Rozpoznajesz? Zauważyła portfel w autobusie, zasłoniła nogą i zabrała. Szuka jej
Policjanci z III komisariatu poszukują nieuczciwej kobiety, która znalazła w autobusie portfel i go przywłaszczyła. Cała sytuacja została nagrana przez kamery monitoringu znajdującego się w pojeźdz…
mannoroth z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 170
- Odpowiedz
Komentarze (170)
najlepsze
@darosoldier: Ma prawo nie ufać kierowcy, ja np, za łepka z 15 lat temu oddałem w pociągu konduktorowi znalezioną saszetkę a jak wychodziłem to widziałem jak z drugim konduktorem przeliczali pieniądze z tej saszetki. Więc ja np. wolałbym zawieźć osobiście albo odesłać pocztą bo mam prawo nie ufać facetowi którego nie znam.
Mam lepszą historię. W podstawówce byliśmy na wycieczce w aquaparku w innym mieście (w latach 90' nie były wszędzie). Znalazłem wtedy dość fajny zegarek, ucieszyłem się i zabrałem. W autokarze kumpel zauważył, że zgubił swój, więc poszedłem, czy to ten (jak idiota nie skojarzyłem, że on miał fajne Casio, a tu była niższa półka). No więc zegarek przechwyciła wychowawczyni i powiedziała, że odeśle
Gdyby przez lata molestowała swego syna nie pokazanoby jej wizerunku.
Gdyby robiła vatowskie przewały na miliardy złotych nie pokazanoby jej wizerunku.
No ale ona podniosła z ziemi nie swój portfel. Nie żebym bagatelizował, czy usprawiedliwiał jej zachowanie, ale logiki w ujawnianiu wizerunku podejrzanych w Polsce nie rozuemiem ani na jotę.
@kontonr77: Wizerunek się ujawnia wtedy, gdy nie można znaleźć człowieka. Jeżeli ktoś molestował vatowskie przewały po pijaku, został złapany i siedzi w areszcie to po co wrzucać jego mordę do mediów? Żeby jakieś durnie mogły zrobić samosąd ze sztachetami w ręku?
Wyszedłem z takiej małej pustej knajpki, gdzie zjadłem zapiekankę - chwile przede mną wyszedł jakiś koleś. Wyszedłem i przed drzwiami na chodniku znalazłem portfel. Podniosłem i zobaczyłem co jest w środku - było tam trochę kasy, brak numeru kontaktowego, a adres zamieszkania jakieś 150 km od miejsca, w którym jestem.
Wziąłem portfel i poszedłem do samochodu - chciałem podjechać na komisariat policji - oddalony o jakiś 1 km od miejsca znalezienia.
Kilka osób zapytało mnie czy to mój portfel i czemu nie zwrócę go do knajpki i w ogóle czemu go zabieram ze sobą. Ok wsadziłem go do kieszeni. Bo jakoś nie wyobrażam sobie iść lub prowadzić samochód z portfelem na wyciągniętych przed sobą rękach.
I nie były to miłe pytania - odpowiadałem, że jadę z portfelem na policję, nie zamierzam zwracać tego do byle kogo - były tam karty, prawo jazdy, dowód i tak dalej.
Ok zabrałem cały portfel - 10 minut później byłem na komisariacie i po 20 minutach (sprawdzano mój dowód, pytano gdzie znalazłem, kiedy, spisywano całą zawartość portfela, spisano protokół itd.) byłem wolny.
Poczekałem 1h i telefon zadzwonił. Umówiłem się i oddałem. Koleś wręczał hajs. Odmówiłem. Wyznaje zasadę, że karma wraca.
Bałem się zanieść na Policję bo wiadomo, że to tylko ludzie i każdego może pokusić ;) po za tym jak pisano wcześniej jeszcze zrobiliby ze
dobrze zrobiłeś, #!$%@?ć gapiów
Za każdym razem oddawałem.
Oprócz wdzięczności zawsze dawali kase.