TERRORYZM JAPOŃSKI
PODSTAWOWE FAKTY
• Japońska Armia Czerwona liczy około 30-40 aktywnych członków i posiada w Japonii około 100 zwolenników.
• Rząd Japonii byt często krytykowany za prowadzenie polityki współpracy z Japońską Armią Czerwoną. Władze twierdzą, że ich główną troską była ochrona niewinnych ludzi.
• Kilku członków grup terrorystycznych żyje na wygnaniu w Korei, gdzie pracują jako przewodnicy japońskich turystów.
Od końca lat 60. do połowy lat 70. trzy blisko ze sobą związane japońskie grupy terrorystyczne - Frakcja Czerwonej Armii (Red Army Faction), Zjednoczona Armia Czerwona (United Red Army) oraz Japońska Armia Czerwona - prowadziły kampanię uprowadzeń, zamachów bombowych i brania zakładników, stanowiącą element walki o rewolucję komunistyczną. Tłem tych działań były niepokoje w środowisku japońskich studentów, rozbudzone w latach 50. i 60. Władze, z pełną determinacją dążące do zdławienia rozruchów, wprowadziły w sierpniu 1969 r. ustawy pozwalające na pacyfikowanie demonstracji. W tym okresie ruch lewicowy zaczynał już jednak tracić siłę rozpędu.
FRAKCJA CZERWONEJ ARMII
Sekigun-ha, czyli Frakcja Czerwonej Armii, została utworzona we wrześniu 1969 r. w reakcji na wspomniane wyżej wątpliwości, ogarniające środowiska lewicowe. Grupa założona przez dysydentów ruchu komunistycznego była znacznie bardziej wojownicza od pozostałych radykalnych grup. Ideologia Frakcji Czerwonej Armii głosząca ogólnoświatową rewolucję komunistyczną, której częścią byłaby rewolta w Japonii, wzywała do utworzenia rewolucyjnej armii, mającej wypowiedzieć wojnę władzy. Początkowe działania grupy zasługiwały na miano utarczek z siłami rządowymi. Podczas jednej z operacji Frakcja zaatakowała posterunki policji za pomocą własnoręcznie sporządzonych, prymitywnych ładunków wybuchowych.
Nie dziwi zatem fakt, że tak drobne operacje wywołały mizerne efekty. Grupa wkrótce zdała sobie sprawę z faktu, że jeśli ma funkcjonować w charakterze prawdziwej armii, jej członkowie muszą przejść poważne szkolenie. Przywódca Frakcji Czerwonej Armii, Takaya Shiomi, zaproponował utworzenie baz na terenie państw komunistycznych (w tym w Korei Północnej oraz w Albanii) i krajów zachodnich (m.in. Stanów Zjednoczonych i Niemiec Zachodnich). Bojownicy Frakcji zostaliby wyszkoleni w tych bazach, a następnie wróciliby do Japonii z zadaniem przejęcia władzy w państwie. W tym samym czasie grupa starała się o nawiązanie współpracy z pokrewnymi organizacjami na całym świecie. Akty terrorystyczne przeprowadzane przez inne grupy rebelianckie, np. przez organizacje palestyńskie na Bliskim Wschodzie, były przez Frakcję postrzegane jako jej własne zwycięstwa; grupa uważała się za członka frontu walczącego za sprawę globalnej rewolucji. Porażki doznane z rąk policji w kraju miały mniejsze znaczenie, dopóki w skali całego świata wojna przebiegała pomyślnie.
W listopadzie 1969 r. Frakcja otrzymała jednak potężny cios, kiedy 53 członków grupy zostało aresztowanych w górach na zachód od Tokio. Schwytani bojownicy byli szkoleni do przeprowadzenia ataku na rezydencję premiera rządu, jednak po tym niepowodzeniu Frakcja Czerwonej Armii zdecydowała się na prowadzenie działań partyzanckich i terrorystycznych na małą skalę. W międzyczasie policja kontynuowała działania przeciwko grupie i w marcu 1970 r. Shiomi został aresztowany.
W tym samym miesiącu Frakcja Czerwonej Armii dostała się na pierwsze strony gazet, dokonując pierwszego w dziejach Japonii uprowadzenia samolotu. Dziewięciu członków grupy, uzbrojonych w miecze i noże, przejęło kontrolę nad krajowym lotem samolotu linii lotniczych Japan Airlines. Porywacze skierowali samolot do Korei Północnej, gdzie mieli nadzieję otrzymać pomoc od komunistycznego przywódcy państwa Kim Ir Sena. Nie przyjęto ich jednak z otwartymi rękoma. Rząd Korei Północnej natychmiast oświadczył, że porywacze są "nieproszonymi gośćmi". Kilku z nich pozostało jednak na wygnaniu w Korei przez wiele lat.
