A ja tak miałem, pamiętam jak dziś że dostałem 1200 zł, kupiłem rolki za 200 i gre na rynku za 35. Po roku gdy zapytałem ojca czy da mi 10 zł z moich pieniędzy komunijnych powiedział że już dawno je wydałem bo przez cały rok szkolny dostawałem 2 zł na śniadanie. #!$%@? aż smutno mi się robi.
Do dzisiaj pamietam jaka krzywdę mi rodzice zrobili. Mam brata bliźniaka, komunia jak komunia, oranżada mi się odbiła i przyszedł czas po komunii. Lata 90 właśnie i hit to rower górski. Do mnie przyjechali zaproszeni chrzestni do mojego brata przyjechał tylko chrzestny. Moja strona była w trochę lepszej sytuacji i kasy dostałem sporo. Brat już tak nie miał i jego "sponsor" kupił mu fioletowe Wigry 3. Super sprawa rower, emocje opadły i
Są różna szkoły uczenia dzieci oszczędzania pieniędzy, ja miałem tak, że założyli mi konto w dzieciństwie i jak coś dostawałem to szło na to konto, chyba, że były to jakieś drobniaki, to wtedy sobie nimi dysponowałem. Uważam, że takie rozwiązanie było bardzo dobre, rodzice nigdy nie kupowali mi telefonów, komputerów, ani innych gadżetów, dostałem jakąś nokie jako pierwszą, potem jak chciałem mieć lepszy to już oni w to nie ingerowali, moja sprawa,
Ja w sumie nie pamiętam co było z kasą u mnie, ale miałem to gdzieś bo dostałem jamnika (bynajmniej nie psa, pic rel), od babci encyklopedie (papierową, wielka, często później używaną) i... nowiutkiego Pegasusa. Nic więcej się wtedy nie liczyło. (⌐͡■͜ʖ͡■)
Komentarze (440)
najlepsze
- Babciu, tylko nie gotówkę!