Sugardating, czyli słodka p---------a
Siedzę i zgrzytam zębami. Media mają nową bohaterkę – dziewczynę, która oferuje bogatym facetom swoje towarzystwo i absolutnie nie zgadza się z tym, że jest prostytutką. Więc kim?
Willy666 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 466
- Odpowiedz
Komentarze (466)
najlepsze
Jak długo nikt nie jest do tego przymuszany.
Ale nazywajmy rzecz po imieniu.
Bądźmy szczerzy każdy przypadek gdy panna wybiera partnera nie ze względu na to, że jej się podoba ale dla tego, że jest dobrze sytuowany to pewnego rodzaju p---------a.
Jedne panny mogą liczyć na kasę za każdy numerek a inne na stanie się utrzymanką czy to w formie konkubiny czy jako pełnoprawna żona.
Ale cel jest jeden.
Może nie połowa, ale część na pewno.
Komentarz usunięty przez moderatora
"Dziewczyna jest zaangażowana w sugardating" - nazwijmy po imieniu "jest prostytutką" i tyle w temacie. Jeżeli ona twierdzi że to "sugardating" i że to jest modne i trendy i że nie czuje się prostytutką to nawet mi jej nie szkoda.
Nie możemy doprowadzać do sytuacji gdzie ludzie za pomocą angielskiego tłumaczą swoje zachowania jako coś innego niż znaczy w języku polskim. Bo co będzie dalej dalej? Trynkiewicz jak wyjdzie na wolność to będzie uprawiał niewinny "BabyDating" a może Braivik nie zabijał tylko uprawiał "Sleeping Challenge".
Co do artykułu "Przypomnijcie sobie „Galerianki”. To nie był temat wyssany z palca" - Pani Rosłaniec ma bujną wyobraźnię i to co ona pokazała w tym filmie jest akurat przerysowane do granicy końca kredki.
@Stivo75: Przecież na samym Wykopie już od dawna takie rzeczy się dzieją - już parę razy widziałem w Gorących wpisy ludzi, którzy chwalili się "odwiedzaniem div". To takie zakłamywanie rzeczywistości przed samym sobą, bo "chodzenie na k---y" już tak dostojnie nie brzmi i raczej nie jest powodem do dumy.
Mam szacunek do prostytutek, ale laska która daje d--y za korzyści materialne a dorabia sobie do tego jakąś definicje większego ja to zwykła k---a.
Komentarz usunięty przez moderatora