Sklepy Makro były świątyniami lat 90. Polonezy uginały się pod ciężarem
Pamiętasz dzień, w którym twój wzrost przekroczył 150 cm? Z pewnością nie. Ja za to doskonale pamiętam, kiedy wreszcie, w butach na grubej podeszwie osiągnąłem 140 cm wysokości. Właśnie taki wzrost był wymagany (ze względu na widoczność z wózków widłowych), aby dziecko zostało wpuszczone do Makro.
murarz13 z- #
- #
- #
- #
- 283
Komentarze (283)
najlepsze
Tak, bo były latami wolności gospodarczej, a później dowalili 160 ustaw ograniczających wolność.
Byliśmy dosyć biedni a ja z 50 groszami w kieszeni wszedłem i spytałem co jest za 50 groszy.
A pani że musztarda xD
A ja że poproszę. I wracając autobusem jadłem palcem musztardę z KFC.
Najlepsza musztarda w życiu.
Miałem wtedy z 8 lat ale zapadło mi to mocno w pamięć.
Pamietam, że najpierw kartę miała moja ciocia. Oglądaliśmy u niej gazetki wręcz z nabożną czcią, no i oczywiście patrzyliśmy na to żarcie w zgrzewkach. Bogactwo! Potem już mieliśmy kartę i uuu, co za raj! Tyle produktów, tyle rzeczy! Spożywcze głównie, ale też wszelkiego rodzaju elektronika czy artykuły biurowe, ubrania...
W ogóle
Oj tak, a potem jaki
Trzeba przyznać niezły numer. Ja wprowadzałem na okrętkę, bo byłem młody i miałem szybkie nogi ;), ale i tak bałem się żeby karty niezweryfikowani, ale właściciel stał w pobliżu więc w razie wtopy pomógłby - oszukać system, to było to co powodowało, że pierś się sama wypinała z dumy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tanio są rzeczy z gazetki, reszta niekoniecznie. Ciuchy maja fajne jakościowo
@kupmipralke: Toś wymyślił. Ile kosztuje 7~8 zł? Żaden rarytas, po prostu się niespecjalnie przyjął jako owoc "codzienny". Może dlatego, że trudny w obieraniu.
Dziś koło siebie mam super markety i żabki ... wszystko dupło :/