Cześć Mirki i Mirabelki, piszę ten post ku przestrodze wszystkich którzy tak jak ja nie byli świadomi, że w polsce bank bez żadnej informacji moze całkowicie zablokować dostęp do twojego konta.Z góry przepraszam za składnie i długość posta, starałeś się to dokładnie opisać.
Od kilku dobry lat posiadam konto w banku SANTANDER w złotówkach, euro(pracowałem w austrii) i od roku w frankach szwajcarskich, oprócz jakiś automatycznych blokad nigdy nie miałem problemów, nigdy nie bylem karany, a wszystkie zarobione pieniądze zawsze rozliczałem.
Od 3 miesięcy jeżdżę z 3 znajomymi do pracy w CH, można powiedzieć że robię za skarbnika w ekipie bo place za paliwo lub auto z wynajmu a później rozliczam się z nimi. W Piatek 2.06 podsumowałem wydatki i jeden z kolegów przelał mi na konto 288CHF tytułem "zwrot za auto". Następnego dnia(sobota) udałem się na zakupy nie zaglądając na konto, skasowałem wszystkie produkty w kasie samoobsługowej i okazało się że obie karty odrzuca. W tamtym momencie myślałem że może skończyły mi się pieniądze na koncie zł lub eur(bo do frankowego nie ma karty) i muszę przewalutowac, spróbowałem zalogowac się na konto w aplikacji mobilnej, ale wyskakiwał mi komunikat
WYBRANA OPCJA JEST OBECNIE NIEDOSTEPNA PROSIMY SPROBOWAĆ POZNIEJ,
tak jakby mieli przerwę techniczną... podziękowałem za zakupy, pojechałem do domu i spróbowałem zalogowac się na laptopie i tam dopiero wyświetlił mi się komunikat że moje konto jest zablokowane.
Zadzwoniłem na infolinię by dowiedzieć się o co chodzi. Po przejściu weryfikacji i nakreśleniu problemu konsultant wyciszył się na 2min, by po powrocie powiedziec że nie wiadomo o co chodzi, jaki jest powód blokady, że nie jest wstanie tego odblokować i jedynie moge złożyć reklamację na którą oni odpowiedzą do 15dni, bez podania przyczyny. Tym samym pozbawili mnie wszelkich środków do życia w momencie przebywania w Szwajcarii, jedynie z drobnymi w portfelu i świecącą rezerwa w aucie. Gdyby nie pomoc kolegów to nie byłoby tak kolorowo. Na infolinię dzwoniłem 2 razy tego dnia bo nie wierzyłem w to co usłyszałem. Weekend spędziłem w mega nerwach bo jedyne co mi pasowało to że ktoś się włamał i mnie okradł.
W poniedziałek 5.06 moja mama poszła zapytać się o co chodzi znajomej która akurat pracuje w tym banku, ta obiecała sprobowac się coś dowiedzieć i o 16 zadzwoniła do mnie i powiedziała to samo co słyszałem wcześniej, ale dodała że jest jakieś podejrzenie oszustwa i tyle... mam czekać na odpowiedź. Następnego dnia 06.06(chyba tylko dzieki tej znajomej)dostałem SMS z Santander że najpóźniej do następnego dnia dostanę odpowiedź na tą reklamację
I tutaj zachodzi kolejna idiotyczna sytuacja, bo miała ona przyjść na pocztę w bankowości internetowej do której nie mam dostępu z racji całkowitej blokady konta xD lub listem którego nie mogę odebrać bo jestem za granicą.
Skoro przyszedł mi taki SMS to liczyłem że przyjdzie kolejny z informacją że dostałem odpowiedz na reklamacje, ale liczylem na zbyt wiele. W środę po pracy ok 19 zadzwoniłem na infolinię i dowiedziałem się że jestem "podejrzany o oszustwo" za przelew "zwrot za auto"na 288chf od kolegi, i mam wykazać dokumenty potwierdzające legalność tego przychodu i nie miałbym w zasadzie nic przeciwko temu gdyby poprostu zablokowali tą kwotę jak komornik, lub przyslali list z żądaniem wyjasnień. Ale jakim prawem za przelew który stanowi 3% pieniędzy na koncie ZABLOKOWALI MI CALKOWICIE DOSTEP DO KONTA I WSZELKICH PIENIEDZY do czasu aż wyjaśnię tę nieszczęsne 288chf. Aktualnie wyslalem emaila z wyjaśnieniami i oświadczeniem kolegi że jest to zwrot wspólnie poniesionych kosztów itp. I czekam na łaskawa odpowiedz oczywiście do 15dni lub 35 gdyby coś było nie jasne(czas oczekiwania jest chory)
Spotkał się ktoś z taką sytuacją już? Lub zna kogoś kto przez to przechodził? Z chęcią przeczytam jak to wyglądało u kogoś innego, bo w internecie znalazłem 1 podobna sytuację i tyle...