Nieobecność w Japonii najważniejszych członków grupy oznaczała pustkę na szczytach hierarchii władzy organizacji. Ostatecznie kontrolę nad grupą przejął Tsuneo Mori, radykał, który ograniczył działalność grupy do terytorium Japonii. W okresie od lutego do czerwca 1971 r. grupa obrabowała 8 japońskich banków, uniosła łup w wysokości ok. 200 000 dolarów. Frakcja ogłosiła również rozpoczęcie "ery bomb" i zaczęła używać w walce z policją silnych materiałów wybuchowych.
Frakcja Czerwonej Armii zaczęła ponownie szukać możliwości współpracy z partyzantami z innych krajów. Tak jak poprzednio, celem grupy było zorganizowanie armii i przygotowanie zamachu stanu, dlatego też Centralny Komitet Frakcji założył bazy na Bliskim Wschodzie i w Stanach Zjednoczonych. W lutym 1971 r. członek Centralnego Komitetu, Fusako Shigenobu, została wysłana do Palestyny z misją nawiązania kontaktu z Ludowym Frontem Wyzwolenia Palestyny (LFWP). Obie grupy wkrótce zawarły sojusz i w październiku 1971 r. członek Centralnego Komitetu LFWP przybył do Japonii, aby ogłosić stworzoną wspólnie przez Frakcję Czerwonej Armii i Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny "Deklarację Wojny Światowej".
ZJEDNOCZONA ARMIA CZERWONA
W styczniu 1972 r. Frakcja Armii Czerwonej połączyła się z grupą Keihin anpo kyoto (KAK). KAK, założona również w 1969 r., w przeciwieństwie do posiadającej międzynarodowe plany Frakcji miała bardziej ograniczone cele; grupa ta głosiła ideę prochińskiej i antyamerykańskiej rewolucji obejmującej swoim zasięgiem jeden kraj. Pomimo ideologicznych różnic dzielących Frakcję i KAK, obie grupy uznawały potrzebę sięgnięcia po broń w walce z władzami państwowymi. Połączone organizacje utworzyły Zjednoczoną Armię Czerwoną i sformowały Centralny Komitet, złożony z 7 członków.
Pod wpływem presji sił policyjnych, członkowie Zjednoczonej Armii Czerwonej schronili się w górach środkowej Japonii, gdzie przechodzili szkolenie mające z nich uczynić "prawdziwych rewolucjonistów". W zimie 1972 r. 14 członków Armii podczas gwałtownych walk wewnętrznych zostało zamordowanych i zakopanych w płytkich grobach.
W lutym 1972 r. Mori został wraz z Yoko Nagata, innym członkiem Centralnego Komitetu, aresztowany podczas powrotu do kryjówki grupy. W odwecie członkowie Zjednoczonej Armii uprowadzili kobietę i przetrzymywali ją jako zakładniczkę w górskiej chacie. Chata została otoczona przez setki policjantów i w wyniku najdłuższego incydentu z udziałem zakładników w historii Japonii aresztowano wszystkich 5 terrorystów. Oblężenie trwało 9 dni, kosztowało życie 2 policjantów i 1 cywila. Jego rezultatem było również praktyczne zniszczenie Zjednoczonej Armii Czerwonej. Organizacja nie uczyniła żadnych kroków w kierunku pozyskania poparcia dla swojej kampanii i po zakończeniu oblężenia okazało się, że jest całkowicie odcięta od ogółu społeczeństwa. Grupa rozpadła się na 3 główne frakcje, liczące razem około 100 członków, przestała jednak stanowić poważne zagrożenie.
NOWA ZAGRANICZNA ARMIA CZERWONA
W tym okresie Frakcja Czerwonej Armii posiadała już filię utworzoną na Bliskim Wschodzie, która rozpoczęła samodzielną działalność. Grupa początkowo używająca nazwy Arabska Armia Czerwona, ostatecznie przyjęła nazwę Japońskiej Armii Czerwonej. W maju 1972 r. 3 członków Armii zmasakrowało 25 osób i zraniło kolejnych 76 podczas ataku na lotnisku Lod w Tel Awiwie (Izrael), przeprowadzonego przy użyciu broni palnej i granatów. Akcja była misją samobójczą i 2 członków grupy, w tym mąż Shigenobu, zostało zabitych. Jedyny ocalały uczestnik operacji, Kozo Okamoto, został aresztowany przez izraelską policję, postawiony przed sądem i skazany na karę dożywocia.
