Czy mężczyzna powinien być przy porodzie?

Znany brytyjski ginekolog-położnik o tym, dlaczego ojcowie powinni trzymać się z dala od porodówek. Facet ma spore doświadczenie - 50 lat w zawodzie, 15k odebranych porodów - i zauważa pewne niepokojące zjawiska.

[SamiS]

Ja byłem przy obu porodach moich dzieci. I zgadzam się, że bieganie, denerwowanie kobiety i stresowanie jej czy zaglądanie między nogi to jakaś masakra. Ja tego nie robiłem, nie mam traumy, wręcz przeciwnie - bardzo cieszę się, że tam wtedy byłem i bardzo cieszę się, że mogłem pomóc trzymając żonę za rękę chociażby.

Tak naprawdę z tego tekstu nie wynika, że faceci nie powinni być przy porodzie - nie jest ważny sam

[n.....2]

Nie ma bata, żebym był przy porodzie... zresztą jestem bordowy mnie to nie dotyczy :)

[cefek]

ja miałam gaz rozweselający. trochę pomogło, ale nie na tyle jak miedzyoponowe. generalnie czułam się jak pijana i tyle. bałam się nawet wziąć dziecko później na ręce. Po prostu odurzające. boli jak sq...

[maniel]

chyba to mojej pokarzę:) z jednej strony chciałbym być przy porodzie, bo to na pewno niesamowite przeżycie, ale z drugiej strony, jestem bardzo empatyczny i nie wiem jak bym zniósł cierpienie mojej lepszej połówki:)

[thrawn41]

Ja nie chcę być a tu dowiaduję się od komentujących że skoro nie chcę to jestem niedojrzałą ciotą która nie chce pomóc żonie. Oczywiście wybór jest "dobrowolny". To ja za taką dobrowolność dziękuję :)

[n.....a]

Wszyscy "faceci" którzy byli przy porodzie to cioty, którzy pewnie żałują że nie mają macicy a wieczorami pewnie ubierają się w sukienki i używają kosmetyków. Prawdziwy facet zapładnia swoją kobietę a jak bóg da i urodzi się syn to bawi się z nim Lego, kolejką elektryczną, uczy jak rozpalić ognisko w lesie bez zapałek i zabijać dziki i na tym koniec! Cioty j!#@ne, rodzić im się zachciało...

[n.....a]

@nie_mam_fejsa: zapomniałem dodać, jeszcze pewnie pomagacie zmieniać swoim kobietom podpaski, och jakie to daje poczucie partnerskiego związku...

[KredaFreda]

k!@%a no i padł artykul

[phat]

To okropne i przykre patrzeć jak mężczyzna XXI w został sfeminizowany. Nagle panuje przekonanie że jeśli nie jesteś przy porodzie to jesteś ciotą i słabym psychicznie gościem. Jakoś wieki temu nie wydaje mi się żeby nasi przodkowie polujący gołymi rękoma na wilki byli przy porodach swych synów i też nie sądzę że byli słabi. Czy samce u zwierząt uczestniczą w porodzie? Tego nie wiem, ale wątpię. Moim zdaniem są pewne rzeczy których

[jast]

@phat: > Jakoś wieki temu nie wydaje mi się żeby nasi przodkowie polujący gołymi rękoma na wilki byli przy porodach swych synów i też nie sądzę że byli słabi.

Wtedy było troszkę inaczej - przy porodzie była matka, babcia i "mądra baba" która też rodzącą znała, może nawet jej samej poród odbierała. I mąż faktycznie był troszkę kwiatkiem do kożucha wtedy. Natomiast teraz często albo będzie facet, albo wyłącznie personel.

[p.....a]

@phat: ponieważ sama nie rodziłam nie potwierdzę tego. ale z tego co się nasłuchałam to tak właśnie to wygląda. Sama za to pamiętam jak traktowali mnie i moje ojca w szpitalu jak mama była w ciąży z siostrą i nie mogę tego uznać nawet za obojętne.

Ale odsyłam jeszcze do komentarzy Gangam_Style

[N.....f]

Zajebiste, zrezygnowałem jak zobaczyłem odnośniki do następnych stron.