Aktywne Wpisy
mirko_anonim +1
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy rozbicie małżeństwa bez dzieci jest moralnie dopuszczalne?
Sytuacja, w której się znalazłam, nie jest łatwa, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie. Od pewnego czasu czuję się bardzo silnie związana emocjonalnie z mężczyzną, który niestety jest żonaty. Jest między nami ogromna chemia, czuję, że pasujemy do siebie pod wieloma względami – mamy wspólne zainteresowania, podobne poczucie humoru i zbliżone spojrzenie na życie. Spędzamy razem dużo czasu, zarówno rozmawiając, jak i po prostu ciesząc się swoją obecnością. Od początku czuję, że między nami jest coś wyjątkowego.
Z jednej strony mam poczucie, że spotkałam osobę, która mogłaby być moją bratnią duszą, kimś, z kim mogłabym zbudować coś trwałego. Jego małżeństwo, jak mówi, od dawna nie funkcjonuje dobrze – relacja z żoną stała się raczej rutyną niż prawdziwym partnerstwem, a oni sami coraz bardziej się od siebie oddalają. Nie mają dzieci, co sprawia, że sytuacja jest nieco mniej skomplikowana. On sam mówi, że od dłuższego czasu rozważa rozwód, ale do tej pory nie podjął żadnych konkretnych kroków.
Czy rozbicie małżeństwa bez dzieci jest moralnie dopuszczalne?
Sytuacja, w której się znalazłam, nie jest łatwa, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie. Od pewnego czasu czuję się bardzo silnie związana emocjonalnie z mężczyzną, który niestety jest żonaty. Jest między nami ogromna chemia, czuję, że pasujemy do siebie pod wieloma względami – mamy wspólne zainteresowania, podobne poczucie humoru i zbliżone spojrzenie na życie. Spędzamy razem dużo czasu, zarówno rozmawiając, jak i po prostu ciesząc się swoją obecnością. Od początku czuję, że między nami jest coś wyjątkowego.
Z jednej strony mam poczucie, że spotkałam osobę, która mogłaby być moją bratnią duszą, kimś, z kim mogłabym zbudować coś trwałego. Jego małżeństwo, jak mówi, od dawna nie funkcjonuje dobrze – relacja z żoną stała się raczej rutyną niż prawdziwym partnerstwem, a oni sami coraz bardziej się od siebie oddalają. Nie mają dzieci, co sprawia, że sytuacja jest nieco mniej skomplikowana. On sam mówi, że od dłuższego czasu rozważa rozwód, ale do tej pory nie podjął żadnych konkretnych kroków.
mchmjszk +6
Mirki - czy ktoś wie jak wygląda przejazd Puławską w stronę Piaseczna około 18 - 19 wieczorem?
Zastanawiam się czy nie objechać przez Konstancin i potem Chyliczki (czyli drogi 724 i potem 721)
Zapchany pociąg z kaszlącą dwulatka odpada....
Jeżeli jesteś hardkorem i robisz w Holyłudzie to robisz tak - zjeżdżasz z Siekierkowskiej w Antoniewską i lecisz na Augustówkę. Z Augustówki w lewo na Wiertniczą i w stronę Konstancina.* Przed Konstancinem zjeżdżasz w stronę ogrodu Botanicznego. Odcinek Borowa-Prawdziwka na Kierszki to wyzwanie dla ludzi o stalowych jajach w popołudniowym szczycie , ale naprawdę się opłaca. Lądujesz w Julianowie, skąd tniesz na Chyliczkowską i mniej
Chyba jechałbym na Konstancin tak jak piszesz.tylko z 721 przebiłbym się przez Jastrzębie do 79, jeśli cel jest na zachód od centrum Piaseczna.
Możesz też próbować jechać na Konstancin, jak @Piter232 pisze, ale to rzeczywiście hardkor trochę. Na Antoniewskiej można zęby stracić, Sytą powinno dać się przejjechać, jak się tam
@rmikke: Akurat w stronę południową trylinka jest trochę naprawiona, więc nie jest tak źle. Borowa za ogrodem Botanicznym to jest prawdziwy hardkor, bo droga jest... hm, "nie za szeroka" a ruch spory. Ale tam przynajmniej wszystko jedzie, w przeciwieństwie do 721, która jest jedną z najbardziej w-----------h dróg na Mazowszu. A w Górze Kalwarii to ja nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś można było zaliczyć
@rmikke:
@Mithrindil: udało się przejechać w niecałą godzinę ;)
@Mithrindil: no zgadza sie - puławską. Wyjechałem 17.52 a dojechałem 18.43
Spróbuj w totka zagrać.