Wygrał z bankiem
- Nie czuję się zwycięzcą w tej batalii - tłumaczy bielszczanin. - Wina była ewidentnie banku, sprawa ciągnęła się trzy lata. Gdybym to ja zawinił, pewnie bank zdarłby ze mnie ostatnią koszulę. Nie zgadzając się z wyrokiem, złożył od niego apelację.
FreshAle z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 47
Komentarze (47)
najlepsze
Aha, czyli tekst który mógł zostać wymyślony na potrzeby napisania artykułu. Zakop za informację nieprawdziwą bo nie ma absolutnie żadnych dowodów na zaistniałą sytuację. Mogli chociaż wkleić #zdjecieposzkodowanegotrzymajacegoprzedmiot
Niech ktoś wreszcie #!$%@? te #!$%@?łe sądy xD. Chyba nawet najbardziej skorumpowani ludzie z PiSu nie mogą być tak #!$%@? nieudolni.
@Flypho:
samo to że powód posiadał potwierdzenia wpłat nie miało wielkiego znaczenia. Tak samo miał potem potwierdzenie, że wszystko z kredytem jest ok. Występował o odszkodowanie także udowodnić musiał jej wysokość, związek przyczynowy i winę banku. Tak przy okazji - zapewne chodziło tutaj o zadośćuczynienie, ale to szczegół. Pozwany kwestionował wszelkie twierdzenia
Więcej kosztował czas poświęcony na dojazdy i przygotowanie się do rozpraw. Zwykły żul pod monopolowym jest w stanie więcej uzbierać przez te 3 lata i jeszcze cały czas jest pijany i żyje bez stresu. Taka wygrana w sądzie to jak plucie komuś w twarz i to publicznie.
@fujiyama: I pijak!