Naruszenie miru domowego - właściciel nie może wejść do swojego mieszkania
Po wynajęciu mieszkania właściciel nie może wejść do mieszkania bez zgody najemcy. Na żądanie najemcy musi opuścić mieszkanie. Kara? Więzienie do 1 roku, ograniczenie wolności, grzywna. Popularne rady z forów? Jak nie płaci czynszu do zamieszkaj razem z najemcą albo lepiej każ zamieszkać bezdomnym.
wojtekwojtek z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 309
Komentarze (309)
najlepsze
jesli masz problem ze spłatą kredytu, zaciągnij kolejny by spłacić poprzedni ( ͡º ͜ʖ͡º)
@eduu: Cena wynajmu jest odpowiednio wyższa, bo właściciel musi sobie wkalkulować ewentualne straty wynikające z idiotycznego prawa, które przesadnie chroni lokatorów.
Sprawa powinna być dużo prostsza - nie płacisz za drugi (wiadomo, czasem coś się może wydarzyć) miesiąc z rzędu? masz 7 dni na wyniesienie się inaczej egzekucja komornicza. Ochrona lokatora jest (w razie problemów ma ponad miesiąc na załatwienie
Ja wiem, że prawo chroni wynajmującego - pytanie tylko gdzie kończy się definicja, albo ustaje jego takowy status?
Ludzie mówią o "umowie najmu okazjonalnego". Jak to działa i czy pomaga właścicielowi?
Chciałbym jednak poruszyć inną kwestię, która związana jest z kluczami. Z moich obserwacji wynika, że większość najemców (w tym wypadku studentów - z resztą pewnie jest podobnie) nie zmienia zamków
Pamiętam jak jakiś czas temu (jak byłem jeszcze młody, piękny, na studiach i garnuszku rodziców) przerażała mnie myśl, jak bardzo patologiczny musi być kraj w którym właściciel nie ma prawa wejść do własnej własności (masło maślane).
Odmieniło mi się po pewnym wieczorze, gdy siedząc przy piwku w domku nad warmińskim jeziorem. Ktoś poruszył ten temat, albo leciało jakieś info w
@h4nter: wyżej już pisano, że to niestety nieprawda i tak nie działa
Właściciel który sobie wchodzi do mieszkania kiedy mu się podoba? Patola
Lokator, który nie płaci i ma w dupie właściciela bo przecież i tak prawo go chroni? Patola.
Prawo powinno chronić przed patolą z obydwu stron, a nie tylko z jednej.
Moja różowa podczas wynajmowaniu innego mieszkania miała akcje że właścicielka z dupy urządzała im naloty na mieszkanie "bo tak". Do tego przynajmniej raz im weszła gdy nie było ani jej ani współlokatorek (dlaczego przynajmniej? Bo po tym jak ją nakryły to z miejsca się stamtąd wyprowadziły). Ja wiem że to jej mieszkanie i ona
Płacisz? To właściciel nie ma prawa wejść, tak samo jak nie ma prawa wejść do innego cudzego mieszkania.
Nie płacisz? Nie masz żadnych praw, umowa wygasa i, że tak powiem, wypieprzaj na drzewo ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Problem u nas jest taki, że nawet jak nie płacisz, to właściciel nic nie może zrobić.
Mało tego — dzwoniąc na 112, 997 albo na komisariat bezpośrednio bardzo często pracownicy cywilni pracujący na słuchawce od razu ucinają rozmowę, że jest to spór cywilny i policja nie jest od tego. Odmawiają również wysłania patrolu.
Jakie "kruczki" prawne powinna zawierać idealna umowa, żeby można było łatwo kleszcza wyciągnąć?
1) w mieszkaniu jestem cały czas zameldowany. Mogę więc do niego wejść o każdej porze wchodząc jak do siebie i zostać mimo protestów podnajemcy, czy nie?
1a) a jeśli zaproszę swoich kolegów? Mam prawo?
@radekk1818: No chyba coś nie tak z tą logiką. Wynajmuję mieszkanie, płacę, to nie życzę sobie, żeby mi jakaś obca osoba pod moją nieobecność chodziła po domu i patrzyła jak żyję. Ja z właścicielami mieszkań które wynajmuję mam styczność tylko przy podpisywaniu umowy. Później przelew na konto i już.
Jakbyś wynajął lokal pod placówkę banku, to też byś uważał, że
@Dinth: Ktoś się może orientuje czy takie ubezpieczenia są dostępne w Polsce?
Czy tak samo to wygląda jeśli wynajmuję tylko jeden pokój w mieszkaniu, w którym mieszkam? Jeśli w umowie jest napisane, że wynajmujący pokój może też korzystać z łazienki i kuchni, to czy staje się w imieniu prawa 50-procentowym właścicielem tej przestrzeni? Czy może ja dalej jestem właścicielem kuchni, przedpokoju itp i jak lokator wyjdzie z pokoju to narusza mój mir domowy? :P Czy w umowie wynajmu mieszkania można dodać paragrafy które
1. Umowa taka nie jest wadliwa.
2. Chcesz zabezpieczyć umową swój interes, aby na papierze było, że masz mieszkanie na wyłączność, a nie pozwalasz aby wynajmujący zabezpieczył swój interes również przez odpowiednią formę umowy.
3. zakładasz że sam jesteś uczciwy oraz jednocześnie, że druga strona chce cię wydymać.
Ja uważam, że mamy przecież wolność w tworzeniu i zawieraniu
Dlatego rozwiązanie jest jedno: nie podpisywać żadnych umów, a jak już się podpisało, to wrzucać gaz bojowy przez okno, wleźć do mieszkania, zmienić jak najszybciej zamki, wywalić
@Dakkar: A potem brać na klatę wyrok w zawieszeniu lub bez zawieszenia. Świetny pomysł.