No właśnie - wiele osób dyskutuje o elektrowniach atomowych w Polsce, a nie ma pojęcia o tym, jak one działają. W ramach szerzenia oświaty - oto radziecka książeczka wydana po polsku, jak sądzę, w latach 80, którą właśnie odkopałem grzebiąc w jakichś starociach. Skierowana do dzieci, bardzo przystępnie opowiada o zagadnieniach związanych z radioaktywnością.
Mimo trochę głupiego pierwszego zdania jest bardzo interesująca pod względem merytorycznym. Zapraszam do lektury.
@Pieron: dokładnie. robiąc dzisiaj te fotki myślałem sobie o tym. nienawidzę komunizmu, ale komuniści rzeczywiście starali się zmienić człowieka na lepsze, ładując dzieciom takie rzeczy zamiast płaskiej rozrywki. apogeum upadku dla mnie do Disney Channel ze swoimi ogłupiającymi sitcomami skierowanymi do dzieci w wieku tym samym, co adresaci tej książeczki.
co więcej, nawet "naukowe" czy "edukacyjne", kolorowe książki, w 99% tłumaczone z wydań zachodnich, które można sobie pooglądać w empiku, walczą
@frytex2: hahahaha.. chyba przesadziłeś z używkami... komunizm to masz teraz w europie zachodniej i zmiany na 'lepsze'. I wszyscy mają myśleć tak jak im władza nakazuje... To nie system, tylko ludzie którzy mogli podejmować decyzje byli inni. Z ideami, a nie byle się dorwać do koryta i cudować coś, że niby się tam coś robi. Nikt cię obecnie nie zmusza do kupowania jakiś gównianych książek. Za komuny
Była jeszcze taka książka z wilkiem i zającem. Zapamiętałem właśnie tylko wilka łapiącego zająca za uszy (pręt regulacyjny) i zająca walącego głową w atom ;)
Ruscy dość mocno walczyli o politechnizacje młodzieży. I to im się chwali. Inna sprawa że ta popularyzacja była płytka i miała cel stricte propagandowy. Ludzie mieli myśleć że wiedzą jak działa reaktor i że wiedzą że jest bezpieczny. A potem marynarze usuwali wycieki z obiegu pierwotnego przy
Książką jestem zachwycony. I bardzo, bardzo bym chciał, by obecne wspaniałe, superkolorowe i pełne pięknych zdjęć w dużej rozdzielczości albumy, jakich pełno w każdej księgarni miały w sobie choć 1/4 tego ładunku przystępnie pokazanej wiedzy, co jest zawarte tutaj.
kiedyś, dawno temu miałem styczność w pracy z promieniotwórczymi izotopami. mimo, że niby wiem to wszystko o czym mowa w tej książeczce, to NIGDY, na żadnym "szkoleniu" nie było mi dane w tak przystępny sposób o tym poczytać. wykop!
Komentarze (9)
najlepsze
robiąc dzisiaj te fotki myślałem sobie o tym. nienawidzę komunizmu, ale komuniści rzeczywiście starali się zmienić człowieka na lepsze, ładując dzieciom takie rzeczy zamiast płaskiej rozrywki. apogeum upadku dla mnie do Disney Channel ze swoimi ogłupiającymi sitcomami skierowanymi do dzieci w wieku tym samym, co adresaci tej książeczki.
co więcej, nawet "naukowe" czy "edukacyjne", kolorowe książki, w 99% tłumaczone z wydań zachodnich, które można sobie pooglądać w empiku, walczą
@frytex2: hahahaha.. chyba przesadziłeś z używkami... komunizm to masz teraz w europie zachodniej i zmiany na 'lepsze'. I wszyscy mają myśleć tak jak im władza nakazuje...
To nie system, tylko ludzie którzy mogli podejmować decyzje byli inni. Z ideami, a nie byle się dorwać do koryta i cudować coś, że niby się tam coś robi. Nikt cię obecnie nie zmusza do kupowania jakiś gównianych książek.
Za komuny
Zapamiętałem właśnie tylko wilka łapiącego zająca za uszy (pręt regulacyjny) i zająca walącego głową w atom ;)
Ruscy dość mocno walczyli o politechnizacje młodzieży. I to im się chwali.
Inna sprawa że ta popularyzacja była płytka i miała cel stricte propagandowy.
Ludzie mieli myśleć że wiedzą jak działa reaktor i że wiedzą że jest bezpieczny.
A potem marynarze usuwali wycieki z obiegu pierwotnego przy