Żenada aktów strzelistych
Dwa lata temu miliony ludzi uczestniczyły poprzez multimedialne przekazy w ostatnich chwilach Jana Pawła II. Wielu z potrzeby serca, część z niezdrowej ciekawości, jeszcze inni z konieczności, bo polskie stacje telewizyjne nadawały prawie bez przerwy ten jedyny w swoim rodzaju reality show: Śmierć na żywo, ale z oddali. Watykan na szczęście nie zgodził się na bezpośrednią transmisje z papieskiej komnaty.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 7
Komentarze (7)
najlepsze
A jeśli chodzi o podejście do śmierci, to trochę dziwią mnie katolicy - zamiast się cieszyć to mamy żałobę. Martwimy się bo ktoś został zbawiony. Zazdrość to czy żal że kogoś tracimy? Oba przypadki są trochę egoistyczne i nie pasujące