Policyjne wideorejestratory. Kolejny polski absurd?
Aby policjant w nieoznakowanym radiowozie mógł ujawnić wykroczenie drogowe, musi sam to wykroczenie popełnić. Tak działają zainstalowane w radiowozach wideorejestratory, które mierzą prędkość pojazdu ...
Altru z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 66
Komentarze (66)
najlepsze
A nie jechać i czekać na być może kolejne przewinienia kierowcy.
Policjant ma obowiązek od razu taką osobę! Przecież w myśl ustawy każde następne wykroczenie takiej osoby to potencjalne zagrożenie życia.
Nie ważne czy go rozpoznają czy nie, musi zareagować jeżeli ktoś łamie przepisy i to od razu.
Na szczęście na to też zapewne działa kontratyp, że to czynności służbowe a służba nie drużba
Jeśli tak, to za co w ogóle karać kierowców łamiących przepisy, dopóki nie zrobią jakiegoś wypadku w którym ktoś ucierpi? A jeśli samo łamanie przepisów jest winą i jest szkodliwe społecznie (stwarza zagrożenie) no to u licha złamanie przepisów przez policjanta jest w takim samym stopniu
u mnie na wsi był kiedyś milicjant, który np. wypisywał mandaty żonie za zakłócanie ciszy nocnej, albo właśnie sobie za jazdę rowerem bez światełka czy po piwku, już nie pamiętam. Poważnie, ktoś mu zwrócił uwagę, że innym mandaty wypisuje a sam jedzie nieprzepisowo, i gość stanął, wypisał sobie mandat, a rower dalej poprowadził.
Ale czy kopie mandatu zanosił do komisariatu w celu zarejestrowania go?
Czy płacił za nie?
W Białej Podlaskiej też był taki milicjant, który prócz wypisania sobie mandatu prosił przechodnia, by pokwitował podpisem pod podziękowaniami pisemnymi za zwrócenie mu uwagi. Jak się w kolegium dowiedzieli to .... aż dostał awans -.-'
Problem w tym, że tracimy wtedy jedną funkcję widorejestratora.
o taką:
A gdzie słowo klucz- słowo BEZPIECZEŃSTWO ?
Nieoznakowane auto z wideo-rejestratorem jeszcze bardziej sprzyja zagrożeniu na DRODZE.
Opisywałem
Komentarz usunięty przez moderatora