Witajcie,
Na początku chciałbym zaznaczyć, że mam już konto na Wykopie od wielu lat, jednak chciałbym
pozostać anonimowy i dlatego założyłem nowe konto ,tylko po to, żeby dodać ten wpis.
Chciałbym Wam opowiedzieć moją historię, która jest próbą szukania pomocy, ale i również
może przydać się innym, jako rodzaj dobrej rady.
Zanim dojdę do sytuacji obecnej, najpierw kilka słów o mojej przeszłości. Kim byłem, co
miałem i jak mi się wiodło. Jest to o tyle ważne, że bez nakreślenia przeszłości nie
będziecie mieli pełnego obrazu sytuacji, ani wyobrażenia różnicy jaka nastąpiła.
Obecnie mam 27 lat. Swój pierwszy kontakt z erotyką miałem w wieku 14-15 lat. Już wtedy
zauważyłem, że masturbacja jest niezwykle fajna - tak mi się wówczas wydawało. W tamtych
latach nie robiłem tego zbyt często - może raz lub dwa na tydzień, w dodatku, nie miałem
komputera więc byłem zdany na własną wyobraźnię. Z czasem ilość razy, kiedy to robiłem
sobie "dobrze" na przestrzeni tygodnia wzrosła. W czasach, gdy chodziłem do liceum ilość
tam wzrosła do kilku razy na tydzień, a nastepnie, na przestrzeni kolejnego roku czy dwóch,
nawet do jednego raza dziennie. Wtedy bywały jeszcze dni, kiedy to potrafiłem sobie odmówić,
z powodu innych zajęć, znajomych, czy innych przyczyn. Z biegiem czasu, doszło do tego, że
nie było już dnia przerwy, z wyjątkiem może jednego-dwóch dni w miesiącu, gdy miałem już
dość i byłem absolutnie "nasycony". Wówczas miałem już komputer, internet i nieograniczony
dostęp do pornografii.
Wydawało mi się, że jest to w miarę w porządku - jeden raz dziennie - cóż to takiego, ot taka
chwila przyjemności po całym dniu. Zawsze byłem pełen energii, wigoru, dobrego humoru,
miałem bardzo czyste i klarowne myśli, byłem bardzo skupiony i inteligentny, zasypywałem
rówieśników dowcipami, a Ci niemalże pokładali się ze śmiechu - mój humor był bardzo trafny
i na prędzce wymyślone żarty były niezwykle zabawne. Byłem również bardzo dobry z przedmiotów
ścisłych i już w wieku 14 lat programowałem.
Gdy miałem około 16 lub 17 lat, zauważyłem, że coraz częściej jestem zmęczony, lub niewyspany.
Budziłem się bez energii i motywacji. Nic nie dawało radości. Doszło nawet do tego, że z
lekcji urywałem się do domu - zupełnie bez powodu - z braku
energii i rozdrażnienia. Denerwowało mnie wszystko, koledzy, rodzina. Każda sytuacja, która
wymagała zmierzenia się ze stresem czy sytuacja publiczna, w której uczestniczyło bardzo wiele
osób była bardzo trudna.
Wówczas masturbowałem się już od 1 do 2 razy dziennie, prawie każdego dnia. Prawie zawsze z
wykorzystaniem filmów pornograficznych z internetu. Odkrywanie tego było niezwykle,
jak mi się wówczas wydawało, fajne. Codziennie nowe laski, nowe sytuacje. Zaczęło to przenikać
do świata codziennego. Widząc kobiety nie myślałem już jak o koleżankach, jak o znajomych,
tylko jak o obiekcie seksualnym. Wyobrażałem sobie, co można by fajnego z taką porobić,
a następnie swoje wyobrażenia realizowałem z filmami.
Trwało to wiele lat. Później po skończeniu szkoły, moje relacje z ludźmi znacznie się poprawiły,
chociaż nadal nie udało się uciec od masturbacji. Cały czas chodziłem przygnębiony, zmulony,
zmęczony, niewyspany. Jednak tak do tego przywykłem przez te wszystkie lata, że ciągle
uznawałem to jako coś normalnego i znośnego.
