@nadszyszkownik_kilkujadek: Tu dłuższa miejscowość, z Nowej Zelandii. Tłumaczenie: szczyt wzgórza, gdzie Tamatea, mężczyzna o wielkich kolanach, zdobywca gór, pożeracz ziemi i podróżnik grał na flecie dla swojej ukochanej
@afc85: większość z tych nazw jest strasznie zniekształcona... do tego stopnia że nie byłbym w stanie rozpoznać połowy z nich... a już szczególnie czytając z innym akcentem niż "ogólnoamerykańskim" (z brytyjskim to już w ogóle). np. Wrocław dużo lepiej byłoby zapisać jako Vrots-wav
Za każdym jak widzę tego typu filmiki, to dostaję pełnej erekcji, wtedy zdejmuję spodnie i montuje na szczycie masztu miniaturową flagę i zaczynam salutować. W tych momentach czuję się prawdziwym Polakiem.
Fajna sprawa, jak człowiek musi się takich rzeczy nauczyć. Irladnia - ciekawie jest z imionami. Pierwsze dni mojej pracy, z maila wiedziałem, że mam się spotkać z Aoife ("Ifa"). W rozmowie pamiętałem, że firma jest w "Dunliri" (pisownia: "Dún Laoghaire)". Z ciekawych imion to też Eoin ("Ołen"), czy np. producent Oisin Tymon ("Oszin") , który oberwał od Clarksona. Z tych, co jeszcze pamiętam to
@bachus: kiedy patrzę na irlandzkie nazwy własne to zaczynam rozumieć ludzi postawionych w takiej sytuacji, jak przedstawiona na filmie w tym znalezisku
Ja to się dziwię anglojęzycznym, przecież dla nich powiedzieć sz,ś to nie powinien być problem bo przecież u siebie mają dźwięk pośredni miedzi tymi dwoma. Podobnie zresztą mają z dźwiękami pośrednimi między czy, ć, czy dź, ź. Za to Polacy mają dużo gorzej przy nauce angielskiego bo u nich dźwięki mają różną długość do tego jest pełno dźwięków podobnych do a, e, i których Polakom ciężko ogarnąć i wmawiają je na jedno
Komentarze (117)
najlepsze
( ͡º ͜ʖ͡º)
Komentarz usunięty przez moderatora
np. Wrocław dużo lepiej byłoby zapisać jako Vrots-wav
#pdk
Łódź = would You
A hiperpoprawnie jest TAK
Buahahaha!