Kup sobie dzwonek i zacznij go używać. Bo ten film pokazuje tylko to, że tak jak wielu pieszych nie potrafi się poprawnie zachować, to i wielu rowerzystów to po prostu buraki.
Po raz kolejny przekonuję się, że w Polsce ludzie zamiast traktować prawo jako sposób porządkowania świata tak, by dało się w nim sensownie żyć z innymi ludźmi, traktują je jako sposób, by móc innym ludziom dowalić i zostać tym prawem usprawiedliwionym.
Z jednej strony rozumiem frustrację rowerzysty bo sam nieraz mam ochotę podobne rzeczy jak on na filmiku.
Z drugiej jednak strony od czegoś są dzwonki w rowerach, a na filmiku widać, że czasami ścieżka rowerowa jest wkomponowana w ciąg chodnika i zwyczajny człowiek nie ma świadomości że stoi na drodze rowerowej.
Co do strącania ludzi z chodnika to jest to moim zdaniem karygodne.
Co do kierowców źle parkujących swoje auta wystarczy tel
@Arxas: Ciekawe, jaki byłby efekt, gdyby autor nakręcił taki filmik, ale tym razem używałby dzwonka albo głosem ostrzegał, że jedzie. Pozwoliłoby to zneutralizować zarzuty o chamstwo i "rowerową wielkopańskość". Podejrzewam, że spotkałby się z werbalną agresją ze strony pieszych typu "święta krowa".
Autor często ostro jedzie na samochody przecinające ścieżkę rowerową, to jest moim zdaniem samobójstwem. Sam rozglądam się zawsze bardzo dokładnie podczas skrętu, zwalniam, ale nie zawsze jestem w stanie dostrzec np. po ciemku nieoznakowanego rowerzystę, który jedzie szybciej niż ja wcześniej drogą. Tutaj trzeba trochę rozumu i rowerzyści też powinni zwalniać na tych przejazdach. Generalnie gość ma podejście w stylu "wyp%%@@$$ać tępe #!$%@? rower jedzie!".
Ciekawe ile osób tak dzielnie atakujących autora filmiku ostatni rower widziało na swojej Pierwszej Komunii. Polecam przejechać się po mieście. Zobaczyć slalom który trzeba non-stop uprawiać, spotkać się z wyzwiskami "bo przecież jakim prawem jedzie Pan po ścieżce rowerowej skoro ja po niej spaceruje?!".
@Kylphi: Właśnie, piesi się piekielnie obrażają jak im się zwróci uwagę, że łażą po ścieżce rowerowej. To norma, w moim miasteczku też.
Czepiałabym się autora filmiku, gdyby pieszy pojawiający się na ścieżce rowerowej był wyjątkiem. Tak nie było. Zobaczcie - co chwila ktoś łaził. Mnie też kiedyś wózkowe potraktowały łaciną, bo je dzwonkiem "zestraszyłam ze ścieżki" - rowerowej, oczywiście.
@Publius: Warszawa latem. Wyjeżdżają niedzielni rowerzyści i mało który wjedzie na ulicę, bo przecież niebezpiecznie. Dlatego właśnie nie lubię wychodzić ze znajomymi „na rower”. Zasuwają po chodniku i jeszcze potrafią się tam z tymi pieszymi kłócić. Wstyd jak beret.
Aczkolwiek raczej trudno nazywać „rowerzystami” ludzi, którzy wsiadają na bicykl 5 razy w roku.
Sam jeżdżę po tych trasach i niestety ludzie nie chodzą, tylko łażą jak bezmózgie zombie. Niech sobie nawet idą drogą dla rowerów ale przy zachowaniu szczególnej ostrożności. Sam czasem jadę chodnikiem bo nie chce mi się ulicą a nie ma ścieżki rowerowej, ale w takiej sytuacji bardzo uważam na pieszych i mam poczucie, że jestem "gościem" na tym odcinku drogi.
Zgodnie z przepisami jest wszystko ok - rowerzysta ma tu pierwszeństwo przed samochodem - ale czy taki przepis nie jest niebezpieczny dla nich samych?
Z punktu widzenia kierowcy nie ma tu innego ostrzeżenia, że będzie skrzyżowanie z drogą na rowerów (poza znakami poziomymi ograniczającymi przejazd dla rowerów, które mogą być niewidoczne w deszczu, w słońcu, zimą, czasem po prostu zatarte... zresztą zobaczcie w streetview z jakiej
Klasyczny rowerowy burak. Nie pojmę jak marnym i małym trzeba być człowiekiem, żeby celem swojego życia uczynić "szeryfowanie" na ścieżkach rowerowych. Gość celowo stwarza zagrożenie i mam nadzieję, że kiedyś się przeliczy - to, że pieszych na ścieżce rowerowej być nie powinno to fakt, ale to, że są nie uprawnia do przejeżdżania 10 centymetrów od nich z dużą szybkością (szczególnie w pobliżu dzieci, które mogą nagle zmienić kierunek ruchu), albo przeciskania się
To jest kwestia odpowiedniego wyznaczenia tras i wychowania społeczeństwa. Nie wiem, czy widzieliście jak się jeździ na rowerze po Gdańsku. Tam pieszy na ścieżce rowerowej to margines, jak do tej pory najbardziej przyjazne rowerzystom Polskie miasto z tych, które miałem okazję odwiedzić na dwóch kółkach.
