Najdłużej miałem za czasów korzystania z komunikacji miejskiej i jazdy przez całe miasto - 1h10 min - na szczęście była 1 przesiadka i czytałem dużo książek. Ale to była pierwsza praca i mi zależało. Na drugim miejscu, praca pod miastem (a właściwie w innym mniejszym i 40 minut w jedną autem). Po kilku zmianach roboty odległość i standard stanowiska pracy zaczęły wygrywać z tym co i w jakiej branży robię... Najkrócej dojeżdżając
@WLADCA_MALP i paradoksalnie ta ostatnia sytuacja dla większości jest najmniej komfortowa. Jak komunikacja miejska to tylko bez przesiadek. Powiedzmy takie 30 minut to można w pare dni kilka audiobookow ogarnąć czy podcastow można cos poczytać czy nawet walnąć drzemkę.
i paradoksalnie ta ostatnia sytuacja dla większości jest najmniej komfortowa.
@Plysiek: Jest, choć wiele zależy jak się człowiek ustawi i klientów. Robota w domu jednak nie jest dla wszystkich, bo bardzo łatwo stać się niewolnikiem, pomimo tego że siedzisz w domu. Niby masz wolność, a tak naprawdę często i tak nic nie zrobisz bo od rana do wieczora na uwięzi we własnym domu. Mówiąc oględnie, robić w domu też trzeba umieć
Co jeśli ma się do pracy 7 km i czas dojazdu zajmuje średnio 45minut? Chyba czas się wyprowadzić z dużego coraz gorzej funkcjonującego miasta. Jedyny plus to dużo przeczytanych w autobusie książek.
@mastahofd Ja #!$%@?, jak słyszę argument że rozwiązaniem na korki są rowery to mnie krew zalewa. Tak, w takiej Holandii na pewno wszyscy z chęcią jeżdżą rowerami a nie dlatego że inaczej by nigdzie nie dało się dojechać.
Rowerem nie pojedziesz w deszcz ani zimno (chyba że jesteś jakimś zapaleńcem ale to jest jak używanie linuksa albo windowsa - większość wybierze windowsa bo nie chce im się przeprowadzać minimalnej konfiguracji).
@rozbit @kwanty Ja w drodze powrotnej czesto znajduje czas na rozmowę przez telefon z rodzicami bo jak człowiek wróci do mieszkania to zawsze coś jest do zrobienia i człowiek nie ma czasu na kontakt z najbliższymi...
@i-marszi: parę lat jeździłem może nie rowerem, ale też jednośladem (motocyklem) do roboty. kurcze, jednak człowiek z czasem się rozleniwia czy coś, bo dyskomfort głównie termalny i logistyczny z tym związany zniechęcił mnie już jakiś czas temu od tej formy codziennego transportu. na dziś jeżdżę autem dłużej o ok 40 minut dziennie niż motocyklem, w tym czasie się relaksuję, słucham na co mam ochotę, rozmyślam w samotności, naprawdę mi to pasuje
Można się śmiać, ale długie dojazdy do pracy to moim zdaniem jeden z największych absurdów współczesnej cywilizacji. Czas marnowany, tracony bezpowrotnie. Fajnie jeśli ktoś wykorzystuje go na czytanie książek (szczęściarze, którzy mieszkają na pętli autobusowej chyba, bo jak stoisz w tłoku i w hałasie to ani czytanie, ani nawet słuchanie nie jest żadną przyjemnością). Ale przyznajcie, że i tak wolelibyście czytać te książki w domu?
@janeeyrie: Nawet jeśli powstanie teleportacja, to będzie musiała być reglamentowana. Co jeśli w jednej chwili miliard osób będzie chciał się pojawić w jednym miejscu?
