Jeśli i Tobie zdarza się męczyć się z jakimś problemem do późna, to znak, że potrafisz skupić się na problemie na tak długo, by go rozwiązać. W efekcie oznacza to, że nadajesz się na webmastera.
Ja wolę pójść spać i często rano, odświeżony, wpadam na rozwiązanie, zamiast o 3 w nocy podpierać głowę łokciem.
I jeszcze ten najazd na ambicję: W efekcie oznacza
Faktycznie bzdura. Ślęczenie nad jednym problemem od rana do nocy jest bez sensu. Lepiej pójść sobie na spacer, albo zająć się czymś innym. Wracając potem do problemu można spojrzeć na niego z innej strony.
Zresztą "Nie zapominaj o atrybucie alt" to też bzdura. Nie wszystkie obrazki powinny mieć atrybuty alt (np. jeśli w menu jest coś takiego: "[?] Pomoc", to obrazek pytajnika powinien mieć pusty alt, bo inaczej dupikował by informację).
Jedną z konwencji przyjętych w dokumencie specyfikacji HTML 4.01 rzeczywiście jest zapis tagów wielkimi literami. To jednak tylko konwencja przyjęta w dokumencie specyfikacji, a nie normatywny zapis. Zresztą, brzmi on tak:
"Element names are written in uppercase letters (e.g., BODY). Attribute names are written in lowercase letters (e.g., lang, onsubmit). Recall that in HTML, element and attribute names are case-insensitive; the convention is meant to encourage readability."
Ogólnie tekst fajny ale z kilkoma punktami bym się nie zgodził. Na przykład 14. Albo punkt 25, tutaj już gość trochę poszedł po bandzie. Chcesz być pr0 - używaj rozdmuchanego edytora, nawet jak nie używasz 95% jego funkcji. Po co się pytam? No może kolorowanie składni się przyda, ale to ma i mcedit i vim więc po co się męczyć z jakimś Pajączkiem?
Nie, no na pewno pr0 jest używanie notatnika albo vima ;-)
Wybacz mi szczerość, ale tacy ludzie jak ty zatrzymali się w czasie, kiedy strony robiło się albo w notatniku, albo w MS FrontPage WYSIWYG - wtedy notatnik rzeczywiście był narzędziem profesjonalistów, ponieważ, w odróżnieniu od FrontPage, wymagał umiejętności HTML. I dziś też jest pewnie dobrym narzędziem dla ludzi, którzy chcą zrobić sobie stronę domową na 20 linii kodu, bo nie warto
Wrzucanie JS na koniec body jest bzdurą bo łamią swój punkt odnośnie wrzucania elementów zewnętrznych do meta! Chyba zapominają, że oprócz kiepskiego eventu onLoad istnieje świetny event onDomTreeLoad, który wywołuje się po ściągnięciu w 100% HTML, ale przed załadowanie obrazków.
Gah, obawiam się, że problem leży gdzie indziej. Zauważ, że umieszczone u góry (w head) skrypty ściągane są zanim drzewo dokumentu zostanie utworzone, a więc zanim zacznie się renderowanie. Co o tym świadczy? Ano to, że jak wstawisz do head skrypt, który (od razu) grzebie coś w body, to się wysypie -- bo elementów w body jeszcze nie ma; ta część DOM nie została jeszcze utworzona. Jak wiesz, musisz użyć lub zasymulować
Większość ludzi, którzy wiedzą coś o webdevelopmencie, rozumuje podobnie jak Ty na początku (co jest oznaką tzw. myślenia). Dlatego napisałem tak obszerny komentarz, w którym starałem się zaznaczyć, że cokolwiek byś nie zrobił w tym skrypcie, to nie rozwiąże problemu jeśli skrypt będzie zawierał kod, który ma zostać potem wykonany (problemem są same dane obecne w skrypcie).
Twój drugi pomysł by zadziałał. Tak, można napisać skrypt, który poczeka na załadowanie
Bo na chwilę obecną jedyne co robię konkretnego to stronka dla mojego znajomego fotografa. Poza tym to robiłem sobie stronki sam dla siebie - hobbystycznie.
Więc jak do cholery zdobywać doświadczenie kiedy się jest początkującym?
(bo podejrzewam, że w opinii webmasterów to jest tym 'licealistą, który psuje rynek'. Z tym, że rynku nie psuję, bo mnie na nim nie ma :)
Z psuciem rynku to za przeproszeniem piepszenie, jeżeli ktoś kupi stronę za 50zł i zadowala go jakość to i tak nie kupił by takiej za 500zł.
