Polskie studia: masowe i słabe. bardzo ciekawy artykuł
Najwięcej polskich studentów kształci się na najsłabszych kierunkach - alarmują eksperci, którzy dla Ministerstwa Nauki pracują nad Strategią Rozwoju Szkolnictwa Wyższego do roku 2020.
100piwdlapiotsza z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 82
Komentarze (82)
najlepsze
Korzystając z okazji, z tego miejsca
- obecność na wykładach. wszyscy pracownicy naukowi i studenci solidarnie traktują nieobowiązkowe wykłady jako święte prawo studenta. nie
- profesorów czytających na wykładach podręczniki;
- studentów zrywających listy osób zapisanych na egzamin ustny i tworzących nowe, ze swoimi nazwiskami na ich szczycie
Trochę kiepski przykład, wykwalifikowani budowlańcy są pożądanymi pracownikami i to z biegiem lat coraz bardziej. ;)
Polibuda jest do dupy, bezplatne studia sa platne, mlodziez dziczeje, lodowce topnieja a swiat sie konczy.
G.... prawda,
Popatrzcie na Palikota. Skończył filozofię, a obraca takimi pieniędzmi o jakich większość z nas nawet nie marzy.
Państwo wykryło błąd, wystarczy wprowadzić poprawki do planu 10letniego i wszystko będzie dobrze!!!
Niestety powodem tego, że studia często się nie przydają, jest właśnie istnienie Ministerstwa Nauki i to że uczelnie są państwowe. W USA studia są prywatne i nie ma z tym problemu, nie każdy studiuje, bo nie każdy tego potrzebuje żeby zarabiać, a poza tym
I o to chodzi! Frajerzy i idioci zawsze będą mieli problemy, bo po co równać do nich całe społeczeństwo?
Nie rozumiem zarzutu, ze za duzo osob studiuje prawo- w Polsce jest najnizszy wskaznik dostepnosci uslug prawniczych, jest za malo
Myślę, że w tym przypadku kluczową rolę odgrywa NA JAKIEJ uczelni się studiuję.
W moim mieście poza Uniwersytetem Ekonomicznym jest pierdylion wyższych szkół Ch##a i Muja. Studiuję osławione zarządzanie dziennie na UE - mój lokator studiuje to samo na WSHiU. PRZEPAŚĆ która dzieli poziom tych studiów bardzo mnie zaskoczyła - jest po prostu potworna. PRZEPAŚĆ INTELEKTUALNA jaka dzieli mnie z tym chłopakiem, jest
Ty chyba sobie żartujesz. Byłaś na kiedyś w ogóle na rozmowie kwalifikacyjnej? Najpierw każdy patrzy na doświadczenie, dopiero potem na wykształcenie. Dla każdego pracodawcy liczy się przede wszystkim praktyka, a nie wyuczona teoria.
Wybrałeś zły przykład. Na kierunkach typu "zarządzanie" gówno się robi zarówno na Wyższych Szkołach Ch!#a Muja, jak i na państwowych uniwersytetach. Zresztą, to jest zbyt ogólne - zarządzanie, ale czym?
zeby byc dobrym w tym co sie robi trzeba sie caly czas uczyc
nie po to idzie sie na studia zeby miec swistek papieru, ale zeby umiec myslec i miec wiedze, swistek to kawalek papieru ktory poswiadcza co skonczyles, liczy sie czlowiek i jego umiejetnosci, nie swistek - choc wiadomo, lepiej miec swistek lepszej uczelni niz gorszej bo to jednak
Dla zobrazowania : obecną robotę mam dzięki kumplowi z technicznej, a w sobotę
http://www.rekrutacja.pg.gda.pl/?doc=457〈=pl
Nie wiem w ogóle skąd się wzięło to parcie na magistra, nie każdy może iść na studia i to rozumieją chociażby USA gdzie nie ma takiego parcia społeczeństwa bo wiadomo, że jeden nie wszyscy są biznesmenami, menedżerami i naukowcami - śa też ci którzy odwalają brudniejszą robotę i nie wytłacza się im tam dodatkowej, zupełnie niepotrzebnej wiedzy. Są wyspecjalizowani w swoim zawodzie i żadne studia
już wiesz po co się w Polsce studiuje :P
A potem będzie jazgot, jakie to durnowate nauczycielki ma Twoje dziecko w podstawówce, albo jacy to kretyni siedzą w urzędach. Nawet jeśli na niektórych uczelniach na tych kierunkach zdobycie magistra to formalność to ja już wolę to niż przedszkolanki 'z ulicy'.
jak w każdą niedzielę znowu dziś ruszysz w bój,
już tą drogą kroczą koleżanki i mąż
liga rodzin różańcowy zaciska krąg!
To jest szlak bojowy, więc maszeruj i giń
by panował Rydzyk ale ty razem z nim.
Żeby był porządek zadbaj o to już sam
aby wszyscy oglądali telewizję Trwam!"