Kiedyś miałem jeża, taki mały z kolcami na pleckach. Mama ciągle mi powtarzała nie karm go zielonymi jabłkami. Pewnego razu zostawiłem go samego w domu. Jeż gdy tylko zauważył że mnie nie ma, ustawił się pod parapetem. Na parapecie były położone zielone jabłka, pech chciał że okno było otwarte i wiatr zawiał. Zrobił się w mieszkaniu przeciąg i jabłko spadło na plecy jeża a on je zjadł. Kiedy wróciłem był tylko ogryzek,
Kiedyś miałem jeża, taki mały z kolcami na pleckach. Mama ciągle mi powtarzała nie karm go zielonymi jabłkami. Pewnego razu zostawiłem go samego w domu. Jeż gdy tylko zauważył że mnie nie ma, ustawił się pod parapetem. Na parapecie były położone zielone jabłka, pech chciał że okno było otwarte i wiatr zawiał. Zrobił się w mieszkaniu przeciąg i jabłko spadło na plecy jeża a on je zjadł. Kiedy wróciłem był tylko ogryzek,
@pomrocznosc_jasna: dlatego co jakiś czas wpierniczam sobie na patelnię taki centymetry kawał łopatki albo schabiku wieprzowego i opierniczam tak tylko usmażoną (no zwykle kapustka kiszona do tego) i smakuje zajebiście
prawda, dziadkowie kupowali właśnie takie kury z ferm itd i na ziarenku, trawce i świeżym powietrzu przechodziły właśnie taką metamorfozę jak u Mai Sablewskiej :)
Pamiętam jak znajomy który handlował jajkami z chodu klatkowego opowiadał, że codziennie rano przychodziły Grażyny ( #januszebiznesu ) i wybierały jajka na których pieczątka się starła i były brudniejsze, kupowały je i kilka metrów dalej sprzedawały drożej jako jajka z wolnego wybiegu. Pewnie one nie jedyne
Komentarze (178)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
i smakuje zajebiście
źródło: comment_QyqdxPs5sqzLxhTCyrhyPJA386aJAd5j.jpg
Pobierz