Na samą infolinię wydałem już ok 300zl(połączenie z szwajcarii), do tego okazało się że przez roztargnienie parę dni przed tym 2 razy zapłaciłem za tą samą rate za ubezpieczenie zdrowotne w CH i nie wiem co się dzieje z jednym z tych przelewów na ok 300fr.
Dajcie znać co o tym sądzicie, bo dla mnie cala sytuacja jest skandaliczny.
No i tak czysto hipotetycznie co jesli bym nie wykazal tych 288fr? Wtedy zabiorą mi wszystkie pieniądze czy je też będę po franku musiał wykazywać? Bo to chyba zmierza w kierunku że niedługo ktoś będzie stał przy kasie i się pytał "a skąd ma Pan te 50zl"....
Komentarze (904)
najlepsze
W aliorze jak wpłacałem ponad 1000 euro w oddziale na konto walutowe to się nikt nie pytal o pochodzenie pieniędzy. Bodajże od 10 tyś zł się pytali to wtedy mówiłem skąd pochodzi i nie robili problemów.
Ale jak bank robi napad na twoje pieniądze i swobody pod pretekstem walki z oszustwami to bym po pierwsze podał do sądu
@Art_of_War: nie no, pasterstwo jest legalne. Sutenerstwo jest nielegalne
@Art_of_War: opodatkowanie prostytucji to nie jest bycie alfonsem
@Jakovv: Nie – wcale!
A co niby robi alfons, jak nie właśnie pobiera „podatek” z nierządu? Kasując za usługę, odpala część „pracownikowi” wykonującemu usługę. To, co sobie zostawia, to właśnie „podatek” przez siebie ustalony.
Serio? Aż tak proste rzeczy trzeba ci tłumaczyć, żebyś nie pieprzył bzdur?
https://android.com.pl/finanse/548327-santander-wplatomat-pochodzenie-gotowki/
Rozumiem, ze nadal jestes za?
@KupujacKarmeDlaKotaNieMajacKota: podkulił ogon i udaje Greka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
https://www.tvp.info/65549413/szymon-holownia-proponowal-zlikwidowanie-gotowki-teraz-chce-ja-chronic
Na polskiej stronie gov.pl jest napisane odnośnie przelewów :
https://www.gov.pl/web/szwajcaria/idp
Jakie transakcje mogą zainteresować bank?
określone stałe kwoty wpływów, których wartość przekracza równowartość 15 000 euro (ok. 70 tys. zł) lub większej, bez względu na to, czy transakcja jest przeprowadzana jako pojedyncza operacja, czy kilka operacji, które wydają się ze sobą powiązane,
transfer środków pieniężnych na kwotę przekraczającą równowartość
Jak uda mi się odzyskać pieniądze to gwarantuje ze w trybie natychmiastowym usuwam tam konto.
Zablokowano mi kartę płatniczą ze względu na wyciek https://www.telepolis.pl/fintech/bezpieczenstwo/ing-bank-slaski-blokada-karty-wyciek
Rzecz w tym, że o wycieku dowiedziałem się z internetu, a nie od banku. Dzwonię na infolinię, a tam znów nie podano przyczyny zablokowania karty (że był wyciek) tylko jakieś głupie tłumaczenie, że moje karta została wylosowana do zablokowania XD W każdym
@Chandox: tak, będę trzymał w przysłowiowej skarpecie. Pieniędzy i tak nie mam jakoś dużo, bo większość wypłaty przeznaczam i tak na nadpłatę kredytu albo jakieś inwestycje (złoto, akcje, krypto itp)
W banku sobie będę sobie trzymał tylko 10 000 - 15 000 na bieżące wydatki, reszta na inwestycje, a to co zostanie do
Sprawdź w regulaminie usług czy mogą tak robić i jeśli nie to wal do prawnika.