Robienie stron hobbystycznie też jest ok, bo jeżeli masz pomysł to zawsze jest szansa, że zrobisz coś co będzie miało przynajmniej kilka setek wyświetleń dziennie i będzie w jakimś stopniu rozpoznawalne.
No i poznajesz nowe technologie. Generalnie to właśnie możliwość podania dwóch, czy trzech konkretnych adresów
Komentarze (57)
najlepsze
Ten punkt jest totalnie bzdurny.
Jeśli i Tobie zdarza się męczyć się z jakimś problemem do późna, to znak, że potrafisz skupić się na problemie na tak długo, by go rozwiązać. W efekcie oznacza to, że nadajesz się na webmastera.
Ja wolę pójść spać i często rano, odświeżony, wpadam na rozwiązanie, zamiast o 3 w nocy podpierać głowę łokciem.
I jeszcze ten najazd na ambicję: W efekcie oznacza
Zresztą "Nie zapominaj o atrybucie alt" to też bzdura. Nie wszystkie obrazki powinny mieć atrybuty alt (np. jeśli w menu jest coś takiego: "[?] Pomoc", to obrazek pytajnika powinien mieć pusty alt, bo inaczej dupikował by informację).
<ul
<li> Jakiś tekst </li>
<li> Druga porcja tekstu </li>
<li> I trzecia </li>
</ul>
Ta, poprawny, lol...
Musze to pokazac swojej pani od inf, bo "uczymy się" html-a a ona ciagle, że taki MUSZĄ być z duzej...
http://www.w3schools.com/html/html_elements.asp
Jedną z konwencji przyjętych w dokumencie specyfikacji HTML 4.01 rzeczywiście jest zapis tagów wielkimi literami. To jednak tylko konwencja przyjęta w dokumencie specyfikacji, a nie normatywny zapis. Zresztą, brzmi on tak:
"Element names are written in uppercase letters (e.g., BODY). Attribute names are written in lowercase letters (e.g., lang, onsubmit). Recall that in HTML, element and attribute names are case-insensitive; the convention is meant to encourage readability."
(źródło: http://www.w3.org/TR/html4/about.html#h-1.2.1)
A
BTW: Plik nie waży, plik ma rozmiar i
Wybacz mi szczerość, ale tacy ludzie jak ty zatrzymali się w czasie, kiedy strony robiło się albo w notatniku, albo w MS FrontPage WYSIWYG - wtedy notatnik rzeczywiście był narzędziem profesjonalistów, ponieważ, w odróżnieniu od FrontPage, wymagał umiejętności HTML. I dziś też jest pewnie dobrym narzędziem dla ludzi, którzy chcą zrobić sobie stronę domową na 20 linii kodu, bo nie warto
Nie k%$!a, nie! To IE ma się nauczyć normalnego CSS, a nie my IEowskiego CSS.
Komentarz usunięty przez moderatora
Większość ludzi, którzy wiedzą coś o webdevelopmencie, rozumuje podobnie jak Ty na początku (co jest oznaką tzw. myślenia). Dlatego napisałem tak obszerny komentarz, w którym starałem się zaznaczyć, że cokolwiek byś nie zrobił w tym skrypcie, to nie rozwiąże problemu jeśli skrypt będzie zawierał kod, który ma zostać potem wykonany (problemem są same dane obecne w skrypcie).
Twój drugi pomysł by zadziałał. Tak, można napisać skrypt, który poczeka na załadowanie
jak zacząć?
Bo na chwilę obecną jedyne co robię konkretnego to stronka dla mojego znajomego fotografa. Poza tym to robiłem sobie stronki sam dla siebie - hobbystycznie.
Więc jak do cholery zdobywać doświadczenie kiedy się jest początkującym?
(bo podejrzewam, że w opinii webmasterów to jest tym 'licealistą, który psuje rynek'. Z tym, że rynku nie psuję, bo mnie na nim nie ma :)
Robienie stron hobbystycznie też jest ok, bo jeżeli masz pomysł to zawsze jest szansa, że zrobisz coś co będzie miało przynajmniej kilka setek wyświetleń dziennie i będzie w jakimś stopniu rozpoznawalne.
No i poznajesz nowe technologie. Generalnie to właśnie możliwość podania dwóch, czy trzech konkretnych adresów
oni sami chyba się nie stosują do tych zasad ;p
No admini wykopu się z nich pośmiali ;]