Zdjęcie skrytykowanej pracy wywołało burzę. Dyskusja po krytyce trzecioklasistki
"(*) Oprócz tego zapisujesz rozmowy swoich bohaterów - tej umiejętności jeszcze nie wyćwiczyliśmy" - to zdanie nauczycielki z Trójmiasta oceniającej pracę uczennicy trzeciej klasy. / "Następnym razem będziesz wiedziała, jak się przygotowuje dla mnie wypracowania"
g.....t z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 465
- Odpowiedz
Komentarze (465)
najlepsze
- Sławku, ile to jest jeden odjąć trzy?
- Minus dwa.
- Nie, zero. Liczb ujemnych jeszcze nie przerabialiśmy.
- ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@amielucha: nauczyciel nauczania początkowego
- Jak nie będziecie rozumieć to pytajcie.
10 minut później...
-
-Nie musisz rozumieć, wystarczy zapamiętać
Na matmie (ಠ‸ಠ)
Hurr Durr, ośmieliłaś się pokazać coś więcej niż przeciętność.
@adamino:
No nie lubię jak pokazują mi tylko kawałek rzeczywistości. Gdzie redaktor sobie tam decyduje jaki to będzie kawałek.
Choćby była denna, komentarz nauczycielki jest absurdalny.
@kepulg: I jeszcze jedno, może autor zdjęcia nie chciał narażać na niepochlebne komentarze pracy dziecka. Wiesz, jak jest, wystarczyłoby niezbyt staranne pismo albo pojedynczy błąd ortograficzny, żeby je zwyzywać od debili nieumiejących w III klasie pisać.
@lavinka: teraz to nawet nie korkami, bo pisowcy ścigają ich podatkowo, więc jak ktoś nie ma działalności to się nawet nie wychyla. Byłam na studiach nauczycielskich - nikt nie poszedł do szkoły pracować, nawet ci co chcieli, bo się nie utrzymają za taką kasę...
Pewnego razu na kartkówce był sprawdzian z dodawania. Nie byłem pewien, czego ona oczekuje, więc sobie pisemnie dodałem. 3+ chociaż wszystko dobrze.
W 5 klasie ta s*ka postawiła mi na koniec 3 "na zachętę", tak to k****sko uzasadniło, choć doskonale wiedziała, że chcę poprawiać
@PrinsFrans: Oj, te tzw. "stare panny" też potrafią być świetnymi nauczycielkami właśnie dlatego, że nie mają presji "odwalić robotę i do domu", tylko są skłonne poświęcić czas np. na przygotowanie ucznia do konkursu przedmiotowego (a jeszcze czasem trzeba z nim na ten
Oczywiście były takie czasy, że z nauczycielem się nie dyskutowało, bo rodzice nie słuchali dzieci a nauczycieli. Bo to był autorytet. Ale pamiętam, że czułam się bardzo skrzywdzona, bo w wypracowaniu nie było błędów (prawie nic na
Parsklam (✌ ゚ ∀ ゚)☞