Wyszli na mecz, na boisku znaleźli psa. Był postrzelony, dzięki nim przeżył.
Nazwali go Fart, bo gdyby nie mecz, nikt by go nie znalazł i wykrwawiłby się na śmierć. Leżał na boisku z raną postrzałową i śrutem w kręgosłupie. Konał w strugach deszczu. Psa znalazł w sobotę opiekun boiska w Kochcicach pod Lublińcem. (http://www.tvn24.pl)
Zdejm_Kapelusz z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 50
- Odpowiedz
Komentarze (50)
najlepsze
Ale mimo wszystko dobrze że pieseł żyje :)
Komentarz usunięty przez moderatora