Zakopuje jako informacja nieprawdziwa. Wynagrodzenie to tyczy się tylko Warszawy. W innych rejonach Polski takiego wynagrodzenia nie ma nawet zastępca kierownika sklepu.
Pensja pracowników dyskontu ma przynajmniej swoje uzasadnienie a ich praca realną wartość dla pracodawcy i jego klientów. Nie można tego powiedzieć o 90% nauczycieli.
Mam znajomą nauczycielkę historia/polski/dziwne zajęcia wciśnięte 4 lata staż.
Podobno to co się #!$%@? w głowach starych #!$%@? nauczycielskich przechodzi wszelkie pojęcie. Dantejskie sceny kiedy pada ogłoszenie że nie będzie długiego weekendu jak co roku a już w karpaczu rezerwacje.
No i zwolnienia młodszej kadry z powodu "Przykro mi ale kuzynka burmistrza która jest katechetką z zakazem nauczania religii(jakieś tam skandale wiejskie) musi znaleźć dodatkowe godziny i będzie uczyć w gimnazjum historii
@Peeleejin: u mnie w gminie i powiecie to samo,dodam tylko,że w większości szkół ze świecą by szukać nauczyciela co ma goły etat-walą nadgodzin tyle,że wychodzą dwa etaty.W dodatku wielu z nich jest już w wieku emerytalnym,no ale są koneksje i układziki i wolą starą babę co kasuje 2 etaty dyplomowanego niż dwie młode.
Pracownik biedronki jest bardzo pożyteczny społecznie. Nauczyciel pracujący w państwowej "placówce edukacyjnej" przekazujący średniowieczne bzdury i uczący dzieciaki wkuwania na pamięć, bardzo często z tym byciem pożytecznym ma niewiele wspólnego.
Poza tym dobry nauczyciel zarobi dużo więcej niż pracownik biedronki. I nie potrzebuje żadnego ZNP, żeby zapewniało "gwarancję etatu" ani państwowj jałmużny.
@supermoc: No właśnie to napisałem. Ten artykuł to znowu taka propaganda dla lemingów... To mniej więcej tak jakby pisać że pszczelarz zarabia 20 tysięcy miesięcznie, bo jeden dostał stołek w państwowej stadninie koni :)
A ta państwowa edukacja to tylko marnowanie czasu i pieniędzy. Bo i tak jak chcesz mieć normalną pracę to wszystkiego musisz nauczyć się sam, a z horyzontami to wygląda tak, że znasz parę wzorów i książek na
A ta państwowa edukacja to tylko marnowanie czasu i pieniędzy.
@MiniHoneybee: Jak rodzice chcą aby ich dziecko nauczyło się np. angielskiego to posyłają je do prywatnej szkoły języków. Nie zadają sobie pytania: chwila.. przecież moje dziecko już uczy się języka w państwowej szkole za którą płacę w moich podatkach dlaczego więc nic nie umie... Czyżby był tak niski poziom? To może tak samo jest z językiem polskim, matematyką, fizyką...
No ładnie ze strony biedronki jeśli to naprawdę będzie 2500 na rękę minimum, to powiedzmy w miarę da się za to żyć, na niskim poziomie (No chyba ze na zadupiu gdzieś), no ale się da.
@only_HD: panie, moi znajomi specjalisci w korpo czelendżują za 2,5k w Wawce, wiec wiesz.. i statystyczny Kowalski mógłby pomarzyć o takiej pracy, to nie jest tak, ze kazdy zarabia tam 4k. Nawet wystarczy ruszyc sie np do galerii handlowej i zarobki juz w okolicach minimalnej krajowej, a koszt wynajmu mieszkania? przewyższa wynagrodzenie ( ͡°͜ʖ͡°) i Polak i tak potrafi jeszcze odlozyć ! magia.
@kirk85: to masakra jakas... to kto w PL zarabie te wieksze pieniadze w takim razie, skad te domy, wille, auta po 100 czy 200 tys. zl.... hmmm.... przeciez za 2,5 K to w stolicy nie utrzymasz sie nawet (moze ledwo z trudem jesli jestes singlem), a co tu mowic o jakims sensownym zyciu czy zalozeniu rodziny
Komentarze (332)
najlepsze
"No to chłopaki, tu jest piłka, biegamy."
Podobno to co się #!$%@? w głowach starych #!$%@? nauczycielskich przechodzi wszelkie pojęcie.
Dantejskie sceny kiedy pada ogłoszenie że nie będzie długiego weekendu jak co roku a już w karpaczu rezerwacje.
No i zwolnienia młodszej kadry z powodu "Przykro mi ale kuzynka burmistrza która jest katechetką z zakazem nauczania religii(jakieś tam skandale wiejskie) musi znaleźć dodatkowe godziny i będzie uczyć w gimnazjum historii
Komentarz usunięty przez moderatora
Poza tym dobry nauczyciel zarobi dużo więcej niż pracownik biedronki. I nie potrzebuje żadnego ZNP, żeby zapewniało "gwarancję etatu" ani państwowj jałmużny.
A ta państwowa edukacja to tylko marnowanie czasu i pieniędzy. Bo i tak jak chcesz mieć normalną pracę to wszystkiego musisz nauczyć się sam, a z horyzontami to wygląda tak, że znasz parę wzorów i książek na
@MiniHoneybee: Jak rodzice chcą aby ich dziecko nauczyło się np. angielskiego to posyłają je do prywatnej szkoły języków. Nie zadają sobie pytania: chwila.. przecież moje dziecko już uczy się języka w państwowej szkole za którą płacę w moich podatkach dlaczego więc nic nie umie... Czyżby był tak niski poziom? To może tak samo jest z językiem polskim, matematyką, fizyką...