Z rowerzystami to jak z kierowcami - są lepsi i gorsi; uprzejmi i zchamiali; i są też "niedzielni rowerzyści". Szkoda że mogę opisać z pamięci tylko schamiałych, którzy potrafili zatkać pas do skrętu, albo zablokować możliwość skrętu na zielonej strzałce, albo toczyć się po nocach z jakimś wózkiem z tyłu, z prędkością 5 km/h, o oświetleniu nawet nie marzę.
No, to może pora zacząć sygnalizować manewry szanowni panowie rowerzyści, oświetlenie kupić (jakby nie pusty przeciwny pas to bym zmiótł d$#!$a co poza miastem nocą bez jakiegokolwiek światła pedałował), nie wyprzedzać wszystkich na wariata wciskając się miedzy pojazdy tylko grzecznie swoje odstać w korkach? I może w końcu się zdecydować - czy jeździcie prawą strona co oznacza prawą strone przy kraweżniku czy środkiem, a nie raz tak raz tak, bo studzienka, bo
Jazda przy samym krawężniku odpada niestety przez wspomniane zachowanie kierowców wyprzedzanie bez zachowania metrowej odległości. Jeśli jedzie się przy samym krawężniku i zacznie Cię wyprzedzać kierowca "na styk" to nie ma się gdzie uciec. A jak się ma jakąś odległość od krawężnika to można zawsze trochę uciec w prawo (i zachować życie).
U nas (miasto ok. 45 tys. ludzi) rowerzyści jeżdżą po dwóch lub trzech obok siebie, bo muszą sobie pogadać. Zatrąbisz na takich, to zobaczysz środkowy palec. Nie wiedzą, na czym polega ruch prawostronny, jeżdżą przy osi jezdni. Z chodnika potrafią nagle zjechać na przejście dla pieszych. O braku oświetlenia już nawet nie wspominam.
Kiedyś skręcałem w lewo na skrzyżowaniu za rowerzystką. Po skręcie zeszła z roweru na przejściu i postawiła mi rower
JAK MACIE SCIEZKE ROWEROWA TO NIE WJEZDZAJCIE NA ULICE!
Naprawde mialam dzis ochote tego goscia rozjechac... ruch na drodze straszny, nie ma jak zmienic pasa ruchu.. a prawy wylaczony z uzytku bo szanowny rowerzysta po nim jedzie. A obok sciezka rowerowa, czysta, piekna, pusta i bez wybojow.. I jak tu czlowiek sie ma nie zdenerwowac?
czytając większość komentarzy zastanawiam się po co ten wykop skoro większość dyskutujących są ekspertami z KK, są zawodowymi kierowcami i do tego śmigają na rowerze jak nikt inny
Jadac nie przy samym krawężniku - gdzie są same dziury, a bliżej środka jezdni daje sobie możliwośc ominięcia dziur i studzienek, aby nie rozłozyć sie nagle przed Twoim samochodem. Dodatkowo daje Tobie możliwość wykonania prawidłowego manewru wyprzedzania, a nie przejechania obok mnie 100km/h 5 cm od mojej kierownicy. Pozdrawiam wrocławskich kierowców autobusów przegubowych, którzy uwielbiaja przy wyprzedzaniu roweru tak zajechac drogę, że przod autobusu jest juz przy samym krawezniku, a tyl skutecznie
Moim zdaniem to rowerzyści powinni uważać ponieważ faktycznie są grupą dyskryminowaną na drodze w konfrontacji z samochodem, który przeciętnie waży 10 razy tyle co oni i rozwija dużo większe prędkości zwyczajnie nie mają szans. Moja rada jako rowerzysty jest taka: mieć oczy z tyłu głowy i wejść w posiadanie dobrego kasku, oświetlenia i hamulców. Jako kierowca wystosuje apel jeden z tysięcy, proszę was bądźcie bardziej wyrozumiali i również uważajcie "życia nie naprawia
Jest to na pewno kwestia do przemyślenia może wymagająca zmiany. Generalnie nie powinno jeździć się pod wpływem czymkolwiek. Moim zdaniem często rowerzyści nie biorą pod uwagę faktu, że jak jedzie na rowerze po pianemu to najbardziej zagraża samemu sobie.
Mówiąc po pianemu nie ma na myśli jednego czy nawet dwóch piw chodzi mi o typowe zalanie się (gorszy refleks, równowaga, koordynacja wzrokowo ruchowa itp.)
Jako aktywny rowerzysta (kilka tys. km rocznie na szosie i mtb) oraz codzienny kierowca znam sytuację z obu stron - i myślę, że właśnie takie osoby jak ja najlepiej znają takie sytuację. Z jednej strony, niektórzy kierowcy jeżdżą jak świete krowy, z drugiej - niektórzy rowerzyści proszą się o zrobienie im garażu z d***. Domyślam się, że ci, którzy tak robią, jeżdżą tylko jednym z tych pojadów i nie zdają sobie sprawy,
Myślę, że ten artykulik nieco zbyt mocno jednostronnie traktuje temat. To, co chcę powiedzieć może się wydawać też tendencyjne z punktu widzenia rowerzysty, jednak zapewniam, że tak nie jest. Otóż jestem kierowcą zawodowym z dość długim stażem, ale jednocześnie też rowerzystą, który po swoim mieście porusza się głównie tym środkiem transportu. Miałem okazję pojeździć po wielu krajach Europy i niestety takiej olewki dla przepisów ruchu ze strony rowerzystów i pieszych, jak u
Komentarze (219)
najlepsze
Z takim nastawieniem najlepiej wyrzuć rower w cholerę i kup sobie bilet miesięczny, żeby żaden kierowca (odpukać) nie miał Cię na sumieniu.
Kiedyś skręcałem w lewo na skrzyżowaniu za rowerzystką. Po skręcie zeszła z roweru na przejściu i postawiła mi rower
JAK MACIE SCIEZKE ROWEROWA TO NIE WJEZDZAJCIE NA ULICE!
Naprawde mialam dzis ochote tego goscia rozjechac... ruch na drodze straszny, nie ma jak zmienic pasa ruchu.. a prawy wylaczony z uzytku bo szanowny rowerzysta po nim jedzie. A obok sciezka rowerowa, czysta, piekna, pusta i bez wybojow.. I jak tu czlowiek sie ma nie zdenerwowac?
wiec co mam sadzic o rowerzystach ktorzy pojazdem szerokosci 50cm jada srodkiem jezdni, albo pieciu rowerzystow ktorzy jada jeden obok drugiego????
jak to spiewal Liroy: "jak tu sie nie wk#$%ic mam?"
moze i masz duzo racji w tym co piszesz ale spojrz czasem na swiat obiektywnie, nie tylko swoimi oczyma. i nie generalizuj swojego przypadku