razu.
@zakowskijan72: W warszawie to jest plaga. Włączy awaryjne jełop i myśli, że jest bezkarny. Najgorzej jest z dostawcami. Strome wzniesienie, oczywiście podwójna ciągła, nic widać, ale koleś 'zaparkował', bo ma blisko do sklepowego wejścia.
@cptyossarian123: Z drugiej strony mi kiedyś z 10m przed skrzyżowaniem zdechł samochód, to co trzeci przejeżdżający kierowca trąbił jakbym sobie jakiś piknik urządził. Nie było tam żadnego zagrożenia - dobra widoczność, niewielkie prędkości i 2 pasy do ominięcia mnie, ale najwyraźniej lepiej jest #!$%@?ć w klakson, niż pomóc zepchnąć samochód z drogi (co z resztą w końcu uczynił jeden z życzliwych przechodniów).
Ludzie #!$%@?ą tymi awaryjnymi wszędzie wbrew przeznaczeniu, a potem
@puchacz_rolny: a to plaga w Warszawie - byle szybciej na lewy pas, bo prawy to lawa I jest jeszcze druga plaga - jazda lewym pasem do samego końca i zjeżdżanie w prawo w ostatniej możliwej chwili przecinając (co najmniej) 2 pasy. O ile to pierwsze jeszcze jestem w stanie ogarnąć (no bo szybko na lewy żeby wyprzedzić), tak drugiej nie rozumiem całkowicie.
Auto mogło się zepsuć. Skrajna nieodpowiedzialność jeżeli już miała miejsce, to u kierowców na prawym pasie (nikt nawet nie mrugnął awaryjnymi, że coś się dzieje) i u nagrywającego (widział z daleka, że auto stoi na środku to zamiast zwolnić to zaczął wyprzedzać.
No i oczywiście nikt się nie zatrzymał, nikt nie ostrzega nadjeżdżających. Jak w lesie.
@text: A jak to był ten 1%, gdzie nie dało się zjechać na pobocze lub skraj jezdni? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że reszta kierowców zachowała się w tej sytuacji kiepsko, a najbardziej idiotycznie z nich wszystkich sam nagrywający.
@text: Łatwo ci mówic, bo nie wiesz jak wyglądała sytuacja. Mi kiedyś zgasł Polonez (XD) na lewym pasie. Zanim ogarnąłem o co chodzi, to jechałem już wolniej niż kierowcy na prawym pasie. Wrzuciłem awaryjne i... #!$%@?. Toczyłem się póki nie zatrzymałem. Nikt mnie nie przepuścił. I zostałem z Polonezem na lewym pasie. Po chwili się rozluźniło, jakaś "dobra dusza" się zatrzymała i mogłem sobie zepchnąć auto na bok. Na szczęście nie
Komentarze (101)
najlepsze
@papaj_21_37: co tam opowiadasz? ( ͡° ͜ʖ ͡°)ノ⌐■-■
źródło: comment_8SsHG00FStMTE7K3rQBYckwyLKZF7QBS.jpg
PobierzLudzie #!$%@?ą tymi awaryjnymi wszędzie wbrew przeznaczeniu, a potem
I jest jeszcze druga plaga - jazda lewym pasem do samego końca i zjeżdżanie w prawo w ostatniej możliwej chwili przecinając (co najmniej) 2 pasy.
O ile to pierwsze jeszcze jestem w stanie ogarnąć (no bo szybko na lewy żeby wyprzedzić), tak drugiej nie rozumiem całkowicie.
No i oczywiście nikt się nie zatrzymał, nikt nie ostrzega nadjeżdżających. Jak w lesie.
benzyna się skończyła i stanęła baba na środku nie ogarniając ( ͡° ͜ʖ ͡°)
każdy trąbi ale pomóc przepchnąć już nie ma komu
źródło: comment_YDgssKsVb6YhMCsI2v2yyUFnlGHRvYhS.jpg
Pobierz