W wieku około 25 lat robiłem to nadal, niekiedy nawet i 3 razy dziennie. Jednak przyzwyczajenie
i adaptacja sprawiły, że nie odgrywało to większej roli, a zmulenie traktowałem normalnie,
pobudzając się kawą.
Nigdy nie miałem problemów z kasą. Jako programista zawsze miałem sporo zleceń, bardzo dobrze
płatnych. Później założyłem własną firmę, związaną z grafiką i temu podobnymi rzeczami.
Jednak masturabacja, która dotychczas była tylko drobną przyjemnością, stała się czymś bardziej
męczącym. Tyle razy, ile próbowałem tego nie robić, udawało się wytrzymać zaledwie kilka dni,
by następnie znów z dziką przyjemnością odpalić jakiś film i robić sobie dobrze - niekiedy
nawet 2 lub 3 razy z rzędu.
Zaczęło to nakładać coraz większe piętno na życie codzienne. Zacząłem olewać klientów,
bo zwyczajnie nie miałem energii, żeby pracować i wykonywać zlecenia. Pieniądze nie były
żadną motywacją, nie nakłaniały do pracy. Nawet gdy płacili dobrze i szybko. Olałem również
współpracowników i znajomych, z którymi zawsze coś realizowałem. Albo nie odbierałem telefonu,
albo nie odpisywałem maile. Po prostu z powodu braku motywacji, energii i chęci działania.
Postanowiłem coś z tym zrobić i zabrałem się za sport. Schudłem i osiągnąłem bardzo dobrą
formę, dzięki bieganiu oraz siłowni i zdrowej diecie. Udało mi się wówczas ograniczyć masturbację,
jednak nie do zera - a wysiłek fizyczny i dobra dieta jeszcze bardziej napędzały moje pożądanie
w kierunku pornografii i masturbacji. Przez jakiś czas miałem więcej energii i motywacji,
jednak nie trwało to długo. Znów wróciłem do 2-3 razy dziennie.
W tamtym okresie zauważyłem, że
coraz częściej mam podkrążone oczy. Bez znaczenia było, czy jestem wyspany, czy nie. Bez znaczenia
było, czy śpię 6 godzin, czy 10. Myślałem, że może to jakiś produkt spożywczy lub element diety
powoduje takie efekty. Przetestowałem wiele diet i różnych suplementów, jednak nic nie pomagało.
Z biegiem miesięcy cienie pod oczami były coraz większe, pojawiły się również różnego rodzaju
problemy trawienne, niestrawności i tym podobne.
Nadal jednak ignorowałem to i traktując masturbację jako stały element dnia dalej to robiłem.
Ciągle sądziłem, że nie może ona mieć aż takiego wpływu na to wszystko.
Nieraz rano patrząc na siebie w lustrze, myślałem sobie, że widzę ćpuna. Podkążone oczy,
zmęczony, dziwne spojrzenie, zamulony. Niewyspany, tłuste, matowe włosy bez blasku,
oczy bez pewności siebie, wcale nie męskie spojrzenie i kompletny brak motywacji do czegokolwiek.
Relacje ze znajomymi pogorszyły się jeszcze bardziej. Najlepsi przyjaciele odeszli w zapomnienie,
z powodu sprzeczki, kłótni, braku kontaktu, braku odbierania telefonu, lub ciągłego odmawiania
wyjścia na piwo czy do miasta. Z grona kilkudziesięciu fajnych znajomych, zostało mi raptem
dwóch, z którymi utrzymuję w miarę stały, regularny kontakt.
Od wielu lat mam dziewczynę. Nie jest najpiękniejsza na świecie, nie jest idealna - ale jest
bardzo kochająca i dobroczynna. Ja jednak nie widząc w niej osoby aż tak atrakcyjnej jak te
z filmów, ciągle użalałem się nad sobą i uciekałem do masturbacji. Za każdym razem, gdy nie
otrzymywałem od niej tego, o czym marzę, odpalałem filmy.
Nasze relacje znacznie się pogorszyły - prawie nigdzie razem nie chodzimy, na żadne imprezy,
do znajomych czy do kina, bo ja przeważnie nie mam energii i ciągle zasłaniam się wymówkami.
