kiedyś miałem kawkę, którą wraz z siostrami nauczyliśmy latać (jedna siostra wypuszczała ją z okna, druga na balkonie machała rękami pokazując co powinna robić, a ja łapałem ją na dole). Po pewnym czasie dało to efekt, i kawka się zmywała w ciągu tygodnia, w weekendy wracając i pukając w okno, żeby ją wpuścić. Zostawała z nami przez weekend a w poniedziałek znowu w dzicz miasta. :D
Daleko szukasz... zapraszam pod Wrocław. Przy A4 jakieś drapieżne ptaki (ne wiem jakie, może klka gatunków) siedzą grzecznie na krzaczkach albo na ziemi i czekają aż cos wpadnie pod koła samochodów. Na odcinku Wrocław (Bielany) do zjazdu na Strzegom naliczyłem około 15 (z prawej strony drogi). Polskie ptaszyska są też niczego sobie ;]
jak czytam komentarze, to chyba niezbyt zrozumieliście na czym polegała inteligencja kruków :)
najpierw puszczały orzechy z dużej wysokości, to nie pomagały, więc zaczęły rzucać pod koła aut, lecz mając problemy z dotarciem do nich, zaczęły rzucać je na pasach, gdzie są światła i tam mogą sobie spokojnie je "dziabnąć", to nie jest tak, że ona rozrzucały gdzie popadnie, one sobie mądrze to wydedukowały ;)
Proszę o wybaczenie za sprostowanie tytułu-"Inteligentne gawrony".
Kruki stronią od siedlisk ludzkich,są drapieżnikami i padlinożercami,chociaż pomaleńku oswajają się z obecnością ludzi w swoim środowisku,a powodem jest łatwy dostęp do pożywienia-odpadki.
jechałem rowerem po ścieżce rowerowej, przestraszyłem sie trochę a tu własnie kruk zrzucil orzech wloski. Przejechalem po nim i od razu sie rzucil na niego. Pozdro dla krukow :)
Już to przy okazji innego kruka pisałem. W Polsce można zaobserwować to samo z udziałem wron (na przykład na ul. Żwirki i Wigury lub Rostafińskich w Warszawie). Czasami jest to aż komiczne, jak z uporem próbują wydłubać resztki orzecha z asfaltu. Szczególnie gdy wcześniej przejadą po nim dziesiątki samochodów dość skutecznie ścierając orzech na mączkę.
Komentarze (37)
najlepsze
najpierw puszczały orzechy z dużej wysokości, to nie pomagały, więc zaczęły rzucać pod koła aut, lecz mając problemy z dotarciem do nich, zaczęły rzucać je na pasach, gdzie są światła i tam mogą sobie spokojnie je "dziabnąć", to nie jest tak, że ona rozrzucały gdzie popadnie, one sobie mądrze to wydedukowały ;)
Kruki stronią od siedlisk ludzkich,są drapieżnikami i padlinożercami,chociaż pomaleńku oswajają się z obecnością ludzi w swoim środowisku,a powodem jest łatwy dostęp do pożywienia-odpadki.
Ptaki coraz bardziej przystosowują się do życia w mieście. W Gdańsku na przykład sroki i koty jedzą z jednej miski jedzenie od "pań dokarmiających".
Ale Japońce, czy Kruki? ;-)