"Proszę zejść mi z głowy". Czyli pociągiem nad morze
Jeszcze kilkanaście lat temu podróż z Warszawy do Gdańska pociągiem trwała 3,5 godziny. Teraz prawie dwa razy dłużej. Reporter odbył podróż, jaką co wakacje odbywają dziesiątki tysięcy Polaków.
X.....a z- #
- #
- #
- #
- #
- 161
Komentarze (161)
najlepsze
Dzień 1
Jesteśmy na 20 minut przed planowanym odjazdem pociągu, coby zakupić bilet. Bilet kupiony, a wtedy głos w megafonie oznajmia, że pociąg ma 60 min. opóźnienia. Jak to? To już foki będą po karmieniu. Znowu w kolejkę do kasy, mała kłótnia z panią w okienku, która chciała potrącić 15% i całość kwoty mamy odzyskaną. See you next time.
Nie wiem skąd wyjeżdżaliście, ale lepiej było pojechać do Gdańsk Głównego a potem popłynąć tramwajem wodnym (=promem) na Hel. Dużo szybciej, brak opóźnień itp.
CHYBA k#$$A W INNEJ GALAKTYCE! Pani rzeczniczko, pora zmienić dilera i przestać
Trasa Gdańsk - Warszawa -> Polski Bus, bilet 35zł a nawet taniej (kilka razy jechałem za mniej niż 20zł) czas przeciętnie: 5h30min. Wifi (no nie na całej trasie jest zasięg), jako tako wygodne miejsca siedzące, toaleta itp.
No ale wracając to stanu PKP to 6h na tej trasie to jakaś kpina. Mało tego przez 3miasto (Gdynia-Gdańsk) jedzie się takim pociągiem godzinę. Skm jedzie pół O_O.
jak się dogadasz to nawet rowery przewieziesz. (ale to taki ryzyk fizyk trzeba trafić na bardzo mało ludzi)
Żadnej dopłaty. Jedna osoba = jedna torba (wymiary nie znam ale pewnie na ich stronie jest jakiś FAQ)..
...dla masochistów.
[2009. Katowice - Kraków, czas przejazdu: 108 minut]
I jakby się chciało autostradą - opłata za przejazd między Krakowem a Katowicami: 18 zł. Na okrętkę, z ominięciem autostrady też jedzie się ponad dwie godziny i pali się niewiele mniej
Nie jestem jakimś koncertowym zwierzakiem i jeżdżę na takie imprezy raczej sporadycznie. W zeszłym roku wybrałem się na Coke'a. Niestety pociągiem. Część osób w ogóle się nie zmieściła, a reszta jechała w dużo gorszych warunkach niż widać na filmie. Stałem oparty rękami o ścianę, próbując nie zgnieść swojej dziewczyny (tak, wiem, jestem bordowy, ale jednak). W kiblu obok