Ja nim zrobiłem prawko i kupiłem bestię to miałem przewalony dojazd. Pobudka 3:40 , 4:30 pociąg piechotą 10 minut na autobus, następnie autobusik 4:55 jestem na miejscu koło 5:30 i jeszze 2km z buta na nastawnie. A autem ? 20km od mojego miejsca zamieszkania po drodzę obsł#!$%@?ąc nowe płyty <3 Także śmiać mi się chce jak ktoś poleca #komunikacjamiejska xD
Mam do pracy 15km, ale mieszkam w ##!$%@?, więc czas mocno uzależniony od godziny, na którą jadę. Na 6 rano oczywiście najlepiej, bo jakieś 15-18 minut. Najgorzej na 14, wtedy czas wydłuża się nawet do 40 minut. Dla porównania komunikacją miejską to półtorej godziny z dwoma przesiadkami (╯°□°)╯︵┻━┻
@radziuxd: jestem z ##!$%@?, szanuj to miasto, mogłeś mieszkać w #warszawa. Tam 40 minut na 15km to luksus na poziomie prezydenta albo lepiej. 40 minut to ja mam na 4km, i to jak "nie ma korków" :D Metrem jest szybko, ale nie wszędzie jeździ i w szczycie jest nabite do niemożliwości.
@radziuxd: ja mam 12 km do robo w #hollylodz, ale przebijam się przez centrum i #wawozzdanowskiej także w zależności od korków wychodzi 35-50 min. Generalnie pomysły w stylu zrównoważony transport zbiorowy to jakiś mokry sen urzędników ze ZDiT.
Komentarze (259)
najlepsze
Jak komunikacja miejska to tylko bez przesiadek. Powiedzmy takie 30 minut to można w pare dni kilka audiobookow ogarnąć czy podcastow można cos poczytać czy nawet walnąć drzemkę.
@Plysiek: Jest, choć wiele zależy jak się człowiek ustawi i klientów. Robota w domu jednak nie jest dla wszystkich, bo bardzo łatwo stać się niewolnikiem, pomimo tego że siedzisz w domu. Niby masz wolność, a tak naprawdę często i tak nic nie zrobisz bo od rana do wieczora na uwięzi we własnym domu. Mówiąc oględnie, robić w domu też trzeba umieć
Ja #!$%@?, jak słyszę argument że rozwiązaniem na korki są rowery to mnie krew zalewa. Tak, w takiej Holandii na pewno wszyscy z chęcią jeżdżą rowerami a nie dlatego że inaczej by nigdzie nie dało się dojechać.
Rowerem nie pojedziesz w deszcz ani zimno (chyba że jesteś jakimś zapaleńcem ale to jest jak używanie linuksa albo windowsa - większość wybierze windowsa bo nie chce im się przeprowadzać minimalnej konfiguracji).
Poza tym
Jak odkryłem audiobooki to przez pół roku jeździłem do pracy okrężną droga, żeby dłużej jechać ;-)
Zero stresu, spokojna jazda. Niebo a ziemia w porównaniu do słuchania radia i przyłączania z kanału na kanał żeby pominąć reklamy...
@kwanty
Ja w drodze powrotnej czesto znajduje czas na rozmowę przez telefon z rodzicami bo jak człowiek wróci do mieszkania to zawsze coś jest do zrobienia i człowiek nie ma czasu na kontakt z najbliższymi...
W fantazjach można sobie wyobrażać, że kiedyś
@janeeyrie: już teraz jest taki portal. nazywa się gumtree xD
Pobudka 3:40 , 4:30 pociąg piechotą 10 minut na autobus, następnie autobusik 4:55 jestem na miejscu koło 5:30 i jeszze 2km z buta na nastawnie.
A autem ? 20km od mojego miejsca zamieszkania po drodzę obsł#!$%@?ąc nowe płyty <3
Także śmiać mi się chce jak ktoś poleca #komunikacjamiejska xD
Dla porównania komunikacją miejską to półtorej godziny z dwoma przesiadkami (╯°□°)╯︵ ┻━┻
Metrem jest szybko, ale nie wszędzie jeździ i w szczycie jest nabite do niemożliwości.
Generalnie pomysły w stylu zrównoważony transport zbiorowy to jakiś mokry sen urzędników ze ZDiT.
Komentarz usunięty przez moderatora