Znajomi też dawno mnie olali, ponieważ wiedzą, że każda próba kontaktu skończy się nie odebraniem
telefonu lub jakąś wymówką. To jednak nie wynika z tego, że nie chcę z nimi nic robić - ale po
prostu z braku energii i motywacji do czegokolwiek.
Straciłem dobrą formę i znów przytyłem. Przestałem biegać i ćwiczyć na siłowni. Zacząłem z powrotem
objadać się niezdrowymi rzeczami. Firmę, którą miałem zamknąłem po roku działalności.
Oficjalnie - z powodu braku klientów. Nieoficjalnie - z powodu braku energii, motywacji,
olewania klientów, nieodbierania telefonów, nie odpisywania na emaile.
Z czasem zacząłęm również tracić wiarę w siebie, we własne możliwości. Straciłem pewność siebie.
Byłem przystojny, energiczny, przebojowy, ciekawy.
Obecnie jestem zamulony, nudny, nie potrafię ogarnąć się i znaleźć pracy. Każda próba ucieczki
od pornografii jest nieudana, po kilku dniach czuję już taki "głód" masturbacji, że nie potrafię
tego powstrzymać. Próbowałem też w ogóle nie wchodzić na tego typu strony i usunąć wszystkie
materiały z dysku. Po kilku dniach jednak znów dysk zalany był nowymi filmami, często nawet
takimi, które już bardzo dobrze znam i widziałem dziesiątki razy - jednak są na tyle ekscytujące,
że po prostu do nich ciągle wracam.
Chciałbym odzyskać dobrą formę, znów zarabiać dobrze, jak kiedyś, kupić sobie coś fajnego,
zabrać dziewczynę do dobrej restauracji i do kina, spotkać się ze znajomymi na jakiejś imprezie,
mieć pełno energii, motywacji i nie wstydzić się za siebie w miejscach publicznych, że wyglądam
jak ćpun. Bo nieraz myślę sobie, że osoby, które mnie regularnie widują, pewnie mają mnie za
narkomana, który przychodzi rano po bułki do sklepu, a wygląda, jakby właśnie przyjął kreskę,
lub w ogóle jej nie przyjął kilka dni. Chciałbym odnowić relacje ze starymi znajomymi, lub
zapoznać nowych. Chciałbym traktować kobiety, jak osoby z którymi można porozmawiać, pośmiać się.
Jeśli znacie jakieś sposoby, skuteczne patenty, jak wyrwać się z tego świata pornografii, pomóżcie.
Czym się zająć, jak zająć myśli, jak zyskać energię, jak odzyskać wiarę i pewność siebie.
anonimowy wykopowicz
Komentarze (434)
najlepsze
1. Odstaw kompletnie kawę. To przyczyna chronicznego zmęczenia, też tak miałem. Po 2-3 tyg. bez kawy powinieneś poczuć się lepiej. Od tej pory nigdy nie pij kawy regularnie, ani dla przyjemności. Wyłącznie w sytuacjach ekstremalnych.
2. Jeżeli jest coś co potrafisz robić bez patrzenia na ekran to staraj się tego robić jak najwięcej. Sport jest najlepszy ale może to być dosłownie cokolwiek, czytanie książek, lutowanie, klocki lego, łamigłówki, gotowanie, spacerowanie. Unikaj ekranów zwłaszcza wieczorem.
Komentarz usunięty przez moderatora
bardzo kochająca i dobroczynna" po tym opisie przed oczami zobaczyłem moją śp.Babcię a nie partnerkę na całe życie. Nie wiem,nie znam się. Na początek przestań łaczyć walenie ze swoim stanem psychicznym i czym prędzej udaj sie po poradę do specjalisty. Wiem że tego nie zrobisz więc alternatywa może być znalezienie sobie kogoś komu będziesz mógł sie zwierzać
edit- poza tym pomyliles nicki - powinno byc mirek_onan (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
i wspierasz trębacza i tak kilka razy dziennie
Uzależnienie jest wtedy gdy siedzisz w pracy/szkole i pot ścieka z czoła bo już nie możesz się doczekać aż wrócisz do domu i przetasujesz tak z 4 razy i ludzie coś do ciebie mówią a ty ich nie słyszysz bo planujesz
Komentarz usunięty przez moderatora