@Arxas: Codziennością jest też zajmowanie przez pieszych idących w jedną stronę całego chodnika, rowerzyści jadący slalomem między ludźmi na chodniku i pakowanie się pieszych pod koła aut. Marginalne zdarzenia? Raczysz żartować... Mam w związku z tym taranować wszystkich jak leci, żeby ich "nauczyć"? Wybacz, ale jeśli to jest dla Ciebie usprawiedliwieniem dla prowokowania poważnych kolizji, to znaczy że masz poważny problem ze ze stanem umysłu.
Za każdym razem kiedy zdarzy mi się podobna sytuacja to mam ochotę kupic mały pistolet do paintballa i strzelać do ludzi którzy nie szanują innych na drodze/chodniku. Ciekawy jestem czy to by coś zdziałało...
Sam jeżdżę i uważam, że za blisko ludzi jeździ. Fakt, że łażą jak krowy ale to nie powód żeby ich rozjeżdżać, wystarczy że się taki ręką zamachnie albo nagle zmieni kierunek i gleba. Bez wyobraźni i on i oni.
@Kunin: Mimo że doskonale rozumiem jego emocje, to uważam, że trochę pieniactwo z niego wyłazi, bo przeważnie wystarczy użyć dzwonka i nawet młodzież w stylu chwdp ustępuje nieco miejsca.
Co jedynie na parkujące auta na ścieżce nie ma bata, no chyba, że straż miejska, ale poświęcać czas na taką akcję, to trochę przesada.
Komentarze (96)
najlepsze
Po raz kolejny przekonuję się, że w Polsce ludzie zamiast traktować prawo jako sposób porządkowania świata tak, by dało się w nim sensownie żyć z innymi ludźmi, traktują je jako sposób, by móc innym ludziom dowalić i zostać tym prawem usprawiedliwionym.
Komentarz usunięty przez moderatora
Z drugiej jednak strony od czegoś są dzwonki w rowerach, a na filmiku widać, że czasami ścieżka rowerowa jest wkomponowana w ciąg chodnika i zwyczajny człowiek nie ma świadomości że stoi na drodze rowerowej.
Co do strącania ludzi z chodnika to jest to moim zdaniem karygodne.
Co do kierowców źle parkujących swoje auta wystarczy tel
@Arxas: Ciekawe, jaki byłby efekt, gdyby autor nakręcił taki filmik, ale tym razem używałby dzwonka albo głosem ostrzegał, że jedzie. Pozwoliłoby to zneutralizować zarzuty o chamstwo i "rowerową wielkopańskość". Podejrzewam, że spotkałby się z werbalną agresją ze strony pieszych typu "święta krowa".
Czepiałabym się autora filmiku, gdyby pieszy pojawiający się na ścieżce rowerowej był wyjątkiem. Tak nie było. Zobaczcie - co chwila ktoś łaził. Mnie też kiedyś wózkowe potraktowały łaciną, bo je dzwonkiem "zestraszyłam ze ścieżki" - rowerowej, oczywiście.
Aczkolwiek raczej trudno nazywać „rowerzystami” ludzi, którzy wsiadają na bicykl 5 razy w roku.
Zgodnie z przepisami jest wszystko ok - rowerzysta ma tu pierwszeństwo przed samochodem - ale czy taki przepis nie jest niebezpieczny dla nich samych?
Z punktu widzenia kierowcy nie ma tu innego ostrzeżenia, że będzie skrzyżowanie z drogą na rowerów (poza znakami poziomymi ograniczającymi przejazd dla rowerów, które mogą być niewidoczne w deszczu, w słońcu, zimą, czasem po prostu zatarte... zresztą zobaczcie w streetview z jakiej
@Regis86:
To jest kwestia odpowiedniego wyznaczenia tras i wychowania społeczeństwa. Nie wiem, czy widzieliście jak się jeździ na rowerze po Gdańsku. Tam pieszy na ścieżce rowerowej to margines, jak do tej pory najbardziej przyjazne rowerzystom Polskie miasto z tych, które miałem okazję odwiedzić na dwóch kółkach.
Nigdzie nie napisałem, że jest coś
Co jedynie na parkujące auta na ścieżce nie ma bata, no chyba, że straż miejska, ale poświęcać czas na taką akcję, to trochę przesada.