Po fatalnej w skutkach akcji w Tel Awiwie Japońska Armia Czerwona zyskała sławę uczestnicząc w szeregu operacji terrorystycznych. W lipcu 1973 r. członek Armii porwał wraz z 4 bojownikami LFWP japoński samolot pasażerski Boeing 747, lecący z Amsterdamu do Tokio. Przywódczyni terrorystów z Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny przypadkowo upuściła granat i zginęła w wyniku eksplozji. Ponieważ tylko ona wiedziała, jakie żądania miała wysunąć grupa, terroryści, niepewni dalszych kroków, zmusili pilotów do skierowania samolotu do Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a następnie do lądowania w Benghazi w Libii. Terroryści uwolnili wszystkich pasażerów, wysadzili samolot w powietrze i oddali się w ręce władz Libii. Zostali aresztowani, jednak po roku opuścili więzienie.
W styczniu 1974 r. 2 terroryści z Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny oraz 2 członkowie Japońskiej Armii Czerwonej zaatakowali obiekty koncernu Shell Oil w Singapurze, a następnie porwali prom i wzięli 5 zakładników. Miesiąc później 5 członków LFWP zajęło japońską ambasadę w Kuwejcie. Napastnicy wzięli 16 zakładników, w tym ambasadora, domagając się udostępnienia samolotu terrorystom zamieszanym w incydent w Singapurze. Rząd Japonii wysłał samolot, który zabrał na pokład terrorystów i zakładników z Singapuru i umożliwił im dołączenie do towarzyszy w Kuwejcie. Następnie porywacze polecieli do Adenu w Jemenie Południowym, gdzie oddali się w ręce władz.
We wrześniu 1974 r. 3 członkowie Japońskiej Armii Czerwonej opanowali ambasadę Francji w Hadze (Holandia) i wzięli 9 zakładników, w tym ambasadora Francji. Porywacze domagali się uwolnienia Yoshiaki Yamady, który w lipcu został aresztowany przez policję francuską. Po wypuszczeniu Yamady z więzienia i zwolnieniu zakładników, terroryści odlecieli do Damaszku w Syrii, gdzie skapitulowali przed policją.
W sierpniu 1975 r. (data wybrana z uwagi na zbieżność z terminem wizyty japońskiego premiera w Stanach Zjednoczonych) 5 członków Armii opanowało siedzibę amerykańskiego konsulatu i szwedzkiej ambasady (jeden budynek) w Kuala Lumpur w Malezji. Terroryści wzięli do niewoli ponad 50 zakładników, w tym konsula generalnego Stanów Zjednoczonych i członka szwedzkiego korpusu dyplomatycznego, domagając się uwolnienia 7 członków grupy przetrzymywanych w japońskich więzieniach. Rząd Japonii wypuścił 5 więźniów (2 odmówiło opuszczenia więzienia), którzy zostali przetransportowani do Kuala Lumpur. Następnie uwolnieni więźniowie odlecieli wraz z pozostałymi terrorystami do Trypolisu w Libii, gdzie oddali się w ręce władz.
We wrześniu 1977 r. 5 członków Armii uprowadziło japoński samolot lecący z Paryża do Tokio i zmusiło pilotów do wylądowania w Dakce w Bangladeszu. Terroryści wzięli 151 zakładników i wysunęli żądanie wypłacenia okupu w wysokości 6 min dolarów oraz uwolnienia 9 członków grupy osadzonych w japońskich więzieniach. Rząd Japonii ponownie uległ porywaczom i wypuścił z więzień 6 więźniów (3 odmówiło opuszczenia więzienia), którzy zostali dostarczeni do Dakki wraz z pieniędzmi. Porywacze wraz z uwolnionymi towarzyszami polecieli do Algierii, gdzie poddali się policji.
ZMIANA KIERUNKU
Po spektakularnym sukcesie w Dakce Japońska Armia Czerwona wstrzymała działania, aby ocenić skuteczność dotychczasowej taktyki. W okresie od grudnia 1977 r. do czerwca 1983 grupa wydawała w Bejrucie (Liban) niewielką anglojęzyczną gazetę o nazwie "Danketsu", co oznacza "solidarność". W tej publikacji grupa nawoływała do solidarności grupy należące do tzw. japońskiej "Nowej Lewicy" i wzywała do utworzenia "Japońskiego Kongresu Rewolucyjnego".
W 1982 r. wewnętrzne niesnaski w obrębie ruchu palestyńskiego zakłóciły działania Armii, która czasowo przeniosła swoje siedziby do Syrii i południowego Libanu. W styczniu 1984 r. członkowie Japońskiej Armii Czerwonej wrócili do północnego Libanu, aby odbudować swoje kwatery. W latach 1986-1988 kilku kluczowych członków Armii zostało aresztowanych w Japonii. W kwietniu 1988 r. kolejny członek Grupy został aresztowany w New Jersey podczas planowania zamachu bombowego, którego celem miał być Nowy Jork. Był to jednak tylko izolowany incydent. Kampania przemocy Japońskiej Armii Czerwonej dobiegła ostatecznie końca.
Tadashi Kuramatsu
Źródło
Komentarze (2